Rozdział 21

1.1K 47 18
                                    

Nigdy więcej.

Było późne popołudnie, a ja leżałam z okropnym kacem w łóżku. Głową bolała mnie niemiłosiernie, jakbym wypiła conajmniej paręnaście litrów alkoholu. Ale przecież tak nie było. Dodatkowy syf w pokoju wcale nie pomagał. Jeknęłam zrezygnowana, przewracając sie z boku na bok. Leki nic nie dawały, mimo wielokrotnych połykań ich.

Złapałam za telefon i z cichym pomrukiem włączyłam go. Dostałam masę wiadomości na Instagramie. Większość to były oznaczenia, które specjalnie zaczęłam udostępniać na swoje story. Najbardziej zażenował i rozbawił filmik, na którym kręciłam tyłkiem razem z Leo, trzymając butelkę alkoholu w dłoni. Musiałam naprawdę się upić, bo na trzeźwo nie zrobiłabym tego za żadne skarby.

Wtedy też zauważyłam, że to Carter nas nagrywał. Kolejne nie były jakoś najgorsze, bo głównie pokazywały one mnie z randomowa grupka osób i jak tańczę z nieznanymi mi ludźmi.

Całe szczęście byłam sama w domu. Wsensie była jeszcze ciocia, jednak ona odziwo dziś mnie nie zaczepiała. Rano jedynie przyniosła mi leki i coś do zjedzenia. Oczywiście wiedziała o mojej dawnej chorobie, więc jak na złość musiała pilnować jak jem. Znając życie, zmusił ją do tego ojciec.

Podniosłam się delikatnie do pozycji siedzącej, krzyżując nogi. Poprawiłam swoje włosy, łapiąc za komórkę. Wtedy również przyszła do mnie wiadomość.

Dupek: Zabieram cię na mały wypad. Taki zaległy prezent. Będę za 5 minut.

Zmarszczyłam lekko brwi, patrząc na treść. Miałam cholernego kaca, a ten pajac chciał mnie wziąść na jakiś wypad? Ten człowiek naprawdę zaskakiwał mnie z dnia na dzień. Kolejna wiadomość.

Dupek: Prawdopodobnie masz kaca, więc nie musisz się malować, czy co ty tam robisz.

Dupek: Lubie cię bez makijażu.

Moje serce automatycznie mocniej zabiło i z trudem powstrzymałam uśmiech. Za wszelką cenę nie dawaj się, Mel.

Dupek: Nie przyjmuje odmowy, Evans.

Napisałam mu równie szybko wiadomość zwrotną.

Ty: Żartujesz sobie? Ledwo żyję, a ty każesz mi wychodzic z ciepłego łóżka?

Odpowiedź wróciła natychmiastowo.

Dupek: 5 minut i jestem. Nie będę czekał.

Przewróciłam oczami, a następnie wstałam z łóżka, na które rzuciłam telefon. Z takim się nie dogadasz.

Ruszyłam do swojej garderoby, biorąc pierwsze lepsze czarne, krótkie, jeansowe spodenki. Na górę ubrałam luźna koszulkę o tym samym kolorze, jednak z nadrukiem. Wyszłam z jednego pomieszczenia i udałam się do następnego, czyli łazienki. Włosy postanowiłam związać w wysokiego kucyka, wyciągając dwa kosmyki z przodu. Twarz natomiast przemyłam lodowatą wodą, a potem pomalowałam rzęsy oraz nałożyłam na swoje usta balsam.

Wyszłam z łazienki, łapiąc z łóżka swój telefon. Zerknęłam przez okno, czy czasem Mattheo już nie przyjechał. Oczywiście, że był na miejscu, stukając w swój czarny, mroczny motor. Jak ja uwielbiałam to połączenie.

Devil's AcademyOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz