Rozdział poprawiła: klaudiii2001
MIESIĄC PÓŹNIEJ- GDZIEŚ RANO
- Kwiatuszku? - usłyszałam szept przy uchu.
- Wal się! - burknęłam.
Rozległ się śmiech.
- Nie wiedziałem, że kobiety w ciąży mają okres.
Westchnęłam zirytowana. Teraz to już mi napewno nie da spać.
Obróciłam się w stronę dochodzącego głosu.
Od razu zostałam przyciśnięta do ciepłego torsu i obdarowana tysiącami pocałunków.- Luke! Rozumiem, że nie uprawialiśmy seksu od 2 miesięcy, ale mógłbyś opanować pałe! - otworzyłam leniwie oczy.
Ujrzałam uśmiechniętą twarz Luke i całą białą szpitalną sale.
- Widzę, że kwiatuszek uzbroił się w kolce? - zapytał z półuśmiechem na twarzy.
- Chuj mnie bierze jak tylko na ciebie spojrzę... - odparłam z chytrym uśmieszkiem.
...bo jesteś tak przystojny i gorący, że jestem zmuszona wejść do lodówki by trochę ochłonąć.
- Też cie kocham - odparł i cmoknął mnie w nos.
- Ja ciebie bardziej - uśmiechnęłam się promiennie.
>>>>>>>>>>>>>>>
- Pani Ferman? Proszę pani? Lolu? - poczułam
szarpnięcia w okolicach ramion.Zamrugałam pare razy i usiadłam.
Rozejrzałam się.Byłam nadal w sali szpitalnej, ale bez Luka...i bez dziecka w brzuchu.
To był tylko...piękny...nie...okropny! Sen.
Koszmar...Ja i Luke!? Pff.
I do tego dziecko!!!? To serio jakiś sen.
- Witam cię Lolu - powiedział Pączek stojąc na przeciwko mojego łóżka. - Przyniosłem twoje leki, no i przyszedł tu jakiś chłopak panią odwiedzić. Mówił, że jest twoim chłopakiem, ale ten młody człowiek wyglądał inaczej niż ten, z którym pani przyszła tu miesiąc temu, więc go nie wpuściłem.
Luke?
- Jaki kolor włosów miał? - pytam.
Moje serce stanęło wyczekując na odpowiedź.
- Chyba brązowe...- odpowiedział zamyślając się. - Ale mam już swój wiek i mogę się mylić - dodał widząc moją minę.
Pokiwałam głową. Przygryzłam wargę.
- A gdzie pani chłopak? Dawno go tu nie było.
Łzy napłynęły mi do oczu.
Sięgnęłam po mój telefon, który leżał na stoliku obok mojego łóżka.
- Już panu powiem gdzie jest...o mam - powiedziałam znajdując sms'a z wiadomością. - "Wiem, pewnie się na mnie zawiedziesz, ale jestem młody i mam świetną robotę, dlatego nie chce tego zostawiać dla chorej dziewczyny. Naprawdę cię kocham, ale nie chce cierpieć kiedy....sama wiesz. Mniejsza, mam nadzieje, że znajdziesz miłość życia..., a i ten blondynek, nie jest taki zły. Był ostatnio u nas w domu ( w którym możesz spokojnie mieszkać, bo przeprowadzam się do Polski i zostawiłem ci sporo pieniędzy w komodzie przy łóżku, więc będziesz miała błogie życie) wracając, chłopak był u nas w domu z jakąś wiadomością dla ciebie, ale gdy tylko powiedziałem, że jesteś moja prawie straciłem oko, dlatego lepiej z nim to wytłumacz...
Na koniec powiem ci Lolu że jesteś świetną dziewczyną spoczywaj w spokoju" - przeczytałam, prawie ni oddychając i dławiąc się łzami.Koniec wiadomości złamał mi serce.
- O Boże co za bydlak! No chodź tu - staruszek przysiadł na łóżku i przytulił mnie swoimi już trochę obwisłymi rękami, ale nie przejmowałam się tym. Czułam od tego człowieka takie ciepło...jakbym miała dziadka.
Otarłam łzy z oczu i odwzajemniłam uścisk z Pączkiem.
- Jest pan naprawdę dobrym człowiekiem - uśmiechnęłam się.
- Robię co mogę - zaśmiałam się.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
- Gdy następnym razem zobaczysz kogoś do mnie i będzie to brunet lub blondyn proszę go wpuścić, a no i tylko takich co wyglądają w moim wieku.
- Dobrze - posłałam doktorowi wdzięczny uśmiech. - A Lolu?
- Tak?
- Ten młodzieniec o którym mówiłem czeka nadal na recepcji. Mam go wpuścić?
- Mhm. - Skinęłam głową.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Nudziło mi się to napisałam rozdziałek ;)
CZYTASZ
Zabójczy flirt✉️||L.H 1,2🔚
Fanfiction- Fajne cycki. - A chcesz dostać nimi w ryj sukinsynie? - Z przyjemnością. xx Wszystkie podobieństwa do innych opowiadań są przypadkowe. #1 miejsce dla nastolatków #1 miejsce w fanfiction ©cudawianka2016