*Rose pov*
Gdy byliśmy już w parku Niall powiedział że idzie do sklepu, usiadłam na ławce i patrzyłam jak Theo bawi się na placu zabaw. Nagle poczułam jak ktoś się do mnie przysiada, nie obracałam głowy bo zapewne to Niall. Siedziałam tak z pięć minut i dziwiłam się dla czego się blondyn jeszcze nie odezwał dla tego spojrzałam w miejsce obok i ujrzałam przystojnego bruneta z niebieskimi oczami, kiedy zobaczył że mu się przyglądam zerknął na mnie i się szczerze uśmiechną.
- syn ? – spytał pokazując głową na Theo
- nie – powiedziałam cicho
- jestem Dylan – podał mi rękę
- Rose – ścisnęłam jego rękę
- czekaj, to jak to nie twój syn to brat ? – zapytał
- nie – powiedziałam śmiejąc się
- kuzyn ?- pokiwałam głową na nie. - wujek ? - parsknęłam śmiechem - dobra poddaje się powiesz mi kim on jest ? – zaśmiał się
- to jest bratanek mojego kolegi – wytłumaczyłam
- to jeżeli on jest twojego kolegi to dla czego ty jesteś z nim na placu zabaw?
- Niall.. to znaczy ten kolega poszedł do sklepu
- wiesz... pasuje do ciebie dziecko – uśmiechnął się
- ym.. dziękuje? Chyba
- wiesz... może opowiesz mi coś o sobie?
- znamy się nie całe pięć minut a ty już chcesz coś o mnie wiedzieć ?- podniosłam brwi. Brunet zaczął się tłumaczyć ale go praktycznie nie słucham, zastanawia mnie gdzie jest Niall, poszedł jakąś godzinę temu do tego sklepu i do tej pory nie wrócił. Pewnie siedzi z jakąś laską w kiblu i się pieprzą nie no zajebiście ja siedzę z dzieckiem którego to on powinien pilnować a on pieprzy się po kiblach no super. Moje rozmyślenia przerwał telefon chłopaka popatrzyłam na niego a on odebrał telefon. Gadał z kimś dobre 10 minut, skończył gadać i spojrzał na mnie ze smutnym wzrokiem.
- wiesz musze już iść. Możesz dasz mi swój numer telefonu to się spodkami na kawę co ? – posłał mi mały uśmiech.
- jasne czemu nie – podałam mu mój numer i uśmiechnęłam się do chłopaka. Chłopak wstał przytulił się do mnie i pocałował w policzek.
- to mam nadzieje że do zobaczenia – puścił mi oczko
- jasne – uśmiechnęłam się. Brunet jeszcze raz mnie pocałował w policzek i odszedł, patrzyłam się jak Theo bawi się w piaskownicy, nudziło mi się wiec poszłam i zaczęłam bawić się z małym. Robiliśmy różne babki z piasku, biegaliśmy po placu zabaw, a cała zabawa skończyła się na huśtaniu małego. Po jakiś dwóch godzinach wróciliśmy do domu Theo spał mi na rękach, kiedy weszliśmy do domu nie przejmując się że Niall siedzi w salonie poszłam położyć małego do mojego pokoju, nie chciałam do Nialla bo nie wiedziałam czy przypadkiem tam się nie pieprzył, rozebrałam małemu buciki i spodenki oraz bluzę żeby było by mu wygodniej i przykryłam go szczelnie kołdrą. Zeszłam do kuchni bo wzięła mnie ochota na lody borówkowe z kawałkami czekolady wiec podeszłam do zamrażarki wyciągam je i skierowałam się do salonu w którym siedział Niall i oglądał jakiś mecz, nie odzywając się wzięłam pilota który leżał koło niego i usiadłam na fotelu żeby być jak najdalej niego. Udawałam że nie ma chłopaka w pokoju i oglądałam telewizję w której leciał x-factor, zajadałam się pysznymi lodami.
-Ej, oglądałem tamto!- krzyknął oburzony
- trudno – wzruszyłam ramionami- i nie drzyj się bo Theo obudzisz- chłopak nic nie powiedział tylko zbliżył się do mnie i pociągną za moją rękę tak że wylądowałam koło niego. Nie zwracałam najmniejszej uwagi na blondyna przez jakieś 5 minut. Jednak chłopak nie dawał za wygraną i zbliżył się jeszcze bardziej i wziął mi łyżeczkę którą jadłam właśnie lody i sam sobie ją wpakował do buzi no co za cham. Popatrzyłam na niego morderczym wzrokiem na co farbowaniec się zaśmiał.
CZYTASZ
Drink, Fuck , Talk , Cry / N.H
FanficOna- pogubiona dziewczyna uciekająca od rzeczywistości i problemów. On- chłopak który był Bad boyem do póki jej nie poznał.