Obudziłam się jak zwykle około 9 zdając sobie sprawę, że czeka mnie kolejny nudny dzień z mojego żałosnego życia. Dosłownie. Niecałe 2 miesiące temu skończyłam 18 lat, a od ponad miesiąca nie chodzę już do szkoły, więc przynajmniej ten etap mam za sobą.
Rodziców w domu nie ma nigdy. Wieczne delegacje czy inne gówna. Cholera wie. Odkąd pamiętam wychowywała mnie niańka, a jedyną osobą, która coś dla mnie znaczyła był mój o 3 lata starszy brat, Oliver. Swoją drogą on także mnie opuścił i w dniu swoich 18 urodzin wyjechał do Londynu. Zostawił mnie w Kanadzie z liczbą przyjaciół wynoszącą 0, ale i tak bardzo go kocham.
Właśnie. Kolejną przygnębiającą rzeczą w moim życiu jest to, że nie mam znajomych. Kompletny niż towarzyski. Owszem, kiedyś miałam swoją "paczkę", a nawet chłopaka. Podobno najprzystojniejszy w szkole, ale ja się tym nie przejmowałam. Oczywiście musiała pojawić się zdzira Susy, która zazdrościła mi dosłownie wszystkiego i ostatecznie jej się udało to wszystko mi odebrać. Mówi się trudno, prawda? Od tamtej pory cała szkoła omijała mnie szerokim łukiem uważając mnie za jakiegoś dziwaka, a moi dawni przyjaciele traktowali mnie, jakby widzieli coś takiego pierwszy raz na oczy. Nie wspomnę o tym, że Shawn, bo tak na miał na imię mój chłopak, zaczął spotykać się z podłą Susy. Niedługo po naszym zerwaniu rozpoczął karierę muzyka. Zawsze uwielbiał moje piosenki, dlatego nie dziwiłam się, że to na nich się wybił, chociaż myślenie o tym doprowadzało mnie do szału.
W pewnym momencie do moich uszu dobiegł dźwięk telefonu, który jednocześnie wybudził mnie z rozmyśleń. Wstałam niechętnie z łóżka i sięgnęłam po urządzenie.
- Cześć Oliver - ziewnęłam do słuchawki.
- Clair, kochana siostrzyczko - zaczął - Mam do Ciebie prośbę nie do odrzucenia.
- Zaciekawiłeś mnie, kontynuuj.
- Za tydzień wyjeżdżam na 14 dni na Hawaje i potrzebuję kogoś, komu mogę zostawić mieszkanie. Nie pytaj dlaczego, ale to pilne.
- Chcesz, żebym za tydzień przyjechała na 14 dni do Londynu i miała mieszkanie na własną rękę? - uśmiechnęłam się szeroko na ten pomysł - O której mam być?
***
Taki krótki prolog na rozpoczęcie historii :)
Nie wiem jak mi wyszedł, ale prawdę mówiąc piszę go po napisaniu 10 rozdziału, więc... Do zobaczenia w następnych :D
CZYTASZ
Fate. |H.S|
Fiksi PenggemarZmęczenie spowodowane podróżą uderzyło we mnie w momencie, w którym przekroczyłam próg domu. Na darmo łudziłam się, że zostanę przywitana, gdyż rodziców nigdy nie było w domu. Dosłownie NIGDY. Powolnym krokiem weszłam na piętro niosąc ze sobą tylko...