~Luke ~
Zmęczony padłem na swoje łóżko i chciałem zasnąć, ale ktoś mi w tym przeszkodził, wchodząc do pokoju. Byłem przekonany, że to któryś z chłopaków.
-Spadaj!- warknąłem.
-Okej. Przepraszam...- otworzyłem szeroko oczy i gwałtownie usiadłem, kiedy zamiast męskiego głodu usłyszałem cichy i speszony głosik Sary.
-Przepraszam Cię. Myślałem, że to ktoś inny...-tłumaczyłem się.
-Spokojnie. Chciałam tylko trochę porozmawiać bo ostatnio nie mamy na to czasu.- posmutniała.
Brunetka usiadła po turecku na łóżku obok mnie.
-Jutro jest sobota, więc jeśli chcesz to przyjdź do restauracji.- uśmiechnąłem się do niej.
-Z chęcią przyjdę. Przepraszam Cię, że nie przychodziłam, ale miałam dużo spraw na głowie.
-Wiem. Ala powiedziała mi o jasełkach.- powiedziałem, a dziewczyna gwałtownie podniosła na mnie wzrok.
-Nie jesteś na mnie zły?- zapytała, uśmiechając się smutno.
-Nie, ale pod warunkiem, że będę mógł tam być i to w pierwszym rzędzie.
Zaśmiała się cicho i pokiwała lekko głową.
-Obiecuję, ale z drugiej strony nie chcę byś widział moją porażkę życiową.
-Dlaczego tak sądzisz?- zdziwiłem się.
-Bo na pewno mi to nie wyjdzie i stanę się ofiarą w szkole.- wyżaliła się.
- Ale gdy śpiewałaś ze mną w samochodzie to wszystko było dobrze.- powiedziałem.
- Tak, ale Ty jesteś jedną konkretną osobą, a tam będzie całą szkoła i nasze rodziny co daje jakieś setki par oczu wpatrzonych właśnie we mnie.- mocno gestykulowała dłońmi.
- Jeśli Ci to pomoże, możesz na mnie patrzeć. - zaproponowałem jej.
- Myślisz, że to pomoże? - zapytała, kładąc się na łóżku.
- Pewnie tak.- odparłem kopiując jej ruchy dzięki czemu teraz leżę obok niej.
Zapadła między nami cisza. Wpatrywałam się w dziewczynę, która z kolei patrzyła na sufit. Słuchałem jej oddechu i nie wiem jak to się dzieje, że taki zwykły i cichy dźwięk, może działać dla kogoś kojąco.
- Co będziesz śpiewać? - zaciekawiłem się.
- "Gdy Śliczna Panna." - westchnęła.
Nie znałem tego, ale już wiedziałem, że ona to zaśpiewa idealnie.
- Zaśpiewasz dla mnie?- zapytałem, a ona zaczęła się śmiać.
- O co chodzi?
- O nic...Tylko przypomniało mi się jak ja Cię o to samo prosiłam nad jeziorem.
Cieszyłem się, że ona nadal pamięta takie fakty.
- Skoro ja śpiewałem to Ty też powinnaś.
Odwróciła się do mnie plecami.
- Ale za tym pierwszym razem chce się odwrócić. - wytłumaczyła.
Lekko przysunąłem się bliżej, uważając by jej nie przestraszyć.
Zaczęła śpiewać zupełnie nie znane mi słowa, których znaczenia nawet nie rozumiałem. W tym momencie wiedziałem jedynie, że Sara ma piękny i spokojny głos, a kolęda przez nią śpiewana brzmiała bardziej jak kołysanka. Przez cały czas uśmiechałem się jak idiota, kiedy ona męczyła się by dobrze wykonać całość.