Powrót do domu

1K 43 5
                                    

Obudził mnie zapach smażmonych jajek. Uśmiechnęłam się i zeszłam na dół do kuchni, w której przy kuchence stał Cal.
-Cześć kochanie, czyżbyś zrobił mi śniadanie?
-Yhy.
-Nie lubię jajek.
-Serio?
-Tak.
-Rany!
-Spokojnie, zjem. Skoro już zrobiłeś...-powiedziałam i przytuliłam go delikatnie. Zjadłam przygotowane przez niego śniadanie i wstawiłam tależe do zmywarki.
Od tygodnia mieszkaliśmy razem. Aż ciężko mi uwierzyć, że kiedykolwiek mogłoby być inaczej.
Ashton mieszkał teraz z Ellie w swoim domu, oddalonym od naszego o 15 minut drogi na piechotę.
Było niesamowicie.
-O czym myślisz?-zapytał Calum wyrywając mnie z zamyślenia.
-O wszystkim. O nas. O Ashtonie i Ellie. O tym domu.
-Mam świetny pomysł.
-Ta? Aż się boję.
-Nie ma czego.
-Z tobą nigdy nic nie wiadomo-odparłam wywracając oczami.
-Chciałem tylko pójść na spacer Berrym, a ty już mnie o coś posądzasz...
-Chciałeś iść na spacer? Szkoda...
-Czemu?
-Bo ja mam ochotę na coś zupełnie innego.
-A na co konkretnie masz ochotę Cookie?
-Na ciebie Panie Awokado.
-Nie mów tak na mnie.
-Bo co?
-Bo to.-powiedział i przyciągnął mnie do siebie. Cofnęłam się delikatnie i oparłam o kuchenny blat. Calum posadził mnie na nim i pocałował.
-Będę cię nazywać Awokado częściej, jeśli tak będziesz mnie karał.
-To jeszcze nic- odparł i ponownie pocałował, tym razem mocniej. Owinęłam nogi wokół jego bioder, na co chłopak podniósł mnie i zaniósł do sypialni. Położył mnie na łóżku i przykrył swoim ciałem.
-Jak tak będziemy zaczynać każdy poranek, to szybko ci się znudzę-powiedziałam między pocałunkami.
-Nierealne. Za dużo masz do zaoferowania-odparł i zdjął moją koszulkę- a te dwie rzeczy zdecydowanie mi się NIGDY nie znudzą...

-Calum, mam sprawę-odezwałam się kiedy chłopak grał w grę wideo.
-Mhm?
-Bo pomyślałam sobie, że skoro wróciliśmy, a ja mam w sumie wolną chatę, to chcę zrobić babski wieczór...
-I ja mam sobie znaleźć miejsce do spania dzisiaj?
-Tak jakby.
-A co będę z tego miał?
-A co chesz?-odparłam wywracając oczami. Chłopak wcinął pauzę w grze i odwrócił się w moją stronę. Przez chwilę się zastanawiał, po czym oznajmił wesoło:
-Zdjęcie.
-Zdjęcie czego niby?
-Nie wiem co się robi na takich babskich wieczorach, ale zakładam, że jakieś maseczki czy inne gówna. Zrobisz sobie zdjęcie i mi wyślesz.
-Nie!
-No to nie.
-Calum! Już powiedziałam dziewczynom, że mogą dzisiaj przyjść!
-Trudno. Ja nigdzie nie idę, dopóki się nie zgodzisz.
-No dobra. Jedno zdjęcie.
-Okey-ucieszył się.
-To lepiej zmykaj, bo dziewczyny przychodzą za godzinę.

Leżałam na kanapie i maseczką na twarzy, Alice malowała mi paznokcie, Max malowała swoje a Ellie robiła Max kolorowe pasemka.
-Uwielbiam ten dom, jest niesamowity!-oznajmiła Alice.
-Calum to świetny chłopak. Myślicie, że zostaniecie małżeństwem? Ja bym tak chciała. Max Clifford brzmi ekstra-zachwycała się dziewczyna.
-Na 100% zostaną. Oni świata poza sobą nie widzą-powiedziała Ellie.
-Nie dziwię jej się, Cal jest cholernie seksowny-odezwała się Alice.
-I ma zajebisty tyłek-dodała Max.
-Nie macie swoich chłopaków, tylko patrzycie na mojego?-zapytałam.
-No we. Calum ma zdecydowanie najlepszy tyłek! Tylko ślepy by nie zauważył!-zawołała Max.
-Ja tam wolę tyłek Ashtona-odezwała się Ellie.
-Mam dość słuchania o dupach. Idę zmyć ten syf z twarzy-oznajmiłam i poszłam do łazienki. Zmyłam maseczkę (nie, nie zrobiłam sobie zdjęcia) i kiedy wycierałam twarz ręcznikiem usłyszałam piski dziewczyn. Wyszłam z łazienki i zobaczyłam 4 chłopaków pokładających się ze śmiechu z naszego wyglądu. Każda z nas była w dresie, upaćkanym jak nie farbą do włosów to maseczką... Wyglądałyśmy okropnie.
-Co wy tu robicie do cholery?!-zawołałam.
-Nie wysłałaś zdjęcia, więc wpadliśmy zobaczyć co robicie-odparł Calum-masz tu coś-wskazał palcem prawdopodobnie na pozostałości maseczki na twarzy i zachichotał.
-To jest zajebiste!-zawołał Mike i wyciągnął telefon, żeby zrobić zdjęcie. Zanim się jednak zorientował mu go zabrałam.
-Oddajce telefony. Wszyscy, albo wypad-oznajmiłam i chwilę później trzymałam w dłoni cztery komórki. Odłożyłam je na półkę i zaciągnęłam Caluma na kanapę-To co dziewczyny? Każda robi swojego?-zapytałam.
-Że co?-zapytali chłopcy chórem.
-Chyba nie myśleliście, że wbijecie na pidżama-party i wyjdziecie z tego bez szwanku?-zapytała Alice sadzając Luka na fotelu.
-Bo jeśli tak, to się pomyliliście-dodała Ellie zbliżając się z maseczką do Ashtona.
-To będzie najlepsza nocka w historii-dodała Max i zadowolona chwyciła za lakier do paznokci.
-Oj tak-powiedziałam i pocałowałam lekko swojego chłopaka, po czym pacnęłam go w twarz kleistą mazią z domowej maseczki. To będzie super.

Cookie (5sos)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz