Rozdział 2.2

1.3K 80 15
                                    

Głosujcie i komentujcie :*

*ROSE POV*

-Rose?- odwróciłam się powoli i zobaczyłam uśmiechającego od ucha do ucha Louisa.

-Lou!- pisałam ale od razu tego pożałowałam bo mały zaczął płakać, zaczęłam go kołysać wiec się uspokoił. Kiedy chłopiec ponownie zasnął, przytuliłam się do kuzyna.

-co tam mała?- zapytał kiedy odsunęliśmy się ostrożnie.

-a dobrze, dajemy sobie jakoś radę. A ty tu jesteś z kim?- zapytałam,

-no wiesz z chłopakami- odsunął się kawałek a ja zauważyłam leżących na kocu Liama, Harrego, Nialla z Selena, Michaela, Columa, Ashtona, i mojego braciszka. Luke mnie zauważył i podszedł do nas, no to teraz będzie kazanie, a więc juz tłumacze dla czego, mój kochany braciszek odkąd dowiedział się że jestem w ciąży, stał się nadopiekuńczy, jak małego jeszcze na świecie nie było to nie wolno mi było nawet torebki nosić, zawsze jak gdzieś szliśmy to on brał moja torebkę chociaż w niej miałam tylko portfel, telefon, klucze od domu i jakiś baton. A teraz jak mały się urodził to jest jeszcze bardziej na naszym punkcie przewrażliwiony, nie mam oto pretensji do Luke a wręcz mu dziękuje za to, ponieważ jak sama bym była jak by mi nie pomagał to napewno nie dała bym sobie sama rady.

- młoda wyszłaś z domu cztery godziny temu, i dam sobie rękę uciąć że cały czas tu siedzisz, wiesz mały jest jeszcze za mały żeby tak długo przesiadywać na słońcu może wrócicie juz do domu?- spojrzał na mnie z troską Luke. I właśnie za to mu dziękuje, nie zawsze jestem w stanie spojrzeć fakty.

-tak masz racje, zasiedzieliśmy się troszkę- powiedziałam do brata.

-no nie tylko troszkę- zaśmiał się Luke.

-no ojeju wiesz jak to jest gdy spotkasz się z Katty- wywróciłam oczami.

-zostanie ci tak- stwierdził Lou

-raczej chciałeś powiedzieć że juz zostało- uśmiechnęłam się słodko.

-grabisz sobie mała, oj grabisz- zaśmiali się chłopcy.

-co się tak patrzysz do tylu?- zapytał Luke.

-wiedzą że tu mieszkam?- zapytałam się.

-nie, chcesz żeby wiedzieli?- spoważniał Louis.

-nie wiem, napewno nie chce żeby Niall dowiedział się o Leo- stwierdziłam.

-jest ojcem powinien wiedzieć- powiedział Luke.

-ojcem który kazał by usunąć ciąże- powiedziałam i patrzyłam na małego- nie mogła bym zrobić czegoś tak okropnego- spojrzałam na chłopaków.

-wiem mała, ale zdajesz sobie sprawę że jednak Leoś będzie potrzebował ojca- od kiedy Louis zrobił się taki mądry?

-wiem nie chce o tym gadać

-Luke chłopaki nas wołają- powiedział Louis.

-to my pójdziemy już, widzimy się w domu chłopaki.- pocałowałam chłopców w policzek, i poszłam do koca, włożyłam małego do wózka.

-Boże dziewczyno gdzieś ty była?! Wiesz jak się martwiliśmy?!- krzyknęła na mnie przyjaciółka.

-przepraszam po drodze spotkałam Lukea i Louisa, zaglądaliśmy się- powiedziałam.

-idziecie juz?- zapytała

-tak, wiesz za długo mały był na słońcu a jak na dziecko które ma nie cały miesiąc to nie jest za dobrze- powiedziałam.

Drink, Fuck , Talk , Cry / N.HOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz