Zakupy ssą

1.6K 70 14
                                    

Jeśli kiedykolwiek wasz chłopak, ojciec, brat, kuzyn lub kolega zaproponuje zakupy....ODMÓW, ODEJDŹ I UNIKAJ TEMATU.

Koło 10 (po tym jak wstaliśmy, ubraliśmy się -ja w swoje spodnie i koszulkę Ashtona) pojechaliśmy do centrum handlowego. Zjedliśmy śniadanie i ruszyliśmy na poszukiwania. Przynajmniej na początku. Po około pół godziny, kiedy w moim posiadaniu znalazło się już 6 koszulek i 3 pary spodni mój kuzyn miał dość. Nie zważając na jego jęki, do których po niedługim czasie dołączyły jęki 3 innych chłopaków (tak, Luke, Michael i Calum spełnili swoją obietnicę, mimo, że nie pozwoliłam Calowi pomóc w doborze bielizny) chodziłam od sklepu do sklepu w poszukiwaniu odpowiednich dla siebie ubrań. Po kolejnej godzinie byłam szczęśliwą posiadaczką kolejnych 8 koszulek, 4 sweterków, 2 bluz, kurtki skórzanej, 3 par spodenek, 4 par butów ( w tym jedne tak zwane "emu", w których postanowiłam chodzić po domu, jak w kapciach"), 2 par spodni dresowych, 3 sukienek i spódniczki, zatrzymaliśmy się przed sklepem z bielizną. Wręczyłam chłopakom wszystkie torby z zakupami i kazałam poczekać przed sklepem. 

-Kup koronkowe. Lubię koronkę.
-Pierdol się Hood. I tak nie zobaczysz mojej bielizny...
-Zakład?

Naszej "wymianie zdań" towarzyszył śmiech Luka i Michaela i morderczy wzrok Ashtona. Zaśmiałam się na jego widok i weszłam do sklepu. Po kolejnych 40 minutach miałam już wszystkie neizbędne części garderoby. 

-Nareszcie. Wracamy do domu? - Ashton chyba na prawdę nie lubił zakupów...
-Nie, muszę jeszcze zajść do jakiejś drogerii, wiesz, dziewczyny potrzebują pewnych... rzeczy...
-Ok, zróbmy to tak, weź to co już kupiła - Calum zwrócił się do mojego kuzyna - i zawieź do domu. Ja z nią zostanę i odwiozę jak skończy. Ok?

Ashton był niebywale uradowany tą propozycją. Wziął wszystkie torby (oraz Michaela i Luka) i pojechał do domu. A ja zostałam z Calumem. Z chłopakiem, który dwukrotnie prawie mnie pocałował, z chłopakiem, któremu nie potrafiłam patrzeć w oczy, z chłopakiem, który w 100% odpowiadał moim wymaganiom co do wyglądu (wysoki, umięśniony, ZAJEBISTE PLECY I RAMIONA, piękny uśmiech i wyraźnie zarysowana szczęka), z chłopakiem, który...

-Będziesz się na mnie patrzeć, czy idziemy dalej?

KURWA MAĆ. ZNOWU TO ROBIĘ. Dlaczego nie jestem w stanie traktować go... no? Jak powinnam go traktować?

Nie zrażony brakiem odpowiedzi Calum wszedł do drogerii i wziął koszyczek. Zaczęłam pakować do niego wszystkie niebywale upokarzające rzeczy, których dziewczyny muszą używać (podpaski, tampony, żyletki) czego mój towarzysz na szczęście nie skomentował. 

-Trzymaj, weź to- Cal podał mi żel od prysznic o zapachu malin.
-Czemu akurat ten? - Próbowałam nie dać po sobie poznać, że jest to dokładnie taki sam, jakiego zwykle używam, no ale... jakim chujem on to odgadł...?
-Nie rób takiej zdziwionej miny. Zawsze pachniesz malinami.

-A ty w wolnych chwilach, kiedy nie patrzę, wąchasz mnie?

-Tylko czasami...

Rany, to była chyba najgłupsza wymiana zdań, jaką z nim przeprowadziłam, a przypominam, że rozmawialiśmy o tym, czy kiedyś zobaczy moją bieliznę...

Po tych dziwnych zakupach (a kupiłam jeszcze kilka lakierów do paznokci i podstawowe rzeczy do makijażu- podkład, puder, tusz do rzęs i jakiś cień, zdaje się, że szary) poszliśmy na parking. Rozglądałam się za autem, ale kiedy się zatrzymaliśmy... reklamówka z zakupami wypadła mi z ręki.

-CZY WY  JESTEŚCIE NIENORMALNI?!?- Ok, pamiętacie jak się zachwycałam autem Ashtona? Właśnie stałam przed najpiękniejszym autem na ŚWIECIE. - Chcesz mi powiedzieć, że ten niesamowity, dwudrzwiowy FORD MUSTANG GT500, który ma ponad 700 koni mechanicznych, z napędem na tylne koła, samochód za który dała bym się zabić, jest TWÓJ?????
-Tak. Mówiłem ci w windzie, że był bym Mustangiem, nie dodałem, że mam jednego?

Cookie (5sos)Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz