•09•

9K 420 150
                                    

Jadłam śniadanie, kiedy nagle rozległ się dźwięk mojego telefonu informując mnie, że dostałam wiadomość.

Nieznany: Cześć, kruszynko! xoxo

Ja: Cześć, kim jesteś? c:

Nieznany: Louis :) Mam nadzieję, że nie gniewasz się o to, że wzięliśmy wczoraj Twój numer podczas zmieniania Ci tapety :D

Ja: Och. Żaden problem :D

Lou☺: Chciałem się spytać, czy nie chcesz wyskoczyć może na kawę?

Ja: Bardzo chętnie :)

Lou☺: Pasuje Ci 16?

Ja: Nawet bardzo.

Lou☺: To super :D Wyślij mi adres, to przyjadę :)

Ja: Ok. Nie mogę się doczekać. Do później c:

Lou☺: Do później, kruszynko. xoxo

Mimowolnie uśmiechnęłam się jak głupia do ekranu, po czym odłożyłam urządzenie. Niestety zaraz ponownie usłyszałam sygnał wiadomości, więc sięgnęłam po komórkę drugi raz.

Nieznany: Księżniczko, dzień dobry :)

Ja: Harry?

Nieznany: Wiedziałem, że z Ciebie bystra dziewczyna! :D

Ja: Po prostu nikt inny mnie tak nie nazywa ;)

Harry: Robisz dziś coś ciekawego?

Ja: O 16 umówiłam się z Lou na kawę, ale do tego czasu jestem wolna.

Harry: Louis? Interesujące..

Ja: Więc masz jakąś propozycję?

Harry: Myślałem o kinie, ale nie będę Ci zabierał czasu. W zamian zaklepuję Cię na calutki jutrzejszy dzień :)

Ja: Cały? Co planujesz?

Harry: Dowiesz się, księżniczko ;* Napiszę jeszcze dziś, miłej zabawy :)

Ja: Ok, dziękuję :)

****Harry's POV****

Ja: Co Ty odwalasz?!

 Louis: O co Ci chodzi, Harry?

Ja: Czego chcesz od Clair?

Louis: Czyżbym pokrzyżował Ci plany? :D

Ja: Nie?

Ja: ...

Ja: Może?

Louis debil: Przecież mam dziewczynę. Poza tym widzę, jak na nią patrzysz :)

Ja: Nie wiem co takiego widzisz, ale nie wkręcaj sobie takich bajeczek.

Louis debil: Nikogo nie oszukasz, Harry. 

Ja: Nie wiem o czym mówisz, ale wydaje mi się, że dawno nie dostałeś ode mnie z buta. Tak więc tknij ją tylko, a to nadrobię.

Louis debil: Właśnie o tym mówię.. Nie masz się czym martwić. Jedyne czego chcę, to się z nią zaprzyjaźnić. Ochłoń, Harry.

****Louis's POV****

Ja: Co tam ciekawego porabiasz?

Kruszynka♥: Aktualnie komponuję. Coś nie tak z wyjściem?

Ja: Nie, wszystko aktualne. Pisałaś z Harrym, prawda?

Kruszynka♥: Tak, napisał do mnie jakiś czas temu. Skąd wiesz?

Ja: Naszego loczka chyba zazdrość zżera :)

Kruszynka♥: Co? Dlaczego?

Ja: Powiedzmy, że średnio ucieszył go fakt, że dziś się z Tobą spotykam.

Kruszynka♥: Pisał, że chciał wyjść do kina, ale jestem już z nim umówiona na jutro.

Ja: Coś mi się wydaję, że nie o dzień i jego plany tu chodzi, ale nieważne. Mam pomysł i chcę, żebyś mi pomogła.

Kruszynka♥: Planujesz kogoś porwać, zgwałcić, zabić, znowu zgwałcić, poćwiartować i ukryć dowody?

Ja: Nie.. Chociaż dużo się nie pomyliłaś. Zróbmy coś, co wkurzy Harry'ego. To taki mój fetysz.

Kruszynka♥: Wkurzyć go? Lubisz to robić?

Ja: Nawet nie wiesz jak bardzo.

Kruszynka♥: Czy Ty mówisz mi w tym momencie, że Larry isn't real?

Ja: ...

Ja: Nie mów, że Ty też.

Kruszynka♥: No co? To takie urocze. Poza tym, homoseksualizm jest w modzie. To się sprzedaje, Lou!

Ja: Nie mówisz tego poważnie, prawda?

Kruszynka♥: Nie, żartuje sobie tylko. Powiedz mi, jak chcesz go wkurzyć.

Ja: Myślałem o czymś w rodzaju wstawienia wspólnego zdjęcia na instagrama, czy coś. Mało to dojrzałe, ale chcę zobaczyć jego reakcję, by mu coś udowodnić.

Kruszynka♥: Dla mnie żaden problem, ale co chcesz mu udowodnić?

Ja: Harry nie dopuszcza do siebie faktu, że jest zazdrosny o naszą dwójkę.

Kruszynka♥: ...

Kruszynka♥: Czyli jednak Larry is real?

Ja: Skończ ;_;

***

Tam dam dam! 

Inna forma :D Mam nadzieję, że się podoba :)

+ Przed nami ostatni rozdział maratonu, o 20 ^^♥

Fate. |H.S|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz