Witam w pierwszym rozdziale maratonu ^^
Przystanęliśmy w środku Zoo przed wielką mapą, kierującą gdzie znajduje się jakie zwierzę.
- Yyy, tu jest tak dużo zwierząt, że nie widzę tu nawet obrazka pandy - mówię smutno. - Chyba nie zobaczymy pand - opuściłam zawiedziona głowę.
- Co ty gadasz! Nie poddawaj się tak szybko, znajdziemy je, obiecuje - powiedział Luke położywszy ręce na moich ramionach pocierając je kciukami.
- Znalazłem je!! - krzyknął Calum.
- Brawo stary - pogratulował Calum'owi Michael.
Podniosłam głowę i z promiennym uśmiechem skoczyłam na czarnowłosego uwieszając mu się na szyi.
- Jesteś najlepszy! - powiedziałam.
Chłopak uśmiechnął się i zakręciliśmy się ściskając.
Potem postawił mnie na ziemi.
- Zazdroszczę ci Calum - odparł Michael i Ashton.
Calum pokazał im język, a ja mogłam się tylko z tego śmiać.
Nagle poczułam objęcie w tali.
- Robię się zazdrosny kwiatuszku - szepnął mi do ucha Luke gryząc przy tym mój płatek ucha.
Mieliśmy szczęście, że chłopaki ruszyli śpiewając piosenkę w stronę gdzie spotkamy się z pandami.
- Jak nazywa się ta piosenka? Nigdy jej nie słyszałam - zapytałam.
Wyrwałam się z objęć chłopaka.
Ugh, on już zachowuje się jakbym była jego dziewczyną, a ja na to nie pozwolę!
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Ma-ma-maraton! xd
CZYTASZ
Zabójczy flirt✉️||L.H 1,2🔚
Fanfiction- Fajne cycki. - A chcesz dostać nimi w ryj sukinsynie? - Z przyjemnością. xx Wszystkie podobieństwa do innych opowiadań są przypadkowe. #1 miejsce dla nastolatków #1 miejsce w fanfiction ©cudawianka2016