Głosujcie i komentujcie :*
*ROSE POV*
Jest lipiec a dokładnie to 13 lipiec, z tego co wiem to jutro ma przyjechać Louis, bardzo się zbliżyliśmy do siebie, i obije stwierdziliśmy że jakbyśmy nie byli spokrewnieni, napewno coś by było między nami. Juz wam tłumacze o co chodzi, a mianowicie, Lou to mój i Luka kuzyn, dowiedzieliśmy się o tym w trójkę kiedy pojechaliśmy do polski. Przez te pół roku dużo się zmieniło, jedno to juz wiecie Lou to mój kuzyn, potem Niall, którego nadal kocham i cholernie zabolało mnie to kiedy dowiedziałam się o tym że się oświadczył Selenie, i że będzie miał dziecko, ze mną nie chciał, kochałam tego debila i nadal kocham, do dziś nie wiem co zrobiłam nie tak. Teraz leżę z moim najukochańszym, jednym meżczyzną który skradł moje serce, oczywiście druga osoba jest Niall, leżę z Leonem moim miesięcznym synkiem. Urodziłam do 12 czerwca, ojcem jego jest Niall, lecz on nie wie o tym i się nie dowie. Luke ma teraz wolne od tras wiec mi pomaga, Louis tez mi pomaga jak tylko może na odległość, bardzo im za to dziękuje. Chłopcy założyli zespół, nazywa się one Direction, wydali juz jeden album i jest niezły. Mały zaczął płakać domagając się jedzenia, wiec zaczęłam go karmić piersią, gdy sobie pojadł wzięłam go na ręce żeby odbiło mu się, a że czasem trochę mu to schodzi, to przy okazji zeszłam do kuchni gdzie stał Luke.
-hej braciszku- pocałowałam chłopaka w policzek.
-siemka siostra, jak się czujesz?- zapytał po czym wziął ode mnie Leo i weszliśmy do salonu w którym zasiedliśmy na kapie.
-dobrze- przytuliłam brata.
-jutro przyjeżdzają chłopaki- powiedział cicho mój braciszek, i zaczął robić głupie miny do małego.
-czekaj chłopaki czyli kto?- spojrzałam na nich.
-no wiesz Louis, Liam,Harry no i Niall z Selena- powiedział cicho to ostatnie.
-bedą ty spać prawda?- w oczach miałam łzy.
-przepraszam mała- przytulił mnie tak żeby Leosia nie uszkodzić.
-Lu, zrobimy tak że ja z małym będziemy cały czas w pokoju, ja nie chce go spotkać.- szlochałam w bluzę Luka
-juz spokojnie, bede ich wyciągnął z domu praktycznie cały czas, nie spotkasz go obiecuje- pocałował mnie w głowę.- wiesz nigdy nie przypuszczał bym że pierwsza będziesz miała dziecko- zaśmiał się.
-jest strasznie podobny do Nialla- powiedziałam patrząc na małego.
-powinnaś o nim zapomnieć- stwierdził Luke.
-ciekawe jak, jak spojrzę na Leo to widzę całego Nialla- powiedziałam
-no wiem Leo to jest taki mały Niall- zaśmiał się.
-dobra nie gadajmy już o tym, przejdę się z małym na spacer- powiedziałam i wzięłam Leona na ręce, poszłam powoli do swojego pokoju. Włożyłam małego do łóżeczka i poszłam się ubrać, założyłam krótkie jeansowe spodenki i zwykłą koszulkę z napisem New Jork, do tego wszystkiego założyłam białe niskie conversy. Podeszłam do łóżeczka w którym leżał mój synek, wzięłam go na ręce i położyłam na przewijaku, zmieniłam mu pampersa po czym wyjęłam z szafki niebieskie body w misie, a do tego szare cienkie dresy, ubrałam go w to i przygotowałam jeszcze czarna bluzę w razie jak by było zimno, spakowałam ją do torby małego z potrzebnymi mi rzeczami. Torbę zarzuciłam na ramie, i wzięłam małego na ręce, jeszcze przy okazji wzięłam sobie szara bluzę która leżała na krześle, zeszłam na dół i łożyłam Leośka do wózka.
-Rose! Słuchaj jest taka mała zmiana planów chłopaki bedą tu za godzinę, jak będziesz wracać do domu to daj znać- do przedpokoju wbiegł Luke.
-no dobrze- powiedziałam i wyszłam z małym z domu, poszliśmy na plaże gdzie byli moi przyjaciele, z wózkiem weszłam na piasek, było trochę cieżko ale dałam radę.
-hej- przywitałam się i usiadłam na kocu Katty.
-siemka laska, jak się czujesz?- przywitała mnie budzikiem w policzek i wzięła małego na ręce.
-a dobrze- uśmiechnęłam się odbiegł do nas Matt, jest ode mnie starszy o dwa lata, i jest starszym bratem Katty.
-siema, co tam u mojej pięknej przyjaciółki i jej bardzo mężnego synka?- zaśmiał się i mnie przytulił.
-a bardzo dobrze- zaśmiałam się, poznałam ich gdy dowiedziałam się o ciąży, Katty poznałam w parku, kiedy rozpaczałam jak to teraz będzie z dzieckiem ze mną i jak Luke to przyjmie, wtedy podeszła do mnie zaczęła pocieszać. Nie chciałam iść od razu do domu, bo wiedziałam że mój brat będzie się mnie wypytywać czeku płakałam i tam dalej, dlatego wzięła mnie do siebie. Tam poznałam Matta, z tą dwójką od razu się zaprzyjaźniłam, bardzo mi pomogli, zreszta tak jak chłopcy z 5sos, a juz nie licząc Luka i Louisa. Ściągałam małemu spodenki i położyłam go na kocu, oczywiście Katty włączył się tryb macierzyństwa i się nim zajęła, tak bardzo lubi Leona i wiem że jak coś by mi się stało, ona zajęła by się nim nawet lepiej niż ja. Wpatrywałam się w mojego skarba do póki Matt mi nie przerwał.
-Katty i ja idziemy kupić lody chcesz jakieś?- zapytał.
-jasne weźcie mi czekoladowe- uśmiechnęłam się. Rodzeństwo poszło do butki z lodami, a ja patrzyłam się na ocean, do póki mały nie wydał z siebie przymusowego płaczu, który oznaczał że on też tu jest, zaśmiałam się tylko i wzięłam chłopczyka na ręce. Odechciało mi się siedzieć, dlatego postanowiłam się przejść po brzegu, Leo chyba się podobało, ponieważ cały czas się uśmiechał. Leon to taki mały śmieszek i głodomorek, oczywiście po swoim tacie, po mnie odziedziczył to że jak zabierze mu się jedzenie to może zabić nawet wzrokiem, tak miesięczne dziecko tak potrafi. Mały jest jak blondyn, nawet oczka ma niebieskie, to jest druga kopia Nialla, czasem do tej pory zastanawiałam się co by było gdybym wtedy podeszła do niego, może by to coś zmieniło, może jak bym zadzwoniła do niego i powiedziała o ciąży może to by coś zmieniło, no ale sam powiedział że nie chce dzieci teraz, pamietam te słowa do dziś "zostawił bym się, jeśli byś chciała urodzić, jestem za młody na jakiegoś bachora. A gdybyś usunęła to zapewne byli byśmy razem." Te słowa cały czas krążył mi po głowie, nie raz przez to płakałam, nie chciał mieć ze mną dzieci a będzie miał z inna, no w sumie to mu się nie dziwie, jest ładniejsza ode mnie zgrabniejsza, napewno mówił że mnie kocha tylko z litości, tylko że ja naprawdę do kochałam i dalej kocham. Zaszłam trochę za daleko dlatego postanowiłam że powoli wrócę na koc, mały usnął mi na rękach, leżał na nich a ja patrzyłam się na jego spokojną twarzyczkę, kto by mógł przysiąc że byłam w trzecim miesiącu ciąży i o tym nie wiedziałam, a miałam objawy jak kobieta w ciąży, zdecydowanie Maura miała racje. Kiedy byłam nie daleko koca, i widziałam juz Katty i Matta, za sobą usłyszałam znajomy skos.
-Rose?- powoli odwróciłam się i zobaczyłam...
____
Hej, tak więc to jest pierwszy rozdział drugiej części, mam nadzieje że wam będzie się podobać :) Niestety nie wiem kiedy będzie kolejny rozdział, ale postaram się napisać go na niedziele, chociaż ten miał być ale jednak pisałam go w nocy i udało się że dziś dodałam :* Piszcie co sądzicie o tym rozdziale :)
CZYTASZ
Drink, Fuck , Talk , Cry / N.H
FanfictionOna- pogubiona dziewczyna uciekająca od rzeczywistości i problemów. On- chłopak który był Bad boyem do póki jej nie poznał.