~Sara~
Kilka dni później
Dziś minął mi pierwszy dzień w szkole od kiedy skończyła się przerwa świąteczna. Luke dał sobie wreszcie spokój z tym doktorem, a sam powód jego obaw, czyli ten męczący ból brzucha osłabił się na tyle, że już praktycznie go nie było. Istniał jeszcze jakiś tam dyskomfort związany z tym cholerstwem, ale już prawie nie wyczuwalny, więc przestałam się tym interesować.
Chłopaki byli już od wczesnego poranka w swoich pracach, a ja i dziewczyny poszłyśmy do szkoły. Oliwkę minęło słynne przedstawianie się klasie i ciągłe przypominanie nauczycielom swojego imienia... Bycie nową w klasie nie jest łatwe.
Obecnie siedziałam na mojej ostatniej lekcji, czyli angielskim, po którym mam robić gazetkę tak jak się umówiłam z nauczycielem. Dzwonek nagle zadzwonił i wszyscy zaczęli się pakować, a Ala spojrzała na mnie zaniepokojona.
-Pamiętaj jak Tempiel Ci coś zrobi to go za interes na dziedzińcu powieszę.- warknęła cicho i wyszła z Oliwką z klasy.
Również spakowałam swoje rzeczy i przeszłam ze swoim plecakiem na początek klasy.
-No to zaczynamy.- nauczyciel uśmiechnął się i entuzjastycznie potarł dłonią o dłoń.
Podszedł do szafki z różnymi dokumentami i papierami, po czym wyciągnął z niej duży karton.
-Masz tutaj wszystkie potrzebne materiały, a tamta tablica jest całkowicie do Twojej dyspozycji.- wskazał na pokaźnej wielkości korkową tablicę i usiadł przy biurku, sącząc kawę ze swojego ukochanego kubka.
To tyle? No, a Ala myślała, że on mi nie wiadomo co zrobi.
Złapałam za kartonik i weszłam na stół by zacząć ściągać starą gazetkę.
-Gdzie mam to położyć?- zapytałam, trzymając w ręce stare materiały.
Tempiel podniósł się z krzesła i zbliżył do mnie by zabrać papiery.
-Może jednak Ci pomogę?- zaproponował.
-Jeśli by pan mógł...
Facet uśmiechnął się i zaczął podawać mi materiały i szpilki do przyczepiania zdjęć i artykułów. Dopiero teraz zaczęłam się czuć nadzwyczaj dziwnie. Miałam niepokojące wrażenie, że on mnie obserwuję, ale to było takie inne. Musiałam to sprawdzić, więc lekko odwróciłam w bok głowę by się upewnić co do moich podejrzeń. Byłam skołowana gdy okazało się, że jego wzrok szczególnie długo skierowany był na nieodpowiednią część mojego ciała. Byłam bardzo skrępowana i chciałam już skończyć tę durną gazetkę.
Nie dałam po sobie jednak poznać niczego i starannie wykonywałam gazetkę choć trudno mi było się skupić. Odetchnęłam z ulgą gdy ostatnie zdjęcie pojawiło się na tablicy i mogłam już zejść ze stołu.
-Nooo bardzo Ci dziękuję Saro. Gazetka wyszła świetnie.- powiedział z uznaniem.
-Nie ma za co.- mruknęłam cicho.
-Możesz jeszcze chwilę zostać? Chcę Cię o coś zapytać.- zamarłam.
-Ymm. Tylko chwilkę.- powiedziałam cicho.
-To dobrze. Usiądź proszę.- wskazał na krzesełko w pierwszym rzędzie.
Wykonałam jego polecenie i odsunęłam się jak najdalej od niego gdy tylko usiadł obok. Nim coś powiedział zawiesił wzrok na moich piersiach... czy on nie widzi, że ja o tym wiem?
-Chcę z Tobą porozmawiać o jasełkach, a konkretniej o tym co wydarzyło się po nich.- zaczął.
Przeanalizowałam sobie wszystkie wydarzenia jakie miały miejsce po jasełkach i odetchnęłam.