Przeczekaliśmy około godzinę. Po sześćdziesięciu minutach rozprostowaliśmy nogi.
- Ja spadam do domu. Siostra mnie zabije, jak nie pojawię się w najbliższym czasie - burknąłem. Niall zrobił zawiedzioną minę.
- Myślałem , że pójdziemy do mnie - mruknął. Poklepałem go po plecach w celu pocieszenia.
- Oh, Ni. Innym razem - uśmiechnąłem się. - Do zobaczenia! - pomachałem mu ręką i poszedłem w przeciwną stronę.
Po piętnastu minutach doszedłem do kamienicy i wszedłem na stare, drewniane schody. Doszedłem na pierwsze piętro. Z kieszeni kurtki wyciągnąłem klucze i wsadziłem do zamka. Po dwóch przekręceniach otworzyłem drzwi. Zamknąłem je za sobą i ściągnąłem obuwie kierując się bez słowa do swojego pokoju.
- Gdzie byłeś? - usłyszałem głos Emmy i przełknąłem głośno ślinę.
- J-ja... Byłem... Tam... U-u kumpla z klasy - powiedziałem, jąkając się.
- Mogłeś zadzwonić - fuknęła.
- Przepraszam, nie wziąłem telefonu. Jestem zmęczony, mogę już iść? - odpowiedziała mi skinięciem głowy. Wpadłem do pokoju, zakluczając się i rzucając na łóżko. Od razu poszedłem w ślady Morfeusza.
- Harry... Harry wstawaj - przebudził mnie głos siostry. Kląłem cicho pod nosem i podniosłem głowę z poduszki.
- Podaj mi jeden powód, dla którego mnie budzisz - usiadła na skraju łóżka i popatrzyła na mnie smutnym wzrokiem. W jej oczach nie było tego co zawsze. Przepełnione były smutkiem.
- Rodzice.
••••♥•••••••••♪••••••••♠•••••••♣•••••♦••••••
edit
![](https://img.wattpad.com/cover/58617060-288-k572613.jpg)
CZYTASZ
Never Say Never (L.S) | Zakończone
FanfictionHistoria opowiada o 20-letnim Louisie oraz 18-latku Harrym. Louis Tomlinson, szkolny "zły chłopczyk", lubi pomiatać ludźmi i uczuciami dziewczyn. Ma swoją 'elitę'. Jednak odkąd do szkoły zapisał się młodszy o dwa lata Harry Styles, Louis zaczyna coś...