Rozdział 30

3.2K 111 5
                                    

Minęło już dobre parę miesięcy od ostatnich wydarzeń.

Rozpoczynał się maj, oznaczało to egzaminy końcowe, które Silence Academy robiło co rok z tego co mu przekazano. Dlatego ja, moi przyjaciele oraz bracia, nie mieliśmy dla siebie czasu. Każdy poświęcał czas na nauce, w tym zwłaszcza ja. Zależało mi na dobrych wynikach, aby ukazać się z jak najlepszej strony.

Jeśli chodzi o małżeństwo, cóż temat ucichł. Z początku była tragedia. Odkąd plotka rozniosła się po Devil's Academy, nie miałam kompletnie życia. Każdy patrzył na mnie albo z obrzydzeniem, albo z współczuciem bądź zazdrością. Relacje przyjaźni między Lucasem, a Matteho, były z początku nie zbyt idealne. Nie rozmawiali ze sobą, a wręcz się unikali. Z biegiem czasu im minęło i aktualnie normalnie ze sobą rozmawiają.

Siedziałam w bibliotece, ucząc się na egzaminy. Poświęciłam swoją uwagę na podręczniku przed sobą, podczas gdy obok mnie było parę grupek, w tym moich braci. Uczyli się wspólnie, na wypadek gdyby któryś z nich nie zrozumiał danego tematu, inny by go wytłumaczył. Raz po raz zerkałam w tamtą stronę, tworząc kontakt wzrokowy z Carterem.

Przygryzłam delikatnie swoją dolną wargę, odrazu odwracając na bok wzrok, a tak dokładniej na swoje podręczniki. Było ich masę, iż robiłam podstawowe notatki, które i tak potem skrócę.

Nagle usłyszałam jak ktoś odsuwa krzesło obok mnie i to nie jedno, a kilka. Zmarszczyłam lekko brwi, podnosząc wzrok zza podręcznika. Obok mnie usiadł Mattheo, a tuż przy jego ramieniu zajął miejsce Lucas z szerokim uśmiechem. Następnie siedział Tony, który również się uśmiechał. Po mojej lewej stronie usiadł Charlie, a niedaleko niego Leo. Pomiędzy nimi swoje miejsce miał Nick.

- Co tutaj robicie? - mruknęłam, wracając wzrokiem na podręcznik.

- Jedziemy na żarcie, jedziesz z nami? - zapytał Tony.

Carter w tym czasie wyrwał mi podręcznik, przesuwając kartke, po kartce.

- Zasady zabijania nożem. - prychnął, odkładając moją własność. - Nuda i łatwizna.

Posłałam mu politowane spojrzenie, a on tylko uśmiechnął się niewinnie.

- Muszę się uczyć. - przyznałam, zerkając kątem oka na Tony'ego.

- Hej, hej, hej. Uczysz się bez przerwy. - wytknął mi Lucas. - W domu, w akademii. Jako twój starszy brat, mam za zadanie dbać też o twoją, chociaż chwilową, rozrywkę.

Westchnęłam ciężko, zamykając zeszyt z notatkami.

- W porządku, pójdę coś zjeść, ale zaraz po tym wracamy do domu i się uczę. Wy też powinniście. - przypomniałam im, na co wszyscy tylko jękneli zrezygnowani.

Nie minęła chwila, a większość z nich stanęła z miejsca. Zaczęłam zbierać swoje rzeczy, wrzucając je do plecaka. To tylko krótka przerwa i spowrotem wrócę do nauki. Poczułam jak moje palce dotykają się z czyims, na co uniosłam zaskoczona brwi.

- Pozwól, że Ci pomogę. - powiedział stojący nade mną Carter, a jego wzrok wędrował to na moje wargi, a to na oczy.

- Jakiś ty romantyczny. - wyszeptałam.

- Dla ciebie zawsze, kochanie. - odparł.

Kochanie. Kurwa, kochanie.

Już chciałam mu odpowiedzieć, jednak ktoś mnie wyprzedził.

- O fuj. - wyrzucił z siebie Lucas, krzywiąc się. Byłam pewna, że poszedł.
- Błagam was to, że macie aranżowane małżeństwo, nie oznacza, że aktualnie macie sobie słodko pomagać i słodko mówić.

Devil's AcademyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz