Impreza.
Cała szkoła huczała tylko o urodzinowej imprezie u Cartera. Było to dla mnie nie do zniesienia, zwłaszcza po pocałunku. iągłe szeptanie, że każda impreza u osoby z elity, to totalny odlot, to ja miałam ochotę zrobić wszystko by zrezygnować i zamknąć się w pustym domu. Niestety obiecałam Lucasowi, że pojadę wraz z nim.
Do urodzin było coraz blizej, a ja nie posiadałam ani prezentu ani sukienki. Dlatego też dziś chciałam po lekcjach wyjść z przyjaciółka do centrum. Westchnęłam cicho, a następnie weszłam do szkolnej stołówki. Rozejrzałam się dookoła, aż mój wzrok padł na kilkuosobową grupkę, siedzącą przy stole.
Podeszłam do nich z delikatnym uśmiechem, a Conrad zrobił mi miejsce obok siebie. Usiadłam na miejscu, patrząc na nich pokolei. Tęskniłam za tym.
- Katie, masz plany po lekcjach? - zagadałam dziewczynę, a ona zaprzeczyła głową.
- Nie, a czemu pytasz? - spytała.
- To już masz. Idziesz ze mną po lekcjach do galerii. - przyjaciółka spojrzała na mnie pytająco. - Muszę kupić coś na te pieprzone urodziny. Wy też idziecie, prawda?
Spojrzałam na nich z nadzieją, wyczekując przy tym odpowiedzi. Zależało mi, na spędzeniu czasu z nimi.
- Ja idę. - odezwał się Conrad. - Należę do drużyny, więc mam miejsce VIP.
- Miejsce VIP? - uniosłam brwi z prychnięciem. - Jak w filmach dla nastolatków?
- A żebyś wiedziała. Miejsce VIP, to dopiero zabawa. - blondyn posłał mi buziaka.
Przewróciłam oczami, wracając uwagą na moją przyjaciółkę.
- Oczywiście, że ide. Ale jaki to ma sens, jeśli ja, Ethan, Mia i Paul nie jesteśmy zaptoszeni do tak zwanej... - zrobiła palcami cudzysłowów w powierzu. - Śmiesznej strefy VIP?
Parsknęłam śmiechem, unosząc wysoko brwi. Poważnie o to jej chodziło? Pokręciłam szybko głową z rozbawieniem.
- Och, spokojnie. Załatwię to. - posłałam jej uśmiech, na co wygięła usta w grymasie. - Daj spokój, dla mnie to krótka rozmowa z tym dupkiem, a dla was super zabawa. Przeboleje. - machnęłam lekceważąco ręką.
Widząc miny wszystkich z nich, doskonale wiedziałam co się działo. Stał za mną, a zapach perfum Mattheo zaatakował mój nos. Przymknęłam lekko powieki, biorąc głęboki wdech. Oblizałam nerwowo wargi, bo gdy moje oczy były zamknięte odrazu widziałam nasz pocałunek. Otwarłam gwałtownie oczy, wypuszczając powietrze z ust.
Okej, Melanie, teraz albo nigdy.
- Kto jest dupkiem, Evans? - spytał, a ja odwróciłam się przodem do niego.
Miał uniesione brwi, a na twarzy charakterystyczny uśmieszek. Mundur szkolny, idealnie komponował się z jego sylwetka. Krawat na szyji był luźno założony.
- Lubisz nachodzić ludzi od tyłu, prawda? - odezwałam się.
- Żebyś wiedziała. - usiadł pomiędzy mną a Condradem, którego poklepał po plecach. - Siema.
- Siema. - odpowiedział jedynie blondyn.
Nastała niezręczna cisza. Poczułam na sobie ciężar kilku par oczów, na co westchnęłam cicho.
- Słuchaj Carter. - zaczęłam. - Masz jeszcze miejsce w tej strefie VIP? Tak aby pomieścić kilka osób ode mnie?
- To moja impreza czy Twoja? - odparł.
- I zależy kogo.
![](https://img.wattpad.com/cover/370607300-288-k930219.jpg)
CZYTASZ
Devil's Academy
Romance16-letnia Melanie Evans cieszy się biednym ale za to radosnym życiem wraz z swoją matka. Jej ojciec odszedl, biorąc ze sobą dwójkę jej braci, gdy miała ledwo 9 lat. Jednak z biegiem czasu, po śmierci matki musiala wrócić do ojca. Gdy Dziewczyna był...