Ja: Jasne, przyjedź za 30 minut. xo
Ubrana i przygotowana do wyjścia czekałam na Harry'ego. Po chwili usłyszałam dzwonek do drzwi, więc niemal natychmiastowo zerwałam się, by je otworzyć. Zobaczyłam w nich zielonookiego chłopaka z cudownym uśmiechem.
- Witaj księżniczko - pocałował mnie w policzek i wręczył różę. Przywitałam się z nim, wstawiłam kwiat do wody i wyszłam z domu. Kiedy podeszliśmy do samochodu chłopak standardowo otworzył mi drzwi. Następnie sam zajął miejsce kierowcy i wyjechał na główną drogę.
Gdy dojechaliśmy na miejsce zorientowałam się, że to ta sama łąka, na której byliśmy ostatnio. Spojrzałam na Harry'ego w momencie, w którym poczułam, że łapie mnie za rękę. Posłał mi nieśmiały uśmiech, po czym zaczął kierować nas gdzieś w dal. Przez jakiś czas szliśmy w ciszy.
- Jest coś, co chciałbym Ci powiedzieć, Clair - jego głos spowodował, że odwróciłam głowę, by go widzieć - Tylko zbytnio nie wiem, jak ubrać to w słowa.
- Nie musisz mówić tego teraz, jeśli czujesz, że nie jesteś na to gotowy.. - zaczęłam, a chłopak nagle cały się spiął.
- Nie - szybko zaprzeczył - Chcę to zrobić teraz.
Stanęliśmy w miejscu, naprzeciwko siebie. Zielonooki zamknął moje dłonie w swoich i spojrzał w moje oczy. Bez problemu dało się wyczuć jego zdenerwowanie. Podejrzewałam o co chodzi, a przynajmniej miałam taką nadzieję. Zastanawiałam się, czy kiedykolwiek był w podobnej sytuacji.
- Clair - usłyszałam swoje imię, na co szybciej zabiło mi serce - Naprawdę mi na Tobie zależy. Wiem, że nie znamy się jakoś długo, ale ja.. Clair, gdy spotkałem Cię po raz pierwszy, nie mogłem oderwać od Ciebie wzroku. Jak wariat poleciałem za Tobą do Kanady i zrobiłbym to kolejny raz i kolejny, jeśli byłaby taka potrzeba - i właśnie w tym momencie się rozkleiłam - Nie wyobrażam sobie dnia bez Ciebie, bez Twojego śmiechu i cudownego głosu. Bez Twoich anielskich oczu, w które nie mogę przestać się patrzeć. Czuję, że nie będę już nigdy potrafił żyć ze świadomością, że nie jesteś obok - zabrał swoje dłonie i przeniósł je na moje policzki, gdzie zaczął wycierać łzy, które kolejno, jedna za drugą, spływały po mojej skórze - Clair, chyba się w Tobie zakochałem..
- Ja w Tobie chyba też, Harry.. - uśmiechnęłam się blado.
Po tych słowach delikatnie przywarł swoimi malinowymi wargami do moich, robiąc to czulej niż wczoraj. Następnie finezyjnie oblizał moją dolną wargę prosząc o dostęp, który otrzymał po paru sekundach. Trwaliśmy tak przez jakiś czas, a nasze języki prowadziły zaciętą walkę o dominacje.
***
Podczas naszego pobytu na łące Harry dostał wiadomość od Louisa, który zaprosił wszystkich do siebie do domu.
Jechaliśmy już jakiś czas, gdy usłyszałam w radiu Magic, więc podgłośniłam i zaczęłam śpiewać razem z zielonookim, podczas gdy jego dłoń cały czas spoczywała na moim udzie.
B-b-baby c'mon over
I don't care if people find out
They say that we're no good together
And this never gonna work outBut baby you-oo got me moving too fast
'Cause I-II know you wanna be back
And gi-ii-rl when you're lookin' like that
I can't hold backKiedy już dojechaliśmy, Harry pomógł mi wyjść z samochodu, a następnie razem udaliśmy się w stronę drzwi. Po chwili otworzyła nam jakaś dziewczyna.
- Cześć, Harry - przywitała się z chłopakiem, po czym zwróciła się w moją stronę - Ty musisz być Clair, strasznie miło mi Cię poznać, jestem Briana - uściskała mnie na powitanie, co automatycznie odwzajemniłam. Wyglądała na przesympatyczną osobę.
Weszliśmy do salonu, gdzie zastaliśmy już resztę chłopaków. Usiadłam na kanapie, a kiedy loczek do mnie dołączył objął mnie ramieniem, przyciągając bliżej. Trudno określić słowami, jak szczęśliwa wtedy byłam. Po kilku minutach przyszedł Lou zwracając na siebie uwagę i przytulił swoją dziewczynę, stając za jej plecami.
Cieszę się, że tu przyjechaliście - zaczął, a ja wyczułam w jego głosie lekkie zdenerwowanie - Jesteście moimi przyjaciółmi, więc uznałem, że powinniście dowiedzieć się najszybciej, jak to możliwe - zauważyłam, że wpatruje się cały czas w Harry'ego, a następnie kiwa głową. Spojrzałam ukradkiem na chłopaka i zauważyłam, że robi się blady. Po chwili usłyszałam głos Briany.
- Spodziewamy się dziecka.
***
Zaczynamy maraton, kochani!! ♥♥♥
Kolejny rozdział o 16 :)
![](https://img.wattpad.com/cover/70871493-288-k462797.jpg)
CZYTASZ
Fate. |H.S|
Fiksi PenggemarZmęczenie spowodowane podróżą uderzyło we mnie w momencie, w którym przekroczyłam próg domu. Na darmo łudziłam się, że zostanę przywitana, gdyż rodziców nigdy nie było w domu. Dosłownie NIGDY. Powolnym krokiem weszłam na piętro niosąc ze sobą tylko...