Naszedł dzień dlugo wyczekiwanej imprezy.
Stanęłam przed swoim lustrem, mając na sobie krótka, obcisłą, czarną sukienkę na ramiączkach. Włosy postanowiłam dziś zrobić lekko lokowane. Makijaż miałam delikatny, czyli taki jak zawsze. Popsikałam się perfumem, który ostatnio poleciła mi Katie. A wręcz zmusiła, bym kupiła ten perfum. Wzięłam głęboki wdech, przeczesując szczotką swoje włosy. Dziś odziwo układały się idealnie. Na nogi ubrałam szpilki, których szczerze mówiąc nienawidziłam.
Odwróciłam się w stronę drzwi, łapiąc za pobliską torebkę, która pasowała do mojego ubioru. Upewniłam się czy aby napewno mam wszystko, a następnie wyszłam z swojego pokoju. Zeszłam na dół, gdzie byli już moi bracia. Ubrani w czarne koszule i baggy jeansy, wyglądali jak bliźniacy. No może poza wyglądem twarzy, kolorem oczu oraz ułożeniem fryzur. Podeszłam do nich z delikatnym uśmiechem.
- Nie będzie Ci zimno? - zapytał Lucas, unosząc brwi.
- Mieszkamy w Malibu. Tu nigdy nie jest zimno. - mruknęłam w odpowiedzi.
Charlie zachichotał pod nosem, łapiąc za kluczki od auta, które rzucił swojemu starszemu bratu. Ten złapał je z refleksem, wciąż na mnie patrząc. Przewrócił po chwili oczami, a następnie wyszedł z domu. Spojrzałam momentalnie na Charliego, przez co odrazu wybuchliśmy głośnym śmiechem.
- Słyszę was!! - krzyknął najstarszy brat zza drzwi, na co zaśmialiśmy się jeszcze głośniej.
***
Usiadłam na pobliskiej kanapie, sącząc sok pomarańczowy. Zakazano mi pić alkoholu, co i tak przyjęłam obojętnie. Nie miałam ochoty tego spożywać. Rozejrzałam się dookoła, a mój wzrok trafił na grupę dziewczyn. Kleiły się do Cartera, który nie był nimi zbytnio zainteresowany. Zamiast patrzeć na nie, jego wzrok latał po calym otoczeniu, jakby kogoś szukał.
Oczy bruneta padły na mnie, a jego usta wygięły się w uśmiechu. Uniosłam tylko brwi, prychając cicho pod nosem. Zignorowałam go i wstałam z miejsca. Z względu na panujący upał w środku, postanowiłam wyjść na ogród, gdzie był basen. Byłam sama, iż reszta moich przyjaciół grała w pijanego ping ponga. Z racji, że ja nie piłam, postanowiłam odejść i spędzić czas sama z sobą. Lubiłam samotność.
Wielki dom nie był Mattheo, tylko Nicka. Z tego co mi wiadomo, chłopak nie posiada zbyt dobrych relacji z rodzicami, przez co wyprowadził się, gdy już skończył osiemnasty rok życia. Na początku mieszkał z moimi braćmi, zresztą, był to pomysł mojego ojca. Jednak po dwóch latach, musiał się przeprowadzić. Oczywiście przeze mnie. Aktualnie pomieszkiwał u Nicka. Rodzice chłopaka należeli do tych zapracowanych, więc było im bez różnicy czy z nimi pomieszka, czy może nie. Chociaż z tego co słyszałam, Carter planuje kupić małe mieszkanie. Jednak czy da rade utrzymać się zleceń i ewentualnych wyścigów?
Pokręciłam szybko głową, stając obok basenu. Był ładny. Dookoła miał kolorowe ledy, co znacznie dodawało klimatu. Aż samej chciało mi się tam wskoczyć, jednak fakt, że nie umiałam pływać i bałam się głębokich zbiorników wody, strasznie utrudniał. Nagle poczułam szturchnięcie w ramie, na co automatycznie cofnęłam się do tyłu.
- Ej Evans! - zawołał obcy mi chłopak, który stał w pobliżu mnie. Ruszył w moją stronę.
Zmarszczyłam lekko brwi, zerkając na niego kątem oka. Każdy nagle zamilkł, a ja zauważyłam jak Carter wychodzi, ba a wręcz wybiega z domu. Pewnie myślał, że Lucas wpadł w bójkę, będąc pijanym. Zauważył, że tak nie było, jednak mimo to stanął z bliskiej odległości, w razie czego.
CZYTASZ
Devil's Academy
Romance16-letnia Melanie Evans cieszy się biednym ale za to radosnym życiem wraz z swoją matka. Jej ojciec odszedl, biorąc ze sobą dwójkę jej braci, gdy miała ledwo 9 lat. Jednak z biegiem czasu, po śmierci matki musiala wrócić do ojca. Gdy Dziewczyna był...