•40•

6K 264 13
                                    

Sylwester.

Nowy Jork.

Times Square.

Siedzieliśmy wszyscy w pokoju hotelowym Liam'a i April. Mówiąc wszyscy mam na myśli Niall'a i Emily, mnie i Harry'ego oraz Louisa i Bri, która była w 6 miesiącu ciąży. Ze względu na jej stan postanowiłyśmy z dziewczynami oglądać występ chłopaków w telewizji. Zawsze chciałam obejrzeć koncerty sylwestrowe na Times Square w Nowym Jorku na żywo, jednak zostałam wierna przyjaciółce. Nie bawiłabym się dobrze wiedząc, że siedzi sama przed telewizorem. 

- Zaraz musimy się zbierać - usłyszeliśmy głos Li, na co pozostała trójka przytaknęła. Podnieśli się i w jednej chwili nastrój zmienił się na przygnębiający. Każdy żegnał się ze swoją drugą połówką zupełnie tak, jakbyśmy mieli nie widzieć się przez resztę życia. Niechętnie puściłyśmy ich za drzwi.

- Chodźcie laski, nie ma co się smucić - powiedziała April klaszcząc w dłonie, siadając na kanapie i włączając odpowiedni kanał. Wszystkie dosiadłyśmy się do uśmiechniętej dziewczyny i zaczęłyśmy żywo rozmawiać. Każda z nas, oprócz Bri, miała lampkę wina, co zdecydowanie rozluźniało sytuację.

- Cii, zaczyna się! - krzyknęła podekscytowana Em. Nawet nie zwróciłam uwagi, kiedy minęło tyle czasu. Muzyka zaczęła grać, a do naszych uszu dotarły słowa piosenki, którą zaczynał Harry. Serce stanęło mi w miejscu, gdy usłyszałam jego głos.

I told her that I loved her, Was not sure if she heard
The roof was pretty windy, And she didn't say a word
Party dying downstairs, Had nothing left to do
Just me, her and the moon  

Śpiewałyśmy razem z nimi jak zdrowo pokręcone. Trudno było mi uwierzyć, że jestem we wspaniałym związku z jednym z tych chłopaków. Pokochałam ich w chwili, gdy usłyszałam ich po raz pierwszy. Nigdy nie sądziłam, że ich spotkam. Co więcej - nie byłam pewna, czy kiedykolwiek będę na ich koncercie. 

A aktualnie mieszkam z jednym z nich.

Nadszedł czas na refren, podczas którego darłyśmy się ile sił w płucach.

All I know at the end of the day
Is you want what you want, And you say what you say
And you follow your heart, Even though it will break sometimes
All I know at the end of the day
Is you love who you love, There ain't no other way
If there's something I've learnt from a million mistakes
You're the one that I want at the end of the day
At the end of the day

You're the one that I want at the end of the day

Nie wiem dlaczego, ale mimowolnie po moich policzkach zaczęły spływać łzy. Byłam tak niesamowicie szczęśliwa, że zaczynało mnie to przerażać. Wiedziałam, jak działa życie. Raz szala przechyla się w jedną stronę, raz w drugą. Czasami także spoczywa w równowadze. Jeśli w moim życiu dzieje się tak dobrze oznacza to, że niedługo nastąpi coś, co wyrówna sytuację. Coś, co napsuje tyle, żeby "wynagrodzić" mi mój wspaniały czas. 

Tego boję się jak niczego innego na świecie.

- Clair, wszystko w porządku? - usłyszałam zmartwiony głos April, na co pozostałe dziewczyny odwróciły głowy w moją stronę. Nie byłam w stanie nic z siebie wykrztusić obawiając się gorszego płaczu, więc tylko delikatnie skinęłam głową. Widocznie nie przekonało ich to, ponieważ wszystkie uwięziły mnie w mocnym, pokrzepiającym uczuciu.

Postanowiłam cieszyć się tym, co mam teraz. Wiedziałam, że w każdej chwili to może się skończyć.

***

To jest chyba najkrótszy rozdział ever, wybaczcie :D

Jak mija Wam niedziela? Ja mam jutro wolne, więc zamulam jak tylko można ♥ :')

Fate. |H.S|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz