*ROSE POV*
Weszłam do domu chwiejnym krokiem, zresztą jak co sobotę. Żeby mojej mamy nie obudzić, zdjęłam buty i na palcach chciałam iść na górę, do swojego pokoju. Jednak ktoś mi przeszkodził, a mając na myśli ktosia, to moja szanowna mamusia.
-Gdzie byłaś?- Zapytała szurowym tonem
-Na imprezie.
-Co się z tobą dzieje dziewczyno?!
-A co cię to obchodzi ! Odkąd tata wyjechał nie interesujesz się mną!- Krzyknęłam mimo że byłam pijana, to doskonale wiedziałam co się dzieje i co mówię. Odkąd ojciec wyjechał nie poznaje jej, wiem ze cierpi bo nie może być przy swoim mężu, no ale to oni sami zdecydowali żeby on tam jechał, bo niby większe pieniądze, ale to nie znaczy że może zapomnieć o własnej córce.
-Wiesz wolę o niej zapomnieć, niż żyć z wiadomością że moja córka jest dziwką!- Teraz to przesadziła, ze łzami w oczach pobiegłam do swojego pokoju. Wyjęłam z szafy torbę i zaczęłam pakować swoje rzeczy, kto by pomyślał że własna matka nazwie tak córkę. Nie będę z nią mieszkała pod jednym dachem, mam już dość. Spakowałam się w niecałe 15 minut, wzięłam torbę i zarzuciłam ją na ramię. Cichaczem wyszłam z domu, bez namysłu ruszyłam w kierunku mieszkania mojego chłopaka Nicka. Gdy doszłam do drzwi zapukałam w nie, i nie musiałam czekać długo aż otworzy.
-Co się stało? Czemu płaczesz myszko?- Przytulił mnie, a ja się wtuliłam w niego.
-Chce stąd wyjechać. Proszę.
-Dlaczego chcesz wyjechać?- Zapytał, gdy leżeliśmy przytuleni do siebie na łóżku.
-Bo...- opowiedziałam mu całą historię jak matka nazwala mnie dziwką. Po jakimś czasie sam zgodził się na wyjazd, gdy obgadaliśmy że jutro jak wstaniemy, od razu jedziemy na lotnisko i lecimy do Londynu. Tam zatrzymamy się u mojej przyjaciółki Cassandy, ale każdy do niej mówi Cass.
-Może jak będę w Londynie to uda mi się spotkać mojego barta.- Pomyślałam.
Rano wstałam po 12 Nicka nie było już w łóżku, czyli jest w kuchni. Więc tam się udałam, tak jak myślałam był tam, przytuliłam się do jego pleców.
-Gotowa?
-Gotowa- Przed wyjściem z domu jeszcze zażyłam tabletki na sen, ponieważ nie lubię i boję się latać samolotami, ile się o nich słyszy że gdzieś się rozbił czy coś. Na lotnisku przed wejściem łyknęłam jedną tabletkę nasenną żeby przespać lot, boże jak ja nie cierpię latać, ale jak to mi pomoże wyjechać jak najdalej od rodziców to przeżyje. Jedynie to chce się już znaleźć w Londynie i poszukać brata no tak nie miałam kontaktu z nim odkąd założył tan swój zespół z trójką innych chłopaków, ale nadal bardzo go kocham i chce z nim pogadać, a to będzie możliwe bo on też mieszka w Londynie. Mam tylko nadzieje że mnie nie wyrzuci i że nie powie ze mnie nie zna, ja chce żeby było tak jak kiedyś, jak z Lukem się od siebie nie mogliśmy oderwać, może się kłóciliśmy ale jednak bardzo się kochaliśmy. Strasznie za nim tęsknie, tylko on nie chciał żebym była idealna, on mnie kochał taką jaka jestem, to on akceptował wszystkie moje wady, a nie tak jak rodzice którzy na mnie krzyczeli o byle co. Nie raz przez nich płakałam, cięłam się, chciałam uciekać, ale mnie cały czas łapali. Aż mi się w końcu udało. Tak dziś jest ten dzień, kiedy uciekłam z domu i lecę do nowego domu w Londynie, na razie z Nickem, gdy nam uda się ogarnąć tym wielkim mieście to wynajmę jakieś małe mieszkanko i zacznę szukać Luke. Pewnie myślicie że jestem jakaś nie normalna, że chce go szukać, ale otóż to nie mam z nim kontaktu odkąd się przeprowadził, zmienił numer telefonu, strasznie to przeżyłam. Nie wychodziłam z pokoju przez jakiś tydzień, potem siłą mnie z niego wyciągali, jak wyjechał to się bardzo zmieniałam. Zaczęłam chodzić na imprezy, pić dużo alkoholu, problemy w szkole, często mnie uważają za jakąś twardzielke, ale jak przyjdzie co do czego to ja po prostu nie potrafię powstrzymać łez, od jakiegoś czasu widać po mnie że nie jestem taka silna, teraz coraz częściej płacze, po prostu ja już nie daję rady. Zaczęłam tak rozmyślać i nawet nie wiedziałam kiedy usnęłam. Obudziło mnie lekkie potrząsanie za ramię, leniwie otworzyłam oczy i zobaczyłam uśmiechniętego Nicka.
-O wstałaś już dobra zbieraj się bo wylądowaliśmy.- Wyszliśmy z samolotu, gdy odebraliśmy swoje bagaże, wyszliśmy przed lotnisko i od razu zobaczyłam Cass, szybko do niej podbiegłam i przytuliłam.
-Boże! Nawet nie wiesz jak tęskniłam!- Pisnęła zadowolona dziewczyna. -To ty musisz być Nick, Rose wiele mi o tobie mówiła. Jestem Cassandra ale każdy mówi mi Cass. -Podała chłopakowi rękę.
-Cześć jestem Nick.- Uścisną ją, gdy tak mile się przywitaliśmy, od razu Cass stwierdziła żeby jechać do domu, zostawić rzeczy i iść na obiad do jakiejś restauracji, bo jej lodówka świeci pustką. Zgodziliśmy się z nią. Gdy wracaliśmy już z obiadu, Cass była tak podekscytowana że przyjechaliśmy, że cały czas w kuło gadała jak to ona się cieszy i takie tam. Pod wieczór zrobiliśmy sobie taki mały maraton filmowy, ja byłam tak śpiąca ze usnęłam w połowie drugiego filmu. Rano usłyszałam śmiechy dochodzące z kuchni, leniwie wstałam z kanapy i weszłam do pomieszczenia, tak jak się nie myliłam w niej był Cass i Nick śmiali się i robili naleśniki. Ja tylko zerknęłam na nich, ok nie zauważyli mnie, poszłam do mojego i Nicka tymczasowego pokoju wyjęłam z walizki ciemne jeansy, białą koszulkę z napisem DON'T LOOK BEHIND i do tego kardigan i białe niskie conversy. Do torebki wrzuciłam portfel, telefon i klucze, które dostałam wczoraj od Cass i po cichu wyszłam z domu. Szłam uliczkami Londynu gdy chciałam już zawrócić wpadłam na kogoś. Podniosłam głowę i ujrzałam wysokiego blondyna, ale widać że był farbowany, bo były widoczne odrosty. Miał na sobie białą koszulkę i czarne rurki, a do tego nike, przez koszulę było wydać ze ma dość sporo tatuaży i jeszcze te błękitne oczy.
-Um przepraszam nie zauważyłam cię.- Powiedziałam spuszczając głowę na dół.
-Może tak lepiej byś uważała, jak chodzisz. - Warkną oschle.
-Przepraszam- Powiedziałam cicho, ale on zdążył już odejść. Po tym dziwnym incydencie wróciłam do domu, bo zaczęło kropić a ja nie miałam parasolki. Wszyscy stwierdziliśmy że jeżeli pada to nie opłaca się nigdzie iść, wiec włączyliśmy jakiś nudy film, no i tak nam minął tydzień na siedzeniu i oglądaniu filmów. Wstałam i poszłam do kuchni w której był Nick i Cass przywitałam się z nimi grzecznie i usiadłam przy stole.-Ej może pójdziemy dziś na imprezę? - Nagle wypaliła Cass.
-Ja nie mam nic przeciwko a ty skarbie?- Powiedział Nick, całując mnie w policzek.
-Okey - Wymamrotałam, od jakiegoś czasu ja i Nick strasznie się od siebie oddaliliśmy, szczerze mówiąc mnie to boli, mam wrażenie że on nie czuje tego samego co ja do niego. Koniec końców naszedł już wieczór, wiec trzeba się przyszykować na imprezę idziemy do jakiegoś dobrze znanego kolegi Cass. Poszłam pod prysznic zrobiłam sobie włosy i pozostawiłam rozpuszczone oraz zrobiłam troszkę mocniejszy makijaż. Zdecydowałam się na czarne krótkie spodenki z ćwierkami i czarną koszulkę z napisem BAD, do tego też czarne nike Roshe Run. Gotowa zeszłam na dół, gdzie była moja przyjaciółka z moim chłopakiem, gdy mnie zobaczyli od razu wstali i ruszyliśmy na imprezę.
_____________
Hej :* To jest moje pierwsze opowiadanie opublikowane mam nadzieję że pierwszy rozdział cię podobał i że tak będzie z innymi drugi rozdział pojawi się albo w czwartek albo w piątek :*
CZYTASZ
Drink, Fuck , Talk , Cry / N.H
FanficOna- pogubiona dziewczyna uciekająca od rzeczywistości i problemów. On- chłopak który był Bad boyem do póki jej nie poznał.