*ROSE POV*
-ja... Niall... ja się zgadzam- powiedziałam cicho nie patrząc na niego. Nie wiem czemu ale strasznie dziwnie i się z nim gada o tym.
-ty naprawdę się zgodziłaś?- zapytał i wyprostował się, spojrzałam mu w oczy i zauważyłam że się świeciły jak by ze szczęścia?
-tak naprawdę się zgodziłam- powiedziałam na co chłopak od razu mnie pocałował. Odsunęłam się od blondyna, na co popatrzył na mnie zdezorientowany, zaśmiałam się z jego. Cały dzień przeleżeliśmy i oglądaliśmy rożne filmy, teraz jesteśmy w kuchni a blondyn coś gotuje i nie pozwala mi dojść do garów wiec tylko siedzę na blacie.
-kiedy wyjeżdżasz?- zapytał się niebieskooki
-jeszcze nie wiem ale pewnie dzień przed wigilią- wzruszyłam ramionami- a ty?
-ja jadę za tydzień, tak jak chłopaki- powiedział i patrzył na mnie.- wiesz bo chłopaki przyjeżdżają za dwie godziny a lasagne jest juz w piekarniku to może weźmiemy się za ozdabianie domu?- podszedł do mnie i przytulił.
-spoczko, tylko wiesz mam pytanie- powiedziałam odsuwając się od niego.
-co się stało?- spojrzał mi w oczy
-po co ty chcesz udawać że jesteśmy razem?- zapytałam cicho, ale nie powiem bardzo bym chciała żeby był moim chłopakiem.
-a żeby było śmiesznie i żeby wkręcić chłopaków- zaśmiał się- a co nie chcesz udawać?- zapytał cicho
-w porządku, możemy udawać- uśmiechnęłam się.- to jak idziemy dekorować ten dom?- zapytałam
-jasne, chodź, albo nie. Poczekaj tu a ja muszę iść na strych bo tam są te wszystkie ozdoby- gdy to mówił to tak dziwnie ruszał rękami we wszystkie strony, pokiwałam tylko głową, kiedy blondyn wyszedł z kuchni ja pokierowałam się do salonu. Po niecałych 10 minutach do pomieszczenia wszedł niebieskooki z trzema dużymi kartonami w rękach. Boże jak on to udźwignął? Farbowany bez problemu odłożył na stolik pudła i uśmiechnął się do mnie.
-choinkę chłopaki przyniosą, wiec na razie ozdobimy troszkę salon światełkami i przed domem możemy- wytłumaczył. Nie odezwałam się, tylko wyjęłam białe światełka z jednego z kartonów. Zaczęłam je rozplątywać, ale oczywiście moje zajebiste szczęście dało o sobie znaki i się zaplątałam.
-um, Niall pomożesz?- zapytałam cicho chłopaka, który właśnie przypinał jakieś łańcuchy pod telewizorem. Kiedy się odwrócił i spojrzał na mnie, od razu zaczął się śmiać.- ha, ha, ha, bardzo śmieszne.- powiedziałam i spojrzałam na niego- pomożesz?- popatrzyłam mu w oczy, a on podszedł do mnie.
-wyglądasz teraz jak choinka- roześmiał się chłopak.
-bardzo seksowna choinka- wystawiłam mu język
-seksowna to może nie ale za to słodka, ale to tak bardzo, bardzo słodka i moja choinka. Chodź tu rozplątamy cię- powiedział i zaczął mnie rozplątywać z tych światełek ale jego niezdarność, połączona z moją to istna katastrofa. Blondyn zaplątał się w światełka i mnie jeszcze bardziej wplątując w te nędzne światełka, które jeszcze świeciły i można było dostać oczopląsu, i co z tego ze były jednego koloru. Irlandczyk zaczął się śmiać i przybliżył się bliżej mnie, uśmiechnął się i złączył nasze usta w całość. Położyłam jedna rękę na jego policzku, a druga na szyi, a blondasek położył swoje wielkie dłonie na mojej tali, i przyciągnął mnie bliżej. Całowaliśmy się namiętnie ale i wolno, w tej chwili liczyliśmy się tylko my, lecz musieliśmy się niechętnie od siebie odsunąć, ponieważ usłyszeliśmy odchrząknięcie, spojrzałam razem z blondynem w stronę gdzie stała czwórka idiotów.
-no wiec o czymś nie wiemy?- uśmiechnął się Lou
-o wielu sprawach nie wiecie- zaśmiał się Niall i wyplatał nas ze światełek, wiec spokojnie usiadłam na kanapie, a raczej chciałam na niej usiąść, Irlandczyk w ostatniej chwili złapał mnie za biodra, i usiadłam na jego kolanach. Chłopaki postawili choinkę przy ścianie, wiec można było już ją ubierać, ale nikomu się nie chciało, i usiedli koło mnie i blondaska.
-wiec jednak o czymś nie wiemy- powiedział Liam
-no wiec mamy nowinę- powiedział Blondyn.
