- Mam takich miliony, a te - wskazał na okulary, które trzymam w ręce. - Już należą do ciebie - powiedział uśmiechając się.- Co!? Nie, to twoje okulary - odpowiedziałam. Ludzie dziwnie na nas spojrzeli.
Zarumieniłam się.
Pochyliłam się trochę w stronę Ryan'a. Był wzroście Luke.
- One chyba kosztują parę milionów! - krzyknęłam szeptem do niego.
- Może i tak, ale to jest prezent, a prezentów się nie odmawia - odpowiada szczerząc się ze swojego geniuszu.
Wzdychnęłam, ale podziękowałam mu i założyłam plecak na plecy chowając w nim okulary.
Nie będę ich zakładać, bo jeszcze je zgubie tuląc się do włochatych pand, poprawka! Słodkich małych misiowatych pand.
- No to może na podziękowanie za okulary, zaproszę cię na kawę? - pytam z nadzieją.
- Kawa? Miło. No to kiedy? - pyta nadal się uśmiechając.
- Daj komórkę to zapiszę ci mój numer i się zgadamy - proponuję.
Chłopak sięga do tylnej kieszeni i wyciąga złotego iPhone 5 se.
Odblokowuje telefon wciska coś jeszcze i podaje mi telefon z włączonym już cyframi, by wpisać numer.
Wystukuje swój numer zapisuje go pod nazwą
"Dziewczyna z Zoo-Lola"
Już mam mu oddać telefon kiedy ktoś wyrywa mi go z ręki.
- Luke!? Co ty tu robisz? - pytam zdziwiona, ale nie czuje się jakby mnie na czymś nakrył.
Zobaczył, że wpisałam swój numer na telefonie chłopaka.
Już miał wcisnąć "delete", ale byłam szybsza i wyrwałam mu telefon wciskając w rękę nowo poznanego chłopaka.
- Nie będziecie się umawiać na żadną kawę.
Wymamrotał z furią w oczach.
Boże, on jest jakimś wampirem z super słuchem!? A może pieprzonym nietoperzem!
- Daj spokój facet, to tylko kawa - odparł Ryan zakrywając mnie swoim ciałem. - A tak w ogóle to kim ty jesteś, by jej zabraniać pójść na kawę?
- Jestem jej chłopakiem! - krzyknął zaciskając dłonie w pięści.
- Nie kłam, nie jesteś moim chłopakiem - odpowiedziałam.
Nie jest prawda?
Nie chce by nim był?
Sama siebie okłamuje.
- Słyszysz facet, a teraz spadaj! - powiedział także wkurzony Ryan.
Wiedziałam, że jeśli nie zareaguje to skończy się bijatyką.
- Ryan, ja sobie sama z nim poradzę, a ty lepiej już idź - powiedziałam.
Chłopak przekierował wzrok z Luke na mnie.
- Dobrze, ale uważaj na niego - odszedł trochę do tyłu. - Napiszę - puścił mi oczko i poszedł w swoją stronę.
- Nie na pisze i ja tego dopilnuje - burknął Luke.
- A co ty taki naburmuszony!? Ugh, nie odpowiadaj. Chodźmy do chłopaków, bo ruszają się wolniej niż ślimak.
Pociągnęłam go za rękę.
Ani drgnął.
- Chodź chce przytulić pandę!
Znowu próbuje go ciągnąć.
Poddał się i ruszył za mną.
- Masz seksowny tyłek - zamruczał.
Przewróciłam oczami.
Dupek.
>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>
Ten to ma wyczucie czasu xd
Koniec maratonu :(
CZYTASZ
Zabójczy flirt✉️||L.H 1,2🔚
Fanfiction- Fajne cycki. - A chcesz dostać nimi w ryj sukinsynie? - Z przyjemnością. xx Wszystkie podobieństwa do innych opowiadań są przypadkowe. #1 miejsce dla nastolatków #1 miejsce w fanfiction ©cudawianka2016