Rozdział 5

2.6K 113 8
                                    


*ROSE POV*

Po przebudzeniu od razu popatrzyłam na miejsce gdzie powinien być blondyn ale go tam nie było. Podniosłam się do pozycji siedzącej i rozejrzałam się po pokoju, zauważyłam jakąś karteczkę na biurku. Poczłapałam do biurka wzięłam karteczkę do ręki a na niej pisało.

„ Pojechałem do sklepu, chłopaków nie ma w domu. Będę za jakąś godzinkę, śniadanie masz w kuchni smacznego księżniczko :* „

Na ostatnie słowo poczułam dziwne mrowienie w brzuchu. Zeszłam do kuchni i w niej znalazłam naleśniki z czekoladą i bitą śmietaną uśmiechnęłam się do siebie porwałam talerz i podeszłam z nim do salonu gdzie włączyłam sobie telewizor i rozłożyłam się na kanapie, po skończeniu jedzenia odłożyłam talerz do zmywarki i się z powrotem położyłam na kanapie i tak jakoś zrobiłam się senna aż usnęłam. Czuję jak się tak jak by ktoś mnie niósł wiec od razu leniwie otworzyłam oczy zobaczyłam że jestem noszona na rękach i od razu podniosłam głowę do góry żeby zobaczyć kto jest za to odpowiedzialny za to że mnie dźwiga i zobaczyłam uśmiechniętego Niallera.

-Śpij jeszcze za godzinę cię obudzę i pojedziemy po twoje ubrania.- Powiedział na co ja mruknęłam ciche „yhy" i z powrotem zamknęłam oczy odpływając. Czułam tylko jak Blondyn kładł mnie na coś miękkiego i obstawiam że to było łóżko. Tak jak powiedział Niall obudził mnie godzinę później. Byliśmy już w drodze do domu mojej byłej przyjaciółki. Wysiadłam z auta i poprosiłam Nialla żeby w nim został i poczekał na mnie. Zapukałam do drzwi i otworzyła mi ONA. CASSANDRA. W koszulce Nicka zaraz zaraz.

CZY ONA MA KOSZULKĘ NICKA ?!

No widzę że się szybko pocieszył w sumie to z nim nie zerwałam ani nic no ale zdrada to zdrada za to że nie pojawiłam się w domu przez dwa lub trzy dni to chyba ewidentnie oznacza że to koniec a może i nie? Ah już nie wiem ja życie nie ogarniam a tym bardziej siebie.

-Um Cześć, przyszłam po swoje rzeczy, mogę wejść?

-Tak, wchodź. Gdzie ty się podziewałaś martwiliśmy się o ciebie.- Powiedziała udając zmartwioną.

-Nie twój interes gdzie byłam.

-Co ty tutaj robisz?- Do salonu wszedł Nick w samych bokserkach.

-Przyszłam po swoje rzeczy frajerze.- Powiedziałam i chciałam przejść do pokoju gdzie one się znajdowały.- A powiem wam coś jak będziecie się pieprzyć następnym razem to zamknijcie drzwi... A teraz wy mi to powiedzcie. Jak mogłeś i ty Cass co? Aż tak po mnie widać ze można mnie ranić?! Co!? Aż tak widać że jestem nic nie wartościowa dziewczyną to można mnie pomiatać?! Co pytam się do cholery?!

-Oj no weź, Daj spokój. Ty mu nie chciałaś dać to ja mu dałam wielkie mi halo.- Powiedziała Cassandra jak nigdy by nic.

-Ty szmato!- Krzyknęłam i rzuciłam się na nią z pięściami.

-Rose! Weź co ty robisz!- Powiedział Niall który wszedł właśnie do salonu w którym się znajdowaliśmy.

-Rose odpierdol się od Cass ona przynajmniej nie moi się pieprzyć nie to co ty! I wiesz co jest lepsza dziewczyną od ciebie suko jedna!- Krzyknął Nick ja momentalnie pobiegłam do swojego byłego pokoju i chwyciłam do ręki torbę jedno jest w tym wszystkim dobre że nie wypakowałam tej torby. Gdy wyszłam cichaczem z pokoju u przechodziłam przez salon widziałam jak Niall wymierza pięściami o Nicka twarz.

I DOBRZE SKURCZYBYKOWI !!! - krzyczała moja podświadomość

Szybko wybiegłam z domu i zatrzymałam się pod samochodem blondyna łzy dalej miałam w oczach jedynie to czekałam żeby zamknąć się w łazience i wypłakać. Po nie całych dziesięciu minutach przyszedł Niall z tego co widziałam to miał skórę zdartą z kostek u dłoni, nie odezwałam się tylko włożyłam torbę na tylnie siedzenia i usiadłam z przodu Niall jeszcze przez chwilę nic nie powiedział ani nie odpalił auta tylko nachylił się i mnie przytulił ja nie hamowałam łez które zaczęły mi spływać po policzkach blondyn zaczął pocierać moje plecy ręka żeby mnie uspokoić po piciu minutach się uspokoiłam a Niall się ode mnie odsunął.

Drink, Fuck , Talk , Cry / N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz