Głosujcie i komentujcie :*
*ROSE POV*
-Rose?- odwróciłam się powoli i zobaczyłam uśmiechającego od ucha do ucha Louisa.
-Lou!- pisałam ale od razu tego pożałowałam bo mały zaczął płakać, zaczęłam go kołysać wiec się uspokoił. Kiedy chłopiec ponownie zasnął, przytuliłam się do kuzyna.
-co tam mała?- zapytał kiedy odsunęliśmy się ostrożnie.
-a dobrze, dajemy sobie jakoś radę. A ty tu jesteś z kim?- zapytałam,
-no wiesz z chłopakami- odsunął się kawałek a ja zauważyłam leżących na kocu Liama, Harrego, Nialla z Selena, Michaela, Columa, Ashtona, i mojego braciszka. Luke mnie zauważył i podszedł do nas, no to teraz będzie kazanie, a więc juz tłumacze dla czego, mój kochany braciszek odkąd dowiedział się że jestem w ciąży, stał się nadopiekuńczy, jak małego jeszcze na świecie nie było to nie wolno mi było nawet torebki nosić, zawsze jak gdzieś szliśmy to on brał moja torebkę chociaż w niej miałam tylko portfel, telefon, klucze od domu i jakiś baton. A teraz jak mały się urodził to jest jeszcze bardziej na naszym punkcie przewrażliwiony, nie mam oto pretensji do Luke a wręcz mu dziękuje za to, ponieważ jak sama bym była jak by mi nie pomagał to napewno nie dała bym sobie sama rady.
- młoda wyszłaś z domu cztery godziny temu, i dam sobie rękę uciąć że cały czas tu siedzisz, wiesz mały jest jeszcze za mały żeby tak długo przesiadywać na słońcu może wrócicie juz do domu?- spojrzał na mnie z troską Luke. I właśnie za to mu dziękuje, nie zawsze jestem w stanie spojrzeć fakty.
-tak masz racje, zasiedzieliśmy się troszkę- powiedziałam do brata.
-no nie tylko troszkę- zaśmiał się Luke.
-no ojeju wiesz jak to jest gdy spotkasz się z Katty- wywróciłam oczami.
-zostanie ci tak- stwierdził Lou
-raczej chciałeś powiedzieć że juz zostało- uśmiechnęłam się słodko.
-grabisz sobie mała, oj grabisz- zaśmiali się chłopcy.
-co się tak patrzysz do tylu?- zapytał Luke.
-wiedzą że tu mieszkam?- zapytałam się.
-nie, chcesz żeby wiedzieli?- spoważniał Louis.
-nie wiem, napewno nie chce żeby Niall dowiedział się o Leo- stwierdziłam.
-jest ojcem powinien wiedzieć- powiedział Luke.
-ojcem który kazał by usunąć ciąże- powiedziałam i patrzyłam na małego- nie mogła bym zrobić czegoś tak okropnego- spojrzałam na chłopaków.
-wiem mała, ale zdajesz sobie sprawę że jednak Leoś będzie potrzebował ojca- od kiedy Louis zrobił się taki mądry?
-wiem nie chce o tym gadać
-Luke chłopaki nas wołają- powiedział Louis.
-to my pójdziemy już, widzimy się w domu chłopaki.- pocałowałam chłopców w policzek, i poszłam do koca, włożyłam małego do wózka.
-Boże dziewczyno gdzieś ty była?! Wiesz jak się martwiliśmy?!- krzyknęła na mnie przyjaciółka.
-przepraszam po drodze spotkałam Lukea i Louisa, zaglądaliśmy się- powiedziałam.
-idziecie juz?- zapytała
-tak, wiesz za długo mały był na słońcu a jak na dziecko które ma nie cały miesiąc to nie jest za dobrze- powiedziałam.
CZYTASZ
Drink, Fuck , Talk , Cry / N.H
FanfictionOna- pogubiona dziewczyna uciekająca od rzeczywistości i problemów. On- chłopak który był Bad boyem do póki jej nie poznał.