Jaylynn
Minęły dokładnie dwa dni, odkąd mieszkała już sama. Z pomocą Jaidena udało jej się podpisać umowę najmu i dopełnić wszelkich formalności. Co prawda nie było to mieszkanie, które oglądali jako pierwsze, ale i tak jej się podobało.
Było skromne i małe, ale w przeciwieństwie do pierwszego, które odwiedziła z mężczyzną, z pewnością nie pachniało stęchlizną, a wszystko było zadbane i czyste. Może jedynie trzeba było porządnie wyszorować płytki w łazience, ale tak wszystko było w jak najlepszym porządku.
Wypakowywała właśnie ostatnie rzeczy z kartonów. Oczywiście musiała zabrać je ze swojego pokoju, ale tym razem nie dała Jaidenowi sobie pomóc. Nie miała wielu rzeczy i nie zgodziła się na jeden kurs samochodem, zamiast tego przenosząc wszystko pieszo. Czuła się przez to lepiej, bo ostatnio naprawdę wykorzystała dobroć mężczyzny.
Chociaż musiała przyznać, że od incydentu z nieznajomym, czuła się trochę niepewnie. Przez te kilka kursów z mieszkania do mieszkania, miała dziwne wrażenie, że ktoś ją obserwował. Obracając się jednak przez ramię nigdy nie zauważyła jednak nikogo podejrzanego. Zwalała to wszystko na ostatnie przeżycia i swoje przewrażliwienie. Wątpiła, by ten facet, kimkolwiek był, odważyłby się zaatakować ją na pełnej ludzi ulicy. Niemniej jednak było to dość niepokojące.
Wcześniejsze mieszkanie z Jaidenem było dość dziwne. Spodziewała się, że nie będą się tylko mijać, a i wspólnie spędzać czas, ale i tak czasem ją to zawstydzało. Znała już jego mieszkanie, więc nie to było problemem. Sam fakt, że spędzili tyle dni razem wydawało się wręcz abstrakcyjne. Co prawda nie traktował jej jakoś inaczej, niż zwykle, ale i tak czuła się trochę nie na miejscu.
Odetchnęła głęboko, wreszcie mogąc powiedzieć, że całkowicie ulokowała się w nowym miejscu. Ta wyprowadzka wciąż przyprawiała ją o sporo nerwów, jednak chyba pogodziła się już z nową sytuacją. Szybko jak na nią, ale cieszyła się, że problemy z matką się skończyły. Trochę smucił ją fakt, że jej rodzicielka nawet nie zadzwoniła po jej zniknięciu, ale później postanowiła mieć to gdzieś. Chloe prawie nigdy nie traktowała jej jak córki, więc w sumie czego się po niej spodziewać...
Wyglądnęła przez okno, oglądając nową okolicę. Mieszkanie znajdowało się tym razem dość blisko pizzerii, bo tylko trzy ulice dalej, ale za to miała więcej do przejścia do swojego liceum. No i do Jaidena miała ciut dalej, ale nie przeszkadzało jej to zbytnio, bo przecież umawiali się tylko dwa razy w tygodniu. W sumie odkąd się wyprowadziła, nie kontaktowała się z nim. Na czas załatwiania spraw ogarnęła sobie wolne w pracy i dopiero jutro miała się tam zjawić, więc też się nie widzieli.
Zagryzła wargę, znów czując, jak niepokojące myśli przelewają jej się przez głowę. Tyle czasu spędzili razem, a teraz nie widzieli się tak krótko i już za nim tęskniła... Po chwili uśmiechnęła się jednak, bo przecież mimo nieszczęśliwego zauroczenia i tak dostawała od tego mężczyzny więcej, niż mogłaby sobie wymarzyć.
Pomagał jej praktycznie w każdej sprawie, doceniał jej każdy gest i co najważniejsze - sam określił, że byli już przyjaciółmi. A czego mogła jeszcze chcieć jeśli nie przyjaźni z tak dobrym człowiekiem?
Głosik z jej serca podpowiadał jej, że miłości, ale wciąż starała się go uciszyć.
Wyjęła telefon i z uśmiechem porobiła kilka zdjęć, następnie wysyłając je do Jaidena.
Jaylynn
Wysłano zdjęcie (5)
Już ulokowana :D
A Ty co robisz?
Zważywszy na porę, zapewne był w pizzerii, więc nie liczyła na ekspresową odpowiedź. Ostatnio Jaiden postanowił, że wprowadzą do menu jakieś nowe pozycje i w związku z tym miał dodatkowe zajęcie. Poza tym planował drobny remont. Wspomniał jej o tym, że chciałby wymienić stoliki w części restauracyjnej, a w kuchni piec i niektóre naczynia.
![](https://img.wattpad.com/cover/370284898-288-k554068.jpg)
CZYTASZ
Regained Hope
Teen FictionŻycie Jaylynn Forbes nigdy nie było spokojne. Przez trudność w nawiązywaniu kontaktów, brak rodzicielskiej miłości i sekret o pewnej grupie, w którą przez przypadek się wmieszała, stała się wycofana i nieśmiała. Wielokrotnie brakowało jej sił i nie...