•47•

5.9K 246 43
                                    

****17 dni później, dzień przed powrotem chłopaków****

- Dziękuję, że mnie wyciągnęłaś - westchnęłam podchodząc do stolika, przy którym siedziała April.

- Nie pozwolę Ci siedzieć ciągle w domu i obżerać się lodami do czasu, aż Harry nie wróci - zaśmiała się, co odwzajemniłam. Po chwili jednak spoważniałam.

- Chyba zjadłam ich za dużo w ciągu ostatnich kilku dni - mruknęłam, łapiąc się za brzuch - Od wczoraj trochę mnie mdli.

- Ile ich zjadłaś? - posłała mi uważne spojrzenie.

- Wczoraj z siedem pudełek - przyznałam. Nie wyglądała na przekonaną - Naprawdę.

- Jakim cudem tyle tego zmieściłaś? - zapytała z niedowierzaniem, na co tylko wzruszyłam ramionami. Do naszego stolika podszedł kelner, więc złożyłyśmy zamówienia. Chciałam zamówić pucharek lodowy, jednak zrezygnowałam z niego po napotkaniu srogiego spojrzenia przyjaciółki.

- To już jutro - zaczęłam nerwowo mieszać łyżeczką. Poczułam, jak dłoń dziewczyny ląduje na mojej.

- Czym się tak denerwujesz? - widziałam troskę w jej oczach.

- Właściwie sama nie wiem.. - zaczęłam gorączkowe rozmyślania - To chyba przez ten wywiad. Nie wiem jak mam mu spojrzeć w oczy...

- Clair.. - gwałtownie odstawiłam kubek na stół. Wstałam i biegiem udałam się do łazienki. Pochylona nad sedesem zwróciłam zakupiony przeze mnie kawałek ciasta - Matko Boska, Clair, wszystko dobrze?

- Chyba nie do końca.. - odpowiedziałam opłukując usta.

- Musiałaś naprawdę przesadzić z tymi lodami - poklepała mnie po plecach, wpatrując się we mnie z troską.

- Mam nadzieję - szepnęłam wracając do stolika.

- Co to znaczy? - usiadła na swoim miejscu.

- Zapomnij - wróciłam do nerwowego mieszania zawartości szklanki.

- Wiesz, że możesz mi wszystko powiedzieć - dziewczyna posłała mi pokrzepiający uśmiech. Postanowiłam przełamać się i powiedzieć jej to, co męczy mnie od kilku dni.

- Ja.. - ciężko westchnęłam - Spóźnia mi się okres, April. To dlatego tak bardzo denerwuje mnie myśl, że Harry jutro wraca - wyrzuciłam z siebie na jednym wdechu. Spojrzałam na przyjaciółkę. Przyglądała mi się, jednak nie potrafiłam wyczytać z jej twarzy żadnych emocji.

- Zrobiłaś testy? - przecząco pokręciłam głową - To na co jeszcze czekasz? Tylko to rozwieje Twoje wątpliwości.

- Boję się.. - powiedziałam płaczliwym tonem - Wiem, co Harry..

- Harry, Harry, Harry - prychnęła - Ciągle się nim przejmujesz. Wiesz co Ci powiem? - przeniosłam na nią wzrok - Pieprzyć go. Liczy się Twoja psychika i stan, w jakim się znajdujesz. Może się bujać z tą jego niedojrzałością. Jeżeli jesteś w ciąży, musisz stawiać siebie na pierwszym miejscu - rozpłakałam się na dobre. "Jeżeli jesteś w ciąży". Te słowa nie dadzą mi już spokoju. Kiwnęłam delikatnie głową, na co przyjaciółka podniosła się z miejsca. Zrobiłam to samo, po czym razem ruszyłyśmy do samochodów.

Zaparkowałyśmy pod pierwszą apteką, jaką znalazłyśmy. Niepewnie wyszłam z pojazdu, idąc do budynku. April podeszła do mnie, ciągnąc mnie i pospieszając moje ruchy. Znalazłyśmy się w środku. Opóźniając to, co nieuniknione, zaczęłam oglądać półki z lekarstwami, które nagle stały się najciekawszą rzeczą na świecie. Widziałam, jak moja przyjaciółka z pożałowaniem kręci głową.

- Poproszę trzy testy ciążowe - usłyszałam jej głos, na co gwałtownie przeniosłam na nią wzrok. Wzruszyła ramionami. Chwyciła pudełeczka, zapakowała je w siatkę, po czym ruszyła w moją stronę z ogromnym uśmiechem na twarzy - Jedziemy do Ciebie.

***

- I jak, Clair? - usłyszałam głos dziewczyny dobiegający zza drzwi łazienki. Po przełamaniu się i dość długiej walce postanowiłam wykonać testy. Odczekałam chwilę na wynik. Chwyciłam pałeczki, niepewnie otwierając drzwi.

- Ty mi powiedz, ja nie chcę - pokazałam przedmioty zniecierpliwionej April.

- Clair, wynik pokazuje...

***

Dam dam daaam, jutro ostatni rozdział ♥♥♥

2 tygodnie do wakacji.. Czuję tę moc :D

Fate. |H.S|Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz