34

333 16 2
                                    

- No to macie przerąbane - pokręcił głową Niall, wychodząc z pokoju. Reszta westchnęła ciężko.

- Może kupimy nowy? - zaproponowałem cicho, czym przykułem uwagę dziewczyny.

- To całkiem dobry pomysł! - poderwała się z siedzenia, lecz Harry pociągnął ją za nadgarstek aby z powrotem usiadła.

- To zły pomysł. Nie znajdziemy w tak krótkim czasie identycznego wazonu - mruknął pod nosem. Emma przewróciła oczami na wypowiedź swojego brata.

- Może nie znajdziemy identycznego, ale kto by zwracał na niego uwagę? Możemy zakupić nowy, ale podobny - nastolatka uśmiechnęła się, na co zgodziliśmy się z nią.

**

- Weźmiemy ten! - tupnął nogą Harry wskazując na biało - niebieską porcelanę, która moim, Nialla oraz jego zdaniem najbardziej przypominała tę z domu Styles'ów, jedynie Emma nie zgadzała się na nią.

- Trzech chłopaków na jedną dziewczynę - powiedziałem uśmiechając się dumnie. Fuknęła pod nosem.

- Dobrze, poddaję się. Kupujemy go - zawołała ekspedientkę sklepu, która zapakowała wybrany przez nas wazon. Tym razem płacili wszyscy, ponieważ była to wina każdego z nas prócz Nialla, który jako jedyny nie brał udziału w naszej 'zabawie'.

Wyszliśmy ze sklepu i skierowaliśmy się po drodze do budki z lodami. Nie było tam praktycznie nikogo, oprócz jednej osoby, a raczej chłopaka który zauważając mnie szeroko sie uśmiechnął. Nie był to nikt inny jak Liam Payne. Podszedłem do niego i przybiłem piątkę.

- Cześć.

- Cześć Payno! - krzyknąłem uradowany.

- Co robisz dzi... - nie dane było mu jednak skończyć, ponieważ Harry mu w tym przeszkodził.

- Lou, jaki chcesz smak?

- Czekalodowy - odpowiedziałem. - Kontynuuj - skierowałem się do Liama.

- Co robisz dzisiaj wieczorem?

- Właściwie to... Nie mam jakichś specjalnych planów.

- Jak to nie? - oburzył się Hazz. - Myślałem, że będziemy grać w Fifę.

- Oh, właśnie, będziemy grać. A dlaczego pytasz?

- Myślałem, że możesz wpaść do mnie dzisiaj na jakiś męski wieczór czy cokolwiek to jest. Będzie Luke, Josh i Tom. Ale jeżeli masz inne plany to rozumiem.

- Przepraszam bro, ale innym razem. - położyłem rękę na jego ramieniu. Skinął głową z lekkim uśmiechem i odebrał swoje zamówienie, po czym pożegnał się i odszedł.
Harry podał mi mojego loda
(Od autorki: (͡° ͜ʖ ͡°) ) ruszając już prosto do domu.

- Narracja trzeciosobowa -

Cała czwórka weszła do posiadłości rodzeństwa. Ściągnęli obuwie i tym razem skierowali się do kuchni.

- Macie na coś ochotę? - zapytała blondynka.

- Ja mam ochotę zawsze i wszędzie - powiedział Louis, a osoby znajdujące się w pomieszczeniu parsknęły śmiechem.

- Pójdę odstawić wazon - wyszła, a w kuchni pozostali tylko chłopcy.

- Co myślicie o czymś mocniejszym na dzisiaj? - Harry poruszył zabawnie brwiami.

- Nie mam nic przeciwko - powiedzieli równo Niall z Louisem.

- W takim razie zaczynamy zabawę.

Never Say Never (L.S) | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz