37 [POWRÓT!]

294 19 2
                                    

Przeczytaj notkę pod rozdziałem!

~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~~

Harry's POV

Kiedy wróciliśmy do mojego domu, Lottie i Emma postanowiły upiec kurczaka. W tym czasie, kiedy dziewczyny będą gotować, ja, Louis i Niall zdecydowaliśmy, że zagramy w fifę. Pierwszy mecz rozegrał Louis z drużyną Manchester United przeciwko Niallowi z Manchester City. Grali zaciekle, dopóki nie zakończyli wynikiem 0-0. Oczywiście mieli karne, w których wygrał Louis 5-4.

- Tak, Boo Bear! Masz to! - krzyknąłem i ująłem jego twarz w dłonie, aby po chwili wycisnąć buziaka na ustach szatyna. Chłopak przyciągnął mnie do siebie bliżej.

- Tylko dla ciebie, kochanie - wymruczał, chowając twarz w zagłębieniu mojej szyi. Zachichotałem cicho, czując jak w moim brzuchu rozlewa się przyjemne uczucie. Kocham go.

- Jesteście tacy niesprawiedliwi. Kiedy to ja wygram, nikt się nie cieszy - burknął Niall i założył ręce na klatce piersiowej. Zszedłem z Louisa i zmierzwiłem włosy blondyna.

- Niall, następnym razem ci się uda, zobaczysz - uśmiechnąłem się do niego, co ten odwzajemnił.

Po kolejnym meczu, naprawdę znienawidziłem tę grę. Zawsze, ten przegrany musi być najgorszy i w tym przypadku, przegranym byłem ja. Oczywiście, nie byłoby w tym nic złego, ponieważ sam nie jestem dobry w piłkę nożną, ale Niall wyraźnie przesadził, nazywając mnie grającą kaleką.

Zdziwiło mnie to, że Louis nie zareagował na jego słowa.

Odwróciłem się, aby spojrzeć na Louisa, którego niestety nie ujrzałem ani na sofie, ani na fotelu lub nawet na dywanie. Wstałem i zacząłem iść w kierunku kuchni.

- Harry, gdzie idziesz? - zapytał Niall, idąc za mną. Wskazałem ruchem głowy na kuchnię, gdzie na znajdował się Louis i rozmawiał z dziewczynami. Stanąłem przy wejściu, podsłuchując.

- Dobrze wiesz, że Harry cię kocha - powiedziała cicho Lottie.

- Tak, ale... - zanim zdążył cokolwiek powiedzieć, wszedłem do pomieszczenia. Nie chciałem usłyszeć czegoś, czego nie powinienem. Po prostu bałem się, że zepsuje to coś pomiędzy nami, a tego naprawdę nie chcę.

Zobaczyłem Louisa siedzącego na krześle przy stole, a ja dołączyłem do niego. Niall podszedł do Emmy i szepnął jej coś na ucho, na co dziewczyna uśmiechnęła się uroczo. Przeniosłem swój wzrok na Louisa, który wpatrywał się we mnie w tym momencie. Uśmiechnął do mnie, co od razu odwzajemniłem.

Był taki piękny, że moje serce po prostu wybuchało za każdym razem, kiedy na niego patrzyłem. Kochałem go całym sobą. I przysięgam, że gdyby ktoś go skrzywdził, zabiłbym.

Chciałbym codziennie budzić się u jego boku. Patrzeć, jak się uśmiecha. Sprawiać, że jest szczęśliwy. Dawać mu miłość, jakiej jeszcze nigdy nikt mu nie okazał. Po prostu każdego dnia podziwiać każdy jeden ruch. Każdy milimetr jego ciała. Jestem zakochany w Lou i wszystkich jego małych rzeczach.

Nie da się opisać mojego uczucia do jego osoby. Pod jego dotykiem moja skóra jest rozpalona jak ogień, a w moim brzuchu wybucha coś w stylu tykającej bomby, jednak zamiast bólu przynosi ukojenie. Czuję się bezpiecznie przy nim. U boku Lou mam uczucie, że właśnie leżę obok całego mojego świata. Nie potrzebuję nic więcej oprócz niego, bo to właśnie on daje mi szczęście którego potrzebuję.

- Harry - szepnął Louis, a ja spojrzałem najpierw na jego usta, następnie w oczy.

- Tak? - przygryzłem wargę, skanując jego twarz.

Never Say Never (L.S) | ZakończoneOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz