****3 miesiące później****
- Clair, wstawaj - poczułam silne ramiona otulające moją talię. Niechętnie otworzyłam oczy, przed którymi pojawił się Harry.
- Dobry.. - ziewnęłam przeciągając się.
- Za godzinę znowu mam być w studiu. Jedziesz dzisiaj? - uniósł brwi w geście wyczekiwania. Energicznie pokiwałam głową.
- Śpiewacie moje piosenki - prychnęłam - Jasne, że jadę - wstałam z łóżka maszerując do łazienki w celu wykonania porannej toalety. Gdy byłam gotowa udałam się po schodach na dół. Zeszłam do kuchni, z której wzięłam rogala i, biorąc pierwszy kęs mojego śniadania, ruszyłam w stronę drzwi, gdzie czekał na mnie chłopak.
Wsiadłam do samochodu i czekałam, aż zielonooki zajmie miejsce kierowcy. Kiedy już to nastąpiło ruszyliśmy do studia.
- Mamy zamiar wyjechać gdzieś na wakacje? - był lipiec, a właściwie już jego połowa. Cały ten czas przesiedzieliśmy w domu, czyli nic ciekawego się nie działo. Ta monotonia działała mi na nerwy i miałam ochotę się stąd wydostać. A wszystko przez nagrywanie.
- Clair.. - westchnął żałośnie - Chciałbym, ale teraz musimy jak najszybciej dokończyć płytę, ponieważ.. - urwał w połowie zdania, na co uważnie się mu przyjrzałam.
- Ponieważ co? - wyraźnie podkreśliłam ostatni wyraz.
- Niedługo wyjeżdżamy na 3 tygodnie - szepnął zaciskając dłonie na kierownicy i nie spuszczając wzroku z drogi.
- Niedługo to znaczy kiedy? - nie baw się ze mną w podchody, Styles.
- Za tydzień - tym razem wypowiedział to niemal niesłyszalnie. Jednak na tyle głośno, by zdołał mi tym zepsuć humor.
- Słucham? - zapytałam zszokowana i lekko poirytowana - Kiedy zamierzałeś mi o tym powiedzieć?
- Ja.. - zawahał się - Niedługo..
No nie wierzę!
- Czy Ty sobie żarty robisz!? - krzyknęłam już dłużej nie potrafiąc panować nad emocjami, które wzięły górę.
- Clair, proszę.. - westchnął.
- Przestań - warknęłam - Nawet nie próbuj się tłumaczyć - odwróciłam głowę w stronę okna, by zamaskować wzbierające się w moich oczach łzy. Poczułam, jak Harry kładzie dłoń na moim udzie. Niemal odruchowo ją z siebie strzepnęłam. Jesteśmy razem już prawie rok, jak on może odwalać takie rzeczy! Powinnam być pierwszą osobą, która się dowiaduje o jego wyjazdach. A tymczasem to ukrywa..
Dojechaliśmy na miejsce po kilku minutach od naszej kłótni. Wyszłam z samochodu pierwsza, nie czekając aż chłopak standardowo mi w tym pomoże. Z impetem trzasnęłam drzwiami i ruszyłam w kierunku wejścia. Słyszałam za sobą kroki co oznaczało, że zielonooki był tuż za mną, nie pozwalając mi się oddalić. Znalazłam się pod odpowiednim pomieszczeniem, więc bez zbędnych ceremoniałów weszłam do środka. Ujrzałam salę do odpoczynku oraz stojące w niej kanapy, które zajęte były przez moje przyjaciółki. Na prawo znajdowała się reżyserka, gdzie stali członkowie zespołu rozmawiający z producentem.
- Cześć - podeszłam do April ściskając ją na powitanie. Ten sam czyn powtórzyłam podczas witania się z Bri oraz Em.
- Pokłóciłaś się z Harrym? - usłyszałam zatroskany głos Briany. Zobaczyłam jak trzyma w ramionach trzymiesięcznego Freddie'go.
- Czy tylko ja nie zostałam poinformowana o ich wyjeździe? - wyżaliłam się kucając na podłodze i opierając głowę na kolanach.
- Kochana.. - Emily uklękła przy mnie, czule mnie obejmując - Jeśli Cię to pocieszy, dowiedziałam się wczoraj.
- Od kiedy o tym wiedzą? - szepnęłam nie potrafiąc wysilić się na nic innego.
- Od ponad tygodnia.. - usłyszałam zawahanie w głosie April. Nie była pewna, czy mi to mówić. I słusznie, bo załamałam się jeszcze bardziej ledwo powstrzymując płacz - Widzę ból w jego oczach.. - westchnęła, na co przeniosłam wzrok ze swoich spodni na stojącego niedaleko chłopaka.
- I dobrze - mruknęłam podnosząc się. Zbliżyłam się do maluszka spoczywającego już teraz w wózku. Nachyliłam się nad nim, a widok jego uśmiechniętej twarzyczki momentalnie poprawił mi samopoczucie.
- Harry! - usłyszałam za plecami, na co spięły się wszystkie mięśnie mojego ciała - Teraz Twoja kolej - kątem oka widziałam, jak zmierzył w kierunku sali nagrań. Zniknął za drzwiami, by po chwili znaleźć się przy mikrofonie. Kilka sekund później w głośnikach rozległ się najwspanialszy głos na świecie.
Hey Angel, do you know the reasons why
We look up to the sky?
Hey Angel, do you look at us and laugh
When we hold on to the past?
Hey AngelJego szmaragdowe tęczówki nawet na chwilę nie spuszczały ze mnie intensywnego wzroku. Czułam się źle z faktem, że sytuacje takie jak dzisiejsza ostatnimi czasy powtarzają się zdecydowanie za często.
Może potrzebujemy chwili odpoczynku?
***
Pozdrowionka z Wiela, mordki :)
![](https://img.wattpad.com/cover/70871493-288-k462797.jpg)
CZYTASZ
Fate. |H.S|
FanfictionZmęczenie spowodowane podróżą uderzyło we mnie w momencie, w którym przekroczyłam próg domu. Na darmo łudziłam się, że zostanę przywitana, gdyż rodziców nigdy nie było w domu. Dosłownie NIGDY. Powolnym krokiem weszłam na piętro niosąc ze sobą tylko...