Koniec?

1.1K 52 24
                                    

Przez kolejne miesiące jeździliśmy po Europie i dawaliśmy koncerty. To znaczy chłopcy dawali, ja tylko odpowiadałam za wygląd sceny. Co swoją drogą było ekstra. Tysiące ludzi na twitterze chwaliło koncerty i to jak scena była dostosowana doi poszczególnych krajów (z czego byłam dumna). Ellie "uczęszczała" do internetowej szkoły, która okazała się bardzo zajmująca (brak możliwości spotkań powodował ogromne nakłady pracy domowej) ale nie narzekała zbytnio, bo mogła być z nami.
Koncert w Berlinie okazał się strzałem w dziesiątkę, zwłaszcza, że zgodnie z obietnicą Billie Joe Armstrong zagrał razem z 5 Seconds of Summer, za co wszyscy byli mi bardzo wdzięczni.
Chłopcy dawali ogromne ilości wywiadów i audycji radiowych. Na kilka z nich ja również zostałam zaproszona, a ponieważ nie były prowadzone przez takich niedojebanych ludzi jak Olivia Holt, było całkiem spoko.
Przed nami był już tylko jeden ( i chyba najważniejszy) koncert. Ten w Londynie. Koncert kończący trasę. Koncert z One Direction... Zanim jednak do niego dojdzie mieliśmy spędzić w Londynie kilka dni.
-Znowu? Serio? Czemu to robicie?-zapytałam, kiedy staliśmy przed hotelem.-Nie możecie wybrać innego? Musicie brać najdroższy? Na wcześniejszych trasach tego nie robiliście!
-Daj spokój...-zaczęła Ellie, zachwycona miejscem, w którym mieliśmy spać.
-Nie.
-Cookie. Idziemy-powiedział Calum ciągnąc mnie za rękę.
-Nie. Nie będę tu spać. Nie wydacie na mnie takiej ilości pieniędzy!-odparłam zbulwersowana. Nie pozwolę im na to. Rozumiem, że mogą sobie na to pozwolić, są sławni i bogaci, ale ja nie jestem. Nie będą tyle za mnie płacić. A jeśli miałabym zrobić to sama, to po 2 nocach moje konto zostałoby puste...
-Liz. Nie rób scen.-poprosił Ash widząc zbliżających się reporterow i fanów.
-Jasne...-odparłam i weszłam do hotelu. Był zajebisty! 5 gwiazdek zobowiązuje...
Chłopcy zarezerwowali cztero-pokojowy apartamemt na najwyższym piętrze i tam właśnie się udaliśmy (to znaczy ja i Ellie, bo oni zostali pogadać z fanami). Pierwsze co zrobiłam kiedy przekroczyłam próg to skorzystanie z łazienki. Wzięłam długi, gorący prysznic i przebrałam się w dżinsy i czarną koszulkę na ramiączkach.
-Nie ma ich jeszcze?-zapytałam wychodząc z łazienki.
-Nie. Zdjęcia z fanami zabierają sporo czasu.-odpowiedziała mi Ellie.
-Ehh. Chcesz coś do jedzenia?
-Zamówiłam już. Zaraz powinni nam dostarczyć jakiś obiad.
-Spoko.
Zajęłam miejsce obok niej na kanapie i chwilę przyglądałam się jak odrabia zadania domowe. Jednak ta czynność była cholernie nudna (chyba w końcu zrozumiałam czemu Cal się wkurzał, kiedy to ja ślęczałam nad książkami) więc poszłam wybrać sypialnię. Miałam do wyboru 3 (Ellie już jedną zajęła). Weszłam do dużego pokoju z podwójnym łóżkiem, położyłam się na plecach i założyłam słuchawki. Przez prawie godzinę słuchałam muzyki, kiedy pewien osobnik przerwał mi tę niebywale przyjemną czynność, siadając na mnie okrakiem.
-Spadaj Calum, jesteś ciężki...-powiedziałam, na co chłopak odwrocił nas tak, że to ja siedziałam na nim.
-Teraz lepiej?
-Nie. Chciałam poleżeć i posłuchać muzyki.
-Słuchałaś przez prawie godzinę. Teraz czas na zajęcie się swoim chłopakiem...
-Chciałbyś...-odparłam i chciałam zejść z łóżka, jednak Calum podniósł się i gwałtownie złączył nasze usta w pocałunku. -Jesteś durny Cal.-powiedziałam odsuwając się.
-E tam. Lubisz to.
-Nah. Jedyne co w tobie lubię to tyłek.
-Lubisz mój tyłek?-zapytał zabawnie unosząc brew.
-Tak troszkę...-odpowiedziałam wstając z łóżka.-Jestem głodna.
-Obsługa przywiozła jakieś jedzenie, chyba Ellie zamawiała.
-Wiem. Chcesz coś?
-Ciebie Cookie.-odparł poruszając brwiami.
-Hm... W takim razie obejdziesz się smakiem.-powiedziałam i wyszłam po jedzenie.
W salonie zastałam jednak kilka osób, których się nie spodziewałam. Oprócz Asha, Ellie, Michaela i Luka w pokoju byli również...
-Hej, ty pewnie jesteś Liz. Mam na imię Harry, a to są Niall, Louis i Liam.-powiedział wysoki brunet, wskazując kolejno swoich kolegów, którzy wesoło mi machali.
-O kurwa...-powiedziałam jedynie stojąc w progu.
-Nam też jest miło-powiedział blondyn śmiejąc się z mojej reakcji.

Cookie (5sos)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz