Chance || H.S

Epilog

8 miesięcy później...

Siedzieliśmy z Harry'm w naszej ulubionej pizzerii, tej samej do której zabrał mnie "na pierwszą randkę". Aktualnie pożerałam pizzę nie martwiąc się, że pobrudzę suknie ślubną.

-Myślisz, że goście zauważyli nasze zniknięcie?- Harry pyta rozbawiony. Byliśmy w drodze na nasze przyjęcie weselne. Godzinę temu powiedzieliśmy sobie sakramentalne tak.

-Gdyby nie to, że wybrałeś na katering owoce morza to pewnie byśmy nie musieli znikać.- tak, Harold wybierał jedzenie i to nie był najlepszy pomysł powierzyć mu takie zadanie.

-Raczej gdyby nie twoje ciążowe humorki.- za to zdanie oberwał łokciem w żebro.- Już pierwsza kłótnia małżeńska?- pyta rozbawiony.

-Też miałeś ochotę na pizzę, więc nie zganiaj na mnie.- mówię oburzona. To on wpadł na pomysł, aby tutaj zajechać.

-Harry Junior nie może chodzić głodny.- oznajmia z dumą patrząc na mój lekko zaokrąglony brzuszek. Lekarz ocenił, że to już dwunasty tydzień.

-Chyba oszalałeś, że tak nazwę nasze maleństwo. Kombinuj dalej Styles.- komentuję rozbawiona. Posyła mi śnieżnobiały uśmiech.

-Dobrze pani Styles.- nachyla się i całuje mnie w policzek. Uśmiecham się na jego słowa, nie mogę w to uwierzyć, że jesteśmy małżeństwem. To jest zbyt piękne, zbyt bajeczne. Czuję się jak w jakimś filmie.

-To co kochanie jedziemy?- z myśli wybudza mnie głos mężczyzny. Przytakuję głową.

Wychodzimy na zewnątrz i wsiadamy do limuzyny. Harry czule obejmuje mnie ramieniem. On należy do mnie, ja należę do niego i to jest nasz świat. Nasza wspólna podróż zaczyna się właśnie teraz.

Koniec

Jest mi smutno kończąc to opowiadanie :( Zawsze będę miała do niego sentyment. Mam nadzieję, że podobały wam się losy Rose i Harry'ego. Dziękuje za to, że byliście ze mną do końca ❤️❤️❤️❤️ jesteście wspaniali to dzięki wam ta historia ruszyła dalej 😍 Jeżeli jest ktoś zainteresowany inną twórczością mojego autorstwa to zapraszam na drugie opowiadanie znajdujące się na moim profilu 😄 Jeszcze raz dziękuję ❤️