-no jaką- pospieszał nas Harry
-jesteśmy razem- powiedział Niall i cmoknął mnie w usta. Nie powiem, ale chciała bym żeby to była prawda, gdy Niall to powiedział poczułam takie dziwne uczucie w sercu, ale jednak nie przejęłam się tym za bardzo. Chłopaki zaczęli nam gratulować i coś tam jeszcze mówić, jednak ich nie słuchałam, tylko zaczęłam powoli ubierać choinkę, ale jednak okazało się że podobno rok temu chłopaki zaczęli się nimi rzucać i wszystkie rozbite bańki trafiły do śmietnika. A to wszystko wskazywało na to że trzeba się ubrać się ubrać i zapieprzać do sklepu. Liam zarządził wielkie zakupy, dlatego każdy musiał się iść ubrać, ubrałam jeansy, i jakiś t-shert a do tego czarną bluzę którą wzięłam Niallowi. Zeszłam do przedpokoju w którym ubrałam timberlandy, do tego moją ukochaną parkę i obowiązkowo szalik, czapkę i rękawiczki. Chłopaki poszli już do samochodu, wiec ja jako ostatnia musiałam zamknąć drzwi, zakluczyłam je i weszłam do ciepłego już autka, usiadłam koło blondyna i oparłam głowę na jego ramieniu. Jechaliśmy już dobrą godzinę, byliśmy na obrzeżach Londynu, tak właśnie podobno gdzieś tu jest taki wielki targ, tam można kupić bardzo dużo ozdób świątecznych i to w bardzo niskiej cenie. Zaparkowaliśmy na pakunku na którym było mnóstwo samochodów, wsiadłam z pojazdu i powoli skierowałam się jednego ze stoisk. Obok mnie od razu pojawił się Niall, objął mnie ramieniem a ja się w niego wtuliłam.
-zimno ci?- zapytał
-troszkę- powiedziałam cicho, chłopak przycisnął mnie do siebie jeszcze bardziej, było mi przy nim o wiele cieplej. Chodziliśmy po całym targu i kupiliśmy prze różne bańki, łańcuchy, nowe lampki, było mi bardzo zimno wiec poprosiłam blondyna żeby dał mi kluczyki do samochodu bo on właśnie je miał.
-po co ci te kluczyki?- zapytał i spojrzał na mnie.
-bo mi zimno i chciała bym sobie usiać i się ogrzać- powiedziałam przytulając się do blondyna
-dobrze, chodź- powiedział blondas, i podszedł do chłopaków żeby powiedzieć im że idziemy do auta, kiedy mieliśmy już wychodzić z targu, zatrzymałam się przy jednym ze stoisk.- co jest?- zapytał blondasek
-jemiołę trzeba kupić- powiedziałam a chłopak westchnął i zapłacił. Weszliśmy do samochodu oczywiście zakupy dając do bagażnika, usiadłam z tyłu a blondyn za mną. Trzęsłam się z zimna, dlatego Irlandczyk włączył ogrzewanie na fulla, przytuliłam się do niego, a on nas tak przesunął że teraz siedziałam na jego kolanach. Spojrzałam w jego oczy, i pocałowałam go w usta, całowaliśmy się do póki chłopaki nam nie przerwali wsiadając do pojazdu. Ruszyliśmy do domu, a ja od razu zabrałam się za kończenie dekorowania choinki. Ci debile zaczęli ze mną ją ubierać i nie powiem ale wannie się bawiłam, kiedy skończyliśmy dekorować dom w środku jak i na zewnątrz. Zmęczona jak cholera weszłam do swojego pokoju, wzięłam koszulkę Nialla która jakiś czas temu wzięłam mu ją. Poszłam do łazienki w której zrobiłam wieczorną toaletę i wróciłam z powrotem do swojego pokoju i się ległam na łóżku, i zamknęłam oczy. Poczułam jak ktoś mi się kładzie na brzuchu a raczej na piersiach, leniwie otworzyłam oczy i zobaczyłam przysypiającego na mnie blondyna, każdy był wykończony dekorowaniem wiec się nie dziwię.
-twoje dwie kuleczki są leprze od poduszek- wymruczał blondasek na co się zaśmiałam.
-cicho chce spać-powiedziałam cicho, zamknęłam oczy, leżałam tak dopóki nie poczułam, jakblondyn unormował swój oddech, co oznaczało ze zasnął, wiec położyłam sięwygodniej i odpłynęłam.
____
No i już jest nowy rozdział :) Przepraszam za błędy i inne niedoskonałości, mam nadzieje że się podoba :) komentujcie i gwiazdkujcie :*
snapchat: nonciaaa
CZYTASZ
Drink, Fuck , Talk , Cry / N.H
FanfictionOna- pogubiona dziewczyna uciekająca od rzeczywistości i problemów. On- chłopak który był Bad boyem do póki jej nie poznał.