~Part 42~

7.1K 465 58
                                    

G I N A

Dziś był ten dzień.

Musiałam to zrobić.

W końcu miałyśmy umowę, nie? Ona swojej części nie dotrzymała, więc to oznaczało, że ja musiałam dotrzymać swojej.

Tak, musiałam. I dziś to zrobię.

Ostrzegłam ją. Wprawdzie dopiero wczoraj, ale i tak nadal nic z tym nie zrobiła.

Muszę więc wkroczyć do akcji. Dziś. Bo jak nie dziś, to kolejna szansa dopiero w poniedziałek.

Zeszłam na śniadanie, ale żołądek miałam tak ściśnięty, że ledwie przełknęłam pół kubka herbaty. Na szczęście mama uwierzyła w moje tłumaczenia, że stresuję się testem z historii.

Dobrze, że nie wie, że nie mam dziś historii...

Wyszłam z domu kwadrans wcześniej niż zwykle. Już wczoraj poprosiłam Avę, by przyjechała po mnie wcześniej. Miałam nadzieję, że uda mi się załatwić całą sprawę jeszcze przed lekcjami.

Auto mamy mojej przyjaciółki czekało już przy chodniku, więc wskoczyłam do niego. Przywitałam się najpierw z panią Gordon, a potem z przyjaciółką. Dziewczyna nic nie mówiła przy swojej matce. Jedynie rzucała mi podekscytowane spojrzenia. Naturalnym było, że wprowadziłam ją w całą sytuację. W końcu była moją najlepszą przyjaciółką i mówiłyśmy sobie wszystko.

Kiedy tylko wysiadłyśmy przy szkole, od razu skierowałyśmy się w stronę parkingu i zaczęłyśmy szukać auta naszego wuefisty. Trudno je było przeoczyć, bo do najmniejszych nie należało, ale jak na złość teraz nie mogłyśmy go znaleźć.

- Jesteś pewna, że powinien być od rana? - upewniła się Ava, na co pokiwałam głową.

- Tak. Matt ma z nim zajęcia na pierwszej godzinie - odpowiedziałam i jak na zawołanie obok mnie pojawił się mój chłopak, składając na moim policzku długiego całusa.

- Hej, Księżniczko. Cześć, Ava. Kogo tak wypatrujecie? - zapytał, zarzucając rękę na moje ramiona, ale ja dalej przeszukiwałam parking wzrokiem.

- Muszę pogadać z panem Stylesem. Chcę się w wakacje zapisać na jakieś zajęcia sportowe, może coś mi poleci. - Ava skłamała jak zawodowiec. Dobrze wiedziała, że Matt jest przeciwny temu, żebym mieszała się w sprawy sercowe mojej siostry i Harry'ego. Znaczy się pana Stylesa.

- Będziesz musiała poczekać - powiedział mój chłopak, zupełnie nie wyczuwając kłamstwa. Spojrzałam na niego gwałtownie oczekując na jakieś wyjaśnienie. - Denis do mnie właśnie pisał, że mamy na pierwszej zastępstwo. Styles ma być dopiero od trzeciej.

Jęknęłam niezadowolona, opuszczając ze zrezygnowaniem ręce.

- A tobie co? - zapytał. Ogarnij się, Gina!

- Mi? Niee... nic. Po prostu Ava strasznie mi truje o tych zajęciach. - Wywróciłam oczami. - Miałam nadzieję, że jak pogada ze Stylesem, to się trochę przygasi - wymyśliłam na poczekaniu. Ava udała obrażoną, a Matt jedynie wzruszył ramionami i pociągnął mnie do szkoły. Rzuciłam przyjaciółce porozumiewawcze spojrzenie i każda z nas poszła w swoją stronę.

Przez cały czas polowałam na Stylesa. I jak na złość, kiedy już go widziałam, to albo był z kimś, albo ja tchórzyłam.

No cholera!

Sama nie wiedziałam, czemu tak się wstydzę tego faceta, ale po prostu przy nim brakowało mi odwagi. Może to przez fakt, że ktoś tak młody był moim nauczycielem. A może to przez to, że typ sypiał z moją siostrą, kocha się w niej i prawdopodobnie będzie moim szwagrem. W każdym razie, zachowywałam się jak ciota i strasznie mnie to wkurzało.

I do [h.s]  [zakończone]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz