•18•

8.4K 330 94
                                    

- Spodziewamy się dziecka.

Zapadła dość niezręczna cisza spowodowana tym, że nikt nie wiedział, jak powinien się zachować. W końcu Harry zerwał się z miejsca i ruszył w kierunku pary. Uściskał Louisa i Briane, po czym zaczął im gratulować. Jego zachowanie przywróciło mnie do rzeczywistości, więc razem z resztą chłopaków poszliśmy w jego ślady.

Zostaliśmy na kawie i cieście. Rozmawialiśmy na przeróżne tematy, było naprawdę przyjemnie. Niestety prędzej czy później ktoś musiał zadać te jedno pytanie.

- Jesteście razem? - zapytał Liam.

- Tak - odparł Harry niemal natychmiastowo, przyciągając mnie bliżej siebie, na co mimowolnie się uśmiechnęłam. To było dla mnie ostatecznym potwierdzeniem.

Zaczęli nam gratulować i życzyć szczęścia, co lekko mnie speszyło. Na całe szczęście spojrzałam się na Bri, która posłała mi ciepły uśmiech. Od razu podniósł mnie na duchu. Uważam, że mogę się z nią zaprzyjaźnić.

***

Po kilku godzinach pożegnaliśmy się z innymi i poszliśmy do samochodu. Zajęliśmy miejsca w pojeździe, a chłopak włączył się do ruchu.

- Louis wydaje się być naprawdę szczęśliwy - powiedział zielonooki, na co przytaknęłam.

- Będzie wspaniałym ojcem - przyznałam zgodnie z prawdą, na co nie otrzymałam odpowiedzi. Spojrzałam w stronę szatyna - Harry, wszystko w porządku?

- Tak, tylko.. - zawahał się - Nie chcę zabrzmieć egoistycznie, ale boję się, że nas zostawi.

- Och.. - westchnęłam. Szczerze mówiąc nie przyszło mi to wcześniej do głowy.

- Wiem, że tak byłoby lepiej, jednak.. Lou jest dla mnie jak brat, nie chcę go stracić.

- Nie stracisz go - powiedziałam natychmiastowo - Nawet jeśli odejdzie z zespołu, to w dalszym ciągu mieszkacie niedaleko siebie. Jego odejście nie zniszczy przyjaźni, którą budowaliście przez 6 lat - uśmiechnęłam się, gdy zobaczyłam, że na jego twarzy pojawia się ulga. Złapałam jego dłoń, która leżała na moim udzie.

Dalej jechaliśmy w ciszy.

Harry odprowadził mnie pod drzwi i pożegnał pocałunkiem, po czym oddalił się, jeszcze kilkakrotnie odwracając się w moją stronę. Szczęśliwa weszłam do mieszkania i skierowałam się do toalety, by wziąć prysznic oraz zmyć makijaż.

***

Usłyszałam obok głowy dźwięk wiadomości, więc podniosłam się na łokciach i sięgnęłam po urządzenie.

Nieznany: Cześć, Clair :) Tu Briana, wzięłam Twój numer od Louisa, mam nadzieję, że to nie problem. Chciałam się spytać, czy nie miałabyś ochoty na zakupy? xoxo

Ja: Hej, Bri :) Żaden problem, bardzo chętnie się z Tobą spotkam ^^

Bri☺: Świetnie, może być za 2 godziny?

Ja: Jasne, spotkamy się na miejscu :)

Wstałam z łóżka i poszłam zrobić sobie śniadanie. Gdy usiadłam przy stole z miską owsianki zobaczyłam kartkę od Olivera. "Jestem w pracy, będę ok 16 ;)". Przed wyjściem postanowiłam mu wysłać SMS'a. Skończyłam jeść i zabrałam się za poranną toaletę.

Po ok 30 minutach byłam już gotowa, więc postanowiłam spacerkiem udać się na spotkanie, ponieważ została mi niecała godzina.

Galeria znajdowała się dużo dalej, niż się spodziewałam, przez co byłam całkiem nieźle zmęczona, kiedy już tam dotarłam. Rozejrzałam się dookoła, ale nie zobaczyłam nigdzie Briany, więc wyjęłam z torebki mój notes i wpisałam do niego kilka słów. Uznałam, że to całkiem fajny pomysł na piosenkę, więc zanotowałam na marginesie skróconą ideę, bym jej nie zapomniała.

- Bu! - krzyknęła dziewczyna przytulając mnie od tyłu.

- Bri, cześć - objęłam jej otulające mnie ręce.

- Co tam zapisujesz? Lou wspominał, że komponujesz - jak miło.

- Nic takiego, chodź - pociągnęłam ją prowadząc do pierwszego sklepu. Nie lubiłam dzielić się moimi zapiskami.

Mijała trzecia godzina, a siatek przybywało nam z każdą minutą. Znaczy bardziej Bri, bo ja nie miałam zbytniego pola do popisu. Moja karta płatnicza w dalszym ciągu była zablokowana. Czekałam przed przymierzalnią, gdy dostałam wiadomość.

Hazza♥: Co robi moja księżniczka? xx

Ja: Jest na zakupach z Brianą :*

Hazza♥: Ooo, no proszę :o Wiedziałem, że się dogadacie :)

Nie zauważyłam, kiedy dziewczyna skończyła przymierzać ubranie. Zorientowałam się w momencie, w którym ktoś wyrwał mi telefon. Zobaczyłam Bri z uśmiechem od ucha do ucha. Widziałam, że wystukuje wiadomość.

Ja: Spadaj, "Hazza♥". Dziś Twoja dziewczyna należy do mnie :>. B. xoxo

Następnie podała mi wyłączony telefon. Przyjrzałam jej się uważniej i wybuchłam niekontrolowanym śmiechem, gdy zobaczyłam jej zwycięski wyraz twarzy.

Kolejne 2 godziny spędziłyśmy w kawiarni na piciu kawy i rozmowach o wszystkich i o niczym. Dawno tak świetnie się nie bawiłam, już nawet przestałam codziennie wspominać starych przyjaciół. On i Shawn poszli w niepamięć. Jestem z siebie dumna, a wszystko zawdzięczam Harry'emu. Jest moją nową teraźniejszością i mam nadzieję - przyszłością.

Pod koniec dnia poszłyśmy na jakiś nowy film, obkupione w dwa duże popcorny. Nie potrafiłam do końca się wyluzować, gdyż myśl, że Briana jest kolejną osobą, u której się zadłużam, nie dawała mi spokoju.

***

Dziękuję za 1k wyświetleń ♥♥♥

Ostatni rozdział dziś o 19 :*

Fate. |H.S|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz