54

25.5K 1.3K 189
                                    






- Mam takich miliony, a te - wskazał na okulary, które trzymam w ręce. - Już należą do ciebie - powiedział uśmiechając się. 

- Co!? Nie, to twoje okulary - odpowiedziałam. Ludzie dziwnie na nas spojrzeli.

Zarumieniłam się.

Pochyliłam się trochę w stronę Ryan'a. Był wzroście Luke.

- One chyba kosztują parę milionów! - krzyknęłam szeptem do niego.

- Może i tak, ale to jest prezent, a prezentów się nie odmawia - odpowiada szczerząc się ze swojego geniuszu.

Wzdychnęłam, ale podziękowałam mu i założyłam plecak na plecy chowając w nim okulary.

Nie będę ich zakładać, bo jeszcze je zgubie tuląc się do włochatych pand, poprawka! Słodkich małych misiowatych pand.

- No to może na podziękowanie za okulary, zaproszę cię na kawę? - pytam z nadzieją.

- Kawa? Miło. No to kiedy? - pyta nadal się uśmiechając.

- Daj komórkę to zapiszę ci mój numer i się zgadamy - proponuję.

Chłopak sięga do tylnej kieszeni i wyciąga złotego iPhone 5 se.

Odblokowuje telefon wciska coś jeszcze i podaje mi telefon z włączonym już cyframi, by wpisać numer.

Wystukuje swój numer zapisuje go pod nazwą

"Dziewczyna z Zoo-Lola"

Już mam mu oddać telefon kiedy ktoś wyrywa mi go z ręki.

- Luke!? Co ty tu robisz? - pytam zdziwiona, ale nie czuje się jakby mnie na czymś nakrył.

Zobaczył, że wpisałam swój numer na telefonie chłopaka.

Już miał wcisnąć "delete", ale byłam szybsza i wyrwałam mu telefon wciskając w rękę nowo poznanego chłopaka.

- Nie będziecie się umawiać na żadną kawę.

Wymamrotał z furią w oczach.

Boże, on jest jakimś wampirem z super słuchem!? A może pieprzonym nietoperzem!

- Daj spokój facet, to tylko kawa - odparł Ryan zakrywając mnie swoim ciałem. - A tak w ogóle to kim ty jesteś, by jej zabraniać pójść na kawę?

- Jestem jej chłopakiem! - krzyknął zaciskając dłonie w pięści.

- Nie kłam, nie jesteś moim chłopakiem - odpowiedziałam.

Nie jest prawda?

Nie chce by nim był?

Sama siebie okłamuje.

- Słyszysz facet, a teraz spadaj! - powiedział także wkurzony Ryan.

Wiedziałam, że jeśli nie zareaguje to skończy się bijatyką.




- Ryan, ja sobie sama z nim poradzę, a ty lepiej już idź - powiedziałam.

Chłopak przekierował wzrok z Luke na mnie.

- Dobrze, ale uważaj na niego - odszedł trochę do tyłu. - Napiszę - puścił mi oczko i poszedł w swoją stronę.

- Nie na pisze i ja tego dopilnuje - burknął Luke.

- A co ty taki naburmuszony!? Ugh, nie odpowiadaj. Chodźmy do chłopaków, bo ruszają się wolniej niż ślimak.

Pociągnęłam go za rękę.

Ani drgnął.

- Chodź chce przytulić pandę!

Znowu próbuje go ciągnąć.

Poddał się i ruszył za mną.

- Masz seksowny tyłek - zamruczał.

Przewróciłam oczami.

Dupek.

>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>>

Ten to ma wyczucie czasu xd

Koniec maratonu :(

Zabójczy flirt✉️||L.H 1,2🔚Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz