Kiedy dojechaliśmy pod klub Allie i Shane czekali na nas. Dziewczyna miała obrażoną minę, co wskazywało na to, że nie chciała tu przyjść. Nie wiem czemu nasze relacje tak uległy zmianie. Miałam ją za przyjaciółkę. Mimo to wyglądała świetnie, postawiła na bordową sukienkę, opinającą jej ciało. Musieli się z Shanem zgadać bo miał tego samego koloru koszulę, wyglądali uroczo.
Na początku każdy się ze sobą przywitał, Beatrice oczywiście ze sztucznym uśmiecham na twarzy się przedstawiła. Jak ja jej nie znoszę, zauważyłam,że Louis'owi wpadła w oko, ciągle na nią spoglądał, biedny nawet nie ma pojęcie jaka ona jest.
-Nie idziemy stanąć do kolejki?-spytała zdziwiona, kiedy ruszyliśmy na przód tłumu. Pamiętam jak pierwszy raz z dziewczynami musiałam tu długo czekać.
-Chyba da się to ominąć.- oznajmił Harry. Już przywykłam do tego, że praktycznie wszędzie wchodzi bez problemu. To by było dziwne jakby go nie wypuścili.
Chwycił mnie za rękę i podeszliśmy do bramkarza, który bez problemu nas przepuścił. Ludzie w kolejce byli oburzeni, zrobiło mi się trochę głupio, ale ja też kiedyś czekałam na swoją kolej, pewnie w normalnych okolicznościach, dalej bym to robiła.
-Jesteś tu najseksowniejszą dziewczyną.- brunet puścił mi oczko i pocałował w czubek głowy. Byliśmy już w środku, muzyka była bardzo głośna, większość tańczyła na parkiecie, nieliczni stali przy barach.
-Ręka nie pomogła?- spytałam tak, że tylko on usłyszał. Posłał mi zdenerwowane spojrzenie. Czyli nie pomogła, ja nie zapomniam tak łatwo musi pocierpieć.
Trice była zachwycona tym miejscem co mnie nie dziwi, bo sama tak reagowałam, kiedy byłam tu poraz pierwszy. Szliśmy oczywiście do loży VIP, żeby uczcić zwycięstwo dobrym alkoholem. Zrobiło mi się przykro, kiedy Allie i zło wcielone zaczęły rozmawiac ze sobą.
W loży muzyka była mniej słyszalna, co mnie ucieszyło. Kelnerka przyniosła nam kieliszki i alkohol, bardzo dużo alkoholu. Louis był smutny, musiał sobie odmówić przyjemności.
-Louis mogę być kierowcą jak chcesz się zabawić.- uśmiechnęłam się życzliwie. On natomiast pokręcił głową.
-Jutro biorę udział w przesłuchaniu, szukamy nowego dostawcy narkotyków. Muszę być trzeźwy.- pokiwałam głową, zapomniałam czym się zajmuje.
Kiedy mieliśmy już polane Harry wzniósł toast , każdy wziął głębokiego łyka, oczywiście oprócz szatyna.
Siedziałam między nim a Harry'm, obok bruneta była moja kuzyna, co mnie nie zdziwiło, ewidentnie jej się podoba.
-Trice może chodź usiądź koło mnie, Louis na pewno woli być obok swojego przyjaciela.- uśmiechnelam się nieszczerze. Na jej twarzy widać było grymas, który zatuszowala uśmiechem.
-Jasne.- zamienili się miejscami. Allie i Shane byli na przeciwko stolika. Dzięki czemu wszyscy się widzieliśmy.
Po kilku kolejkach byłam wstawiona. Wszyscy się śmiali i rozmawiali. Nawet obecność kuzynki przestała mi przeszkadzać, co było złym znakiem, muszę mieć na nią oko.
-Pamiętam jak w liceum na Harry'ego napaliła się babka od francuskiego, ciągle go o coś pytała, raz nawet został u niej po zajęciach, niewiadono co tam się działo.- Louis opowiadał stare historie, Harry był widocznie speszony.
-Nic się nie działo, za to ty miałeś niezłe powodzenie u kapitana szkolnej drużyny.- wszystkim było do śmiechu tylko nie Louis'owi. Popił swój sok i oznajmił, że idzie zapalić.
-Allie możemy pogadać?- chciałam z nią sobie wszystko wyjaśnić. Alkohol płynący w moich żyłach ułatwil mi zagadnienie.
-To my potańczymy.- Trice wyciągnęła chłopaków na parkiet. Było jej to na rękę, ufałam brunetowi, ale mimo wszystko ona jest nieobliczalna.
CZYTASZ
Chance || H.S
ФанфикMłoda ambitna dziewczyna podejmuje staż w firmie, ktora moze byc przepustką do spełnienia jej marzeń. Co jeśli po drodze napotka osoby, ktore obrócą jej swiat do góry nogami?