~Luke~
Wreszcie siedzimy w pociągu i zaraz zacznie się kolejny (myślę, że tym razem owocny) wyjazd do Sary. Fajny ten Poznań. Myślę, że wrócę tu, ale już z Sarą.
-Rusza!- piszczał Calum.
Chłopak zwrócił na siebie uwagę kilku osób, a jakaś starsza pani przyciągnęła bliżej siebie swoją torebkę.
-To tylko trzy godziny.- powtarzał sobie na uspokojenie Ashton. Uśmiechnąłem się i odwróciłem głowę w stronę okna by obserwować co dzieje się na zewnątrz. W pewnym momencie uśmiech zszedł mi z twarzy, ponieważ w szybie odbiła się staruszka, która musiała stać z powodu braku miejsc.
-Mike.- kopnąłem go lekko w nogę i wskazałem głową na kobietę.
Wiedziałem, że zwróciłem się do odpowiedniej osoby bo Clifford od razu zareagował. Chłopak podniósł się, podszedł do niej i coś tam mówił, ale nie usłyszałem. Musiał jej zaproponować wolne miejsce bo po chwili prowadził staruszkę w naszym kierunku i pozwolił jej usiąść między nim, a Calum'em.
-Mike. Dlaczego ja siedzę obok tej staruszki?- zapytał Hood przekonany, że nasza towarzyszka nie rozumie.
-Staruszka tak?! Jeszcze zatańczę na Twoim grobie mały gówniarzu!- zdenerwowała się.
Cal nie wiedział co powiedzieć.
-Pani z zagranicy?- zapytał przez śmiech Ashton.
-Nie złociutki. Jestem rodowita Polką, ale doskonale mówię po angielsku.- dokończyła znacznie głośniej, odwracając wzrok na Calum'a.
-Przepraszam. Nie chciałem starszej pani urazić.- wymamrotał zawstydzony.
-Nie znasz innego słowa poza "starsza pani", czy "staruszka"?- zapytała go.
-Babcia?- zapytał upewniając się, czy to odpowiednie słowo.
-Teraz lepiej.- uśmiechnęła się.
Godzinę później
Pani Zofia ( czyli babcia) nie jest typową staruszką. Opowiadała nam o swojej młodości, która nie do końca była wesoła bo niestety przeżyła ona wojnę. Mówiła też, że jedzie do Warszawy by odwiedzić swoje wnuki, a ja już zazdroszczę tym dzieciakom takiej super babci.
-Chcecie, może pączki?-odezwała się wyciągając papierowe opakowanie z torebki.
-Nie. Powinniśmy coś zostawić dla wnuków.- zaśmiałem się.
-Mam jeszcze tego pełno.- machnęła ręką i poczęstowała nas pączkami.
-Opowie nam babcia jeszcze jakąś historię?- poprosił Calum.
-A, może jednak teraz wy mi powiecie co was konkretnie sprowadza do Polski?.- uszczypnęła go w policzek.
-To dla Luke'a.- odparł Ashton.
- Dwa lata temu pokłóciłem się z pewną ważną dla mnie dziewczyną. Niestety po naszej kłótni miał miejsce wypadek, a ona wyjechała, ale nie miała na to wpływu. Teraz martwię się, że ona nie chce mnie znać.-opowiedziałem.
Pani Zofia pokiwała głową.
- Chcesz złotko rady od doświadczonej kobiety?- popatrzyła na mnie i trochę się pochyliła w przód.
Pokiwałem energicznie głową.
- Jeśli Ci na niej zależy to po prostu powiedz jej prawdę i to co czujesz, a jeśli ona jest taka wspaniała jak to mówisz, to zrozumie.- uśmiechnęła się i znów wygodnie oparła się na siedzeniu.