Drink, Fuck , Talk , Cry / N.H

Rozdział 6

*ROSE POV*

Po tym jak Niall dowiedział się, o mnie całej prawdy minął tydzień troszkę się zbliżyliśmy do siebie ale nie wiem czy mogę go nazwać przyjacielem ale jak na razie wszystko zmierza ku temu. Tak naprawdę na początku się go bałam ale teraz uważam że z niego taki bad boy jak ze mnie Madonna, jestem miły, czasem zdarzy się że jest słodki ale on nie lubi jak się go nazywa słodkim, jest przystojny co wiedziałam o tym na początku ale nie wiedziałam że aż tak bardzo. Zauważyłam to dopiero z jakieś dwa dni temu jak byliśmy na basenie wtedy widziałam jego tatuaże i wszystkie dodawały mu uroku, na reszcie nie muszę chować brzucha bo po pobiciu nie ma już ani śladu wiec śmiało z chłopakami pojechałam. Nie wiem czemu ale poprosiłam go pewnego dnia żeby ściągną kolczyki i tak też zrobił, jak mam być szczera to dobrze że zrobił tak jak go poprosiłam ładniej mu bez nich, do niego nie pasuje piercing.

Może go zbyt szybko oceniałam bo w końcu ile go znam nie całe dwa tygodnie? Zresztą nie ważne.

W tym momencie czekam aż Niall wyjdzie z łazienki i ja będę mogła do niej wejść. Dopiero po pół godzinie wyszedł z łazienki w samych bokserkach, uśmiechnęłam się do niego i wyminęłam go, po wejściu do łazienki umyłam się co zajęło mi to około 20 minut, Ubrałam się w przygotowaną piżamę która się składała z za dużego podkoszulka i szortów jeszcze umyłam zęby i wyszłam z łazienki, już na korytarzu było słychać śmiechy z dołu wiec postanowiłam iść tam. Gd już miałam wchodzić do salonu to usłyszałam swoje imię wiec zatrzymałam się w pół kroku i schowałam się za filarem który oddzielał przejście z przed pokoju na górę i salon wiec mnie nie mogli zobaczyć.

-Niall ile będziesz to jeszcze ciągnął?- To był Harry. Tak już nauczyłam się ich rozpoznawać po głosie.

-Nie wiem ale na razie to niezła zabawa jest.- Zaśmiał się Niall.- I wszystko zmierza do tego żeby wygrać ten zakład.- Powiedział dumnie Blondyn.

-Wiesz że możesz ją zranić?- Powiedział Liam.

-Jaka zabawa? Jaki zakład? Co może mnie zranić?! O co tu do cholery jasnej chodzi?!- Krzyczałam w myślach.

-Liam przestań być takim tatusiem, zabawi się Nialler później pozwoli się Harremu zabawić, a na koniec wywali ją za drzwi...- Powiedział Zayn.

-Ej ale ona myśli że ja lubimy, jeszcze ta historia którą nam mówiła..- Powiedział Louis ale mu przerwano.

-Daj spokój Lou. Myślisz że to co nam powiedziała to prawda? Śmieszy żart i tyle po porostu chce mieć dach nad głową i nic więcej. Poza tym wcale się nie dziwie że ją ten cały Nick zdradził... Weźcie ona jest brzydka, gruba, na nic się nie nadaje... Wybzykam ja i wywalę z domu i tyle nie będzie żadnej Rose w domu.- Powiedział Niall. Nie mogłam dłużej tego słuchać, ubrałam szybko buty i wybiegłam z domu zostawiając drzwi otwarte. Mniej więcej wiem gdzie jestem. Biegłam przed siebie po jakimś czasie znalazłam się w jakimś parku. Usiadłam na jakiejś ławce i zaczęłam rozmyślać co by tu teraz zrobić gdzie mam iść. Do Cassandry nie pójdę bo tam jest Nick a nie chce go widzieć już nigdy tak samo jak jej, a do Nialla nie bo on mnie chce wykorzystać pomyliłam się co do niego ufałam mu a to był jebany zakład mógł mnie nie ratować przed gwałtem mógł mnie zostawić tam i byśmy się już nigdy nie spotkali czemu ja mam takiego pecha do znajomości nie mogę trafić chociaż raz na taką osobę która mnie zrozumie wysłucha pomoże? Dlaczego ja mam takie pojebane życie dla czego nie mogę być swoim przeciwieństwem dlaczego nie mogę być chuda ładna ? dlaczego jestem takim brzydalem? Przez to co Niall powiedział znowu czuję się jak wieloryb rok temu wyszłam z anoreksji nikt o tym nie wie nie lubię o tym opowiadać wie to tylko Nick i moja mama co się tym nawet nie przejęła... Tak mam niską samoocenę bardzo chciałam się sobie podobać ale nie umiem tego zrobić. Nawet nie wiem kiedy zaczęły łzy spływać mi po policzku szybko je wytarłam i rozejrzałam się po parku i zauważyłam dziewczynę wyglądała dość wulgarnie wiec się zdziwiłam, przysiadła się do mnie i powiedziała.