32

330 20 0
                                    

Siedziałem w kawiarni popijając latte i wyczekując przyjazdu Harry'ego. Dzwoneczek nad drzwiami oznajmił, że przyszedł nowy klient, przeniosłem wzrok z nad filiżanki i moim oczom ukazał się uśmiechnięty Harry.

- Cześć - powiedział siadając naprzeciwko mnie. Przeskanowałem jego ciało i wyglądał jak pieprzony młody bóg. Czarne rurki, czarna koszula, która ukazywała rysy jego mięśni i szare converse, a na włosach bandama.

- Hej - przywitałem go. - to jak, jedziemy?

Skinął głową, położyłem na stoliku odpowiednią sumę pieniędzy i wyszliśmy z budynku.

- Co u Zayna? - zapytał, gdy odjeżdżaliśmy z parkingu.

- Całkiem w porządku. Lottie została u niego, chciała "porozmawiać" - zrobiłem w powietrzu cudzysłów, a Harry pokręcił głową ze śmiechem.

- Zawsze możesz zostać detektywem - uniósł lewy kącik ust.

Nagle Styles wcisnął gwałtownie hamulec, a ja wciągnąłem głośno powietrze. Już chciałem wrzeszczeć na chłopaka, ale ujrzałem przed maską wystraszonego Nialla Horana.

- Niall! Cholera, co ty wyprawiasz idioto? - krzyknął Harry. Blondyn nie odpowiedział,tylko wbiegł do samochodu.

- Z-zimno - mruknął cicho. Podałem mu swoją bluzę, którą błyskawicznie założył.

- Czekaj... Co ty robiłeś na ulicy w tak chłodny dzień? - zapytał Hazz.

- Chciałem iść na skróty do Domino's Pizza* - spuścił głowę. Ledwo powstrzymałem się przed wybuchem śmiechu, ten chłopak był po prostu niemożliwy.

- Nialler, ty głupku, ta pizzeria jest w przeciwną stronę - pokręcił głową kręconowłosy i ruszył w kierunku domu.
Niebieskooki zamilkł i przez resztę drogi panowała głucha cisza.

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

*Domino's Pizza - ta pizzeria istnieje i znajduje się w Doncaster.

Never Say Never (L.S) | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz