feminine - 9

3.9K 378 174
                                    

    – Jasny róż jest zdecydowanie twoim kolorem, Haz!

    – Dziękuję, Zayn! To dużo dla mnie znaczy, zwłaszcza że padło to z ust najbardziej niesamowitego artysty.

    – Okej, prawda, Zayn jest najbardziej niesamowity w tej okolicy.

    – Nie jestem aż taki dobry, Liam.

    – Jeśli ty nie jesteś aż taki dobry, to Niall nie jest aż tak głodny. Jeśli nie jesteś aż tak dobry, to w takim wypadku Harry nie jest aż tak ładny. Jeśli nie jesteś aż tak dobry, Louis nie jest aż tak wredny.

    – Ta Zayn, ty jesteś aż tak dobry.

    Niall, Liam i Harry komplementowali sztukę Zayna, ponieważ naprawdę był dobry.

    – Widzisz, Harry, Zayn i Liam ubierają się jak faceci, dlaczego ty nie możesz?

    Harry i jego przyjaciele obrócili się, by zobaczyć rozbawionego Louisa.

    – Ponieważ lubię takie ubrania.

    – Tak, ale ja ich nie lubię.

    – Nie pamiętam, żebym o to pytał.

    – Ale ja pamiętam, że odpowiadałem.

    – Jesteś taki denerwujący.

    – Wolę być denerwujący niż nielubiany.

    – Kto powiedział, że nie jesteś nielubiany? Ja cię nie lubię, całkiem mocno.

    – Ja też.

    – Tak, tak samo.

    – Tak, ja też.

    – Co do cholery? Kto was w ogóle pytał, chłopaki?

    – Przestań przeklinać!

    – Kim ty jesteś, moją mamą? Mogę przeklinać, jeśli tego chcę!

    – Ale ja tego nie lubię.

    – A ja nie lubię ciebie, ale wciąż tutaj jestem.

    – Widzisz tą rzecz tam? Tak. To drzwi i możesz przez nie wyjść.

    – Louis, nie musisz być taki wredny przez cały czas.

    Zayn był przyjacielem każdego. On zwyczajnie nie potrafił kogoś nienawidzić, był tak kochaną osobą.

    To właśnie dlatego Liam tak mocno go kochał.

    Louis prychnął na komentarz Malika.

    – Jeśli nie będę wredny przez cały czas, ludzie nie będą mnie szanować. To dlatego wszyscy nabijają się z tej ślicznej księżniczki. On jest zbyt miły.

    – Cóż, bycie miłym jest nową przyprawą, Lou.

    – Po pierwsze, nigdy więcej tak nie mów. I po drugie, czy ty właśnie nazwałeś mnie Lou?

    Oczy Harry'ego rozszerzyły się. Nie chciał nazwać Louisa Lou. To mu się po prostu wymsknęło, a teraz nie mógł tego cofnąć. 

    Rzeczą, której Harry nie zauważył – będąc zbyt zajęty świrowaniem – był rumieniec i mały uśmiech na twarzy Tomlinsona.

    – N-nie mów tak do mnie więcej, f-frajerze.

    Szatyn mentalnie zrobił face palma.

    Harry nigdy nie pomyślałby, że Louis mógłby zająknąć się podczas rozmowy z nim, nigdy w przeciągu miliona lat. Uśmiechnął się z tego powodu.

    I może Louis powoli zakochiwał się w Harrym, po prostu jeszcze nie zdawał sobie z tego sprawy.

feminine || Larry [tłumaczenie PL] Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz