Rozdział 26

1.7K 85 3
                                    


*ROSE POV*

Obudziłam się o 8 rano, wstałam z łóżka, poszłam do łazienki. Załatwiłam swoje potrzeby, i ubrana w czarne spodnie i białą koszule, gotowa do wyjścia , wyszłam z pomieszczenia. Wróciłam do pokoju z którego wzięłam torebkę w której miałam wszystkie potrzebne rzeczy. Zeszłam na dół, idąc prosto do przedpokoju, ubrałam timberlandy i parkę. Weszłam jeszcze na chwilkę do kuchni w której był Liam, przywitałam się z nim buziakiem w policzek i od razu się pożegnałam ponieważ musiałam już iść ma autobus. Po 40 minutach byłam już w pracy, przywitałam się z szefem i drugą pracownicą która miała na imię Care. Moja zmiana minęła bardzo szybko i spokojnie mogłam udać się do domu, była już dobra 19:20 wiec na polu było ciemno. Będę szczera po ciemku boję się chodzić samej po polu, po wejściu do domu rozebrałam się z kurtki i czapki, chciałam iść do pokoju ale Liam mnie zatrzymał.

-i jak było?- no tak tylko on wiedział że zaczęłam pracować.

-powiem ci że było całkiem spoczko, słuchaj mam prośbę- popatrzyłam na niego

-no a jaką?

-nie mów nikomu że pracuję.

-obiecuję

-dziękuję- przytuliłam go

-chodź, będziemy oglądać film

-no okey- kiedy weszłam do salonu doznałam szoku, w salonie siedzieli wszyscy, Harry, Louis, Zayn, Niall i jego lafirynda, Luke, Mike, Ah, Col. Od razu poszłam do Lukeya i go mocno przytuliłam, mój brat przekręcił nas tak że siedziałam na jego kolanach, jak za dawnych czasów. Gdy Lu jest przy mnie czuję się szczęśliwa, siedziałam na jego kolanach i wtuliłam się w jego tors.

-o czym tak myślisz?- szepnął mi do ucha Lu

-o niczym ważnym.- spojrzałam na niego i wtuliłam się w jego ciało jeszcze bardziej. Nikt się nie odzywał a ja mogłam poczuć wszystkich wzrok na sobie.

-wiesz Luke, podziwiam cię że jeszcze nie masz nóg złamanych.- powiedziała Megan a ja się tylko na nią popatrzyłam.

-nie rozumiem, o co ci chodzi?- tym razem odezwał się Lu

-to że jest gruba- powiedziała, nie odzywałam się, nawet na nią nie patrzyłam ale jej każde słowo we mnie trafiało z podwójną siłą. Luke chciał się odezwać ale wyprzedził go Niall.

-lepiej żeby było jej kości widać- powiedział z wyrzutem do Megan a ją zatkało i się już więcej nie odezwała. Wtuliłam się bardziej w klatkę piersiową brata, udając nie wzruszoną tym co ta lafirynda powiedziała. Zayn włączył jakiś film, oczywiście horror bo by się nie obeszło bez. Jak mam być szczera to ja byłam tak zmęczona że wcale film nie był straszny, ale dam sobie rękę uciąć że jak bym nie była tak bardzo zmęczona to teraz siedziała bym z zasłoniętą głową za 4 razy. Braciszek objął ramieniem, a ja po chwili odpłynęłam. Czułam się jak małe dziecko śpiąc w ramionach brata, tak bardzo za nim tęskniłam.

*NIALL POV*

Siedzieliśmy w skupieniu oglądając film, który nie był aż tak straszny. Czułem jak Megan cicho piszczy i przytula się do mnie, jednak zdziwiło mnie to że nie słyszałem cichych pisków Rose, ona to się strasznie boi horrorów nawet jak nie są straszne. Spojrzałem na blondynkę która spała przytulona do Lukeya, bardzo się cieszę że w końcu spotkała swojego brata, i odnawiając swoje kontakty, coś mnie jednak zaczyna niepokoić bo wyszła rano jak jeszcze wszyscy spali a wróciła dopiero wieczorem. Luke chyba wyczuł że na jego siostrę patrzę bo aż sam na nią spojrzał, i znowu na mnie. Gestem głowy mu pokazałem że zaprowadzę go do jej pokoju, chociaż i tak już w nim był ale trudno się mówi. Wstałem z miejsca jak i blondyn z dziewczyną, poszliśmy do jej pokoju a Lu położył ją na łóżku i pocałował w czoło. Patrzyłem się na jej spokojną twarzyczkę, spała jak zabita. Pewnie jej coś się śniło bo uśmiechała się co jakiś czas, zagapiłem się na nią na chwilę, przez co nie zauważyłem że Luke jest już koło mnie.

Drink, Fuck , Talk , Cry / N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz