Rozdział 11

10.4K 325 64
                                    

*u góry zdjęcie Olivera. Pozdrawiam Arrow team :D

Siedziałam z Allie i Dastin w kawiarni. Skończyłysmy już prace, opowiadałam im przygodę z rana.

-... no i wymieniliśmy się numerami telefonów, powiedział, że jak będę miała ochotę to mam się odezwać.- Allie była podekscytowana natomiast brunetka nie okazywała emocji. Przeprosiłam ją za akcję z poniedziałku, jednak nasze relacje się pogorszyły.

-To możesz mi powiedzieć czemu jeszcze się z nim nie umówiłaś skoro z niego taki przystojniak.- blondynka miała w planach wciągnąć mnie w wir randek i życia towarzyskiego.

-Bo liczy na to, że z Harrym będzie coś więcej.- odpowiedziała za mnie znudzona Dastin.

-A jedyne więcej jakie możesz od niego dostać to złamane serce. Za bardzo zależy mu na dobrej opinii, niż na jakimś skandalu pt. Mam romans z pracownicą.- wiedziałam, że ma rację mimo to, nie chciałam się z nikim spotykać na siłę.

-Cholera napisz do niego albo sama to zrobię.- Allie chciała zabrać mój telefon jednak byłam szybsza.

-Dobra już piszę.- westchnęłam zrezygnowana.

Hej z tej strony Rose, ta z parku, może miałbyś czas i chęci się dzisiaj spotkać? :)

Wysłałam wiadomość i czekałam na odzew.

-Zadowolona?- spytałam. Blondynka uśmiechała się od ucha do ucha.

-Zrób mu zdjęcie bo nie wytrzymam. Rosie ty to jesteś szczęściarą same dupeczki wyrywasz.- tak i mam super byłego, który mnie szantażował do tego podoba mi się mój szef, gdyby tylko o tym wiedziała, miałaby inne zdanie.

Rozmowę przerwał dźwięk SMSa.

Jasne, że mam ochotę ;) o 19 w tym samym miejscu , gdzie rano na siebie wpadliśmy?

Odpisałam mu i zaczęłam się zbierać.

-Dziewczyny musze was opuścić, żeby przygotować się na spacerek w lesie z mordercą.

-Jak się okaże psychopatą to po twojej śmierci, zaopiekuje się twoimi ciuchami.- Winker puściła mi oczko. Obdarowałam dziewczyny złośliwym uśmiechem i ruszyłam w stronę domu.

Nigdy nie byłam dobra w randkowaniu, zawsze odczuwałam lekki stres. Jeszcze Oliver był tak nieziemsko przystojny co mnie kompletnie onieśmielało. Jestem zdziwiona, że chce się spotkać. Rano wyglądałam tragicznie, bez makijażu i spocona.

Gdy znalazłam się w domu postanowiłam wziąć szybki prysznic, aby się odświeżyć.
Wzięłam żel o zapachu konwali i zaczęłam namydlać ciało. W łazience panował teraz piękny zapach kwiatów.

Po wyjściu z wody umyłam zęby i poprawiłam makijaż. Standardowo ubrałam czarne rurki z wysokim stanem i krótką bluzkę,która zakrywała mój brzuch. Na to wszystko nałożyłam płaszcz. Zbliżała się jesień, więc powietrze wieczorami bywało chłodne.

Byłam przekonana, że dotrę jako pierwsza gdyż wyszłam 10 minut wcześniej, jednak mężczyzna mnie uprzedził. Siedział na ławce w czarnym płaszczu , gdy mnie zobaczył od razu wstał, żeby się przywitać. Uśmiechnęłam się.

-Hej, jak ci minął dzień?- spytał gdy ruszyliśmy przed siebie.

-Dzisiaj było wyjątkowo nudno, rano musiałam dokończyć prace z wczoraj.- westchnęłam. Byłam pewna, że go tym zanudze, jednak wydawał się być zainteresowany.

-A gdzie pracujesz jeśli mogę wiedzieć?- patrzył w moją stronę.

-Mam roczny staż w Styles Interprises, potem planuję się starać o posadę w Global Technology, odkąt zaczęłam studia marzę o pracy tam. A ty gdzie pracujesz?- spytałam z uśmiechem. Zrobił się zakłopotany.

Chance || H.SOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz