Rozdział 14 Wampir

43K 2K 141
                                    


Damien Dawn - Your Heart (Official Music Video) (Polecam włączyć) 

Dodatkowy rozdział? Jest!

— Melody —

— Uciekaj! — krzyknął. — Lecz jak tylko cię złapie, zapłacisz za to, że chciałaś mnie zostawić. — Jego głos odbijał się echem. Ja jednak się nie zatrzymałam. Nigdy nie będę jego.

Z tym postanowieniem kontynuowałam swój bieg. Nagle jedna rzecz uderzyła we mnie jak kubeł ziemnej wody. Jak to możliwe, że nic sobie złamałam? Przecież powinnam już dawno zwijać się w bólu. Postanowiłam pozostawić tą sprawę na później. Teraz musiałam uciekać. Uciekać, by ten psychopata mnie nie dopadł. Mimo, ze biegłam najszybciej jak umiem słyszałam go. Odwróciłam się do tyłu, a wtedy ujrzałam trzy wilki. Dwa z nich były w kolorze płynnego miodu. Ten trzeci był czarny i największy z nich wszystkich. Bez problemu rozpoznałam w nim Nevrę. Cholera! Oni zaraz mnie złapią. Niespodziewanie skręciłam w lewo — omijając jedno z drzew. Chwilę później usłyszałam huk. Odwróciłam się, przerażona. Jednak widząc jak jeden z mniejszych wilków leży nieopodal drzewa z trudem powstrzymywałam śmiech. Nagle do głowy wpadł mi pewien pomysł... A co jeśli bym się wysmarowała błotem? To by zamaskowało — bynajmniej w jakiejś części — by mój zapach. Nie myśląc dłużej, schowałam się za jedną z mniejszych kopczyków ziemi. W trybie natychmiastowym zaczęłam wcierać w swoją skórę błoto. Nagle usłyszałam dźwięk pękających kości. Zasłoniłam usta by nie krzyknąć. Oni tu są!

— Gdzie ona kurwa jest?! — Usłyszałam jego wkurzony głos. Po chwili jednak nastąpił huk. Podskoczyłam z strachu. Jednak cały czas trzymałam na ustach dłoń. W moim sercu była nadzieja, że może uda mi się ich oszukać.

— Nie wiem, Alfo — powiedział jakiś męski głos. Wydaję mi się, że już go gdzieś słyszałam... Zapewne to któryś z chłopaków z jego drużyny.

— Cholera! — krzyknął, uderzając o coś. — Macie ją znaleźć! — rozkazał. — Jeśli moja przeznaczona nie pojawi się przede mną w ciągu godziny zabiję was — ostrzegł, a mnie przeszedł dreszcz.

On jest potworem. Jak można grozić niewinnym ludziom, poprawka wilkołakom. Nie wiem za dużo o tej rasie, lecz ci osobnicy na pewno są niewinni. Niedługo po jego słowa ponownie usłyszałam dźwięk pękających kości. Wiedziałam co to oznacza: przemienili się. Słyszałam warkot za moich pleców, wstrzymałam powietrze w płucach, bojąc się, że usłyszy bicie mojego serca. Jednak najbardziej bałam się, że usłyszy moje myśli. Czułam jego obecność, był coraz bliżej. Jeszcze chwila, a mnie złapie. W duchu modliłam się o cud. W chwili kiedy wilkołak — najprawdopodobniej Nevra — miał odkryć moją kryjówkę niedaleko nas jedna z gałązek pękła. Cała trójka rzuciła się biegiem w miejsce, z którego doszedł dźwięk. Odczekałam chwilę, a kiedy nie usłyszałam niczego podejrzanego wstałam z zamiarem kontynuowania biegu. Nim jednak postawie choćby jedne krok, czyjaś dłoń zatyka mi usta. Zaczynam się szarpać, gryźć i płakać, lecz osoba, która mnie trzyma ani śni puszczać. Najlepszy jest jednak fakt, że nie jest to Crulet. Czuję, że to nie on. Po pierwsze jego skóra jest nieludzko ciepła, a skóra mojego oprawcy jest zimna. Po drugie od kiedy ugryzł mnie w obojczyk czuję z nim dziwną więź. Nie wiem ile czasu minęło, lecz mój porywacz zaprowadził nas do jakiejś starej chatki. Wnioskując po półmroku, który zapadł domyślałam się, że jest już wieczór. A to oznacza, że ci mężczyźni... Czy on był by do tego zdolny? Czy mógłby zabić niewinnych ludzi? Mój porywacz otworzył drzwi do chaty kopniakiem, po czym wprowadził mnie do środka. W kominku palił się ogień. Korzystając z okazji wyrwałam się mu. Obróciłam się przodem do mojego porywacza i zamarłam. Kero?! Ale co on tu robi? Podeszłam do chłopaka, lecz widząc jego oczy odskoczyłam. Jego zazwyczaj zielone tęczówki teraz są czerwone. Czerwone jak krew. Zaczynam się cofać, aż napotykam plecami ścianę. Blondyn jednak nie podchodzi do mnie. Cały czas wpatruję się w moją prawa rękę. Podążam za jego wzrokiem i zauważam ranę, z której sączy krew. Ale jeśli chłopak zwrócił na to uwagę czy to możliwe by był...

— Tak, Melody jestem wampirem — przyznał, a ja przeraziłam się. Wampir zaczął do mnie podchodzić, lecz ja wystawiłam dłonie do przodu. Nie chciałam by był blisko mnie. Zapewne chcę mnie oddać temu wariatowi.

— Skąd wiesz co myślę?! — zapytałam, lustrując go wzrokiem. Tęczówki chłopaka powróciły do swojego pierwotnego koloru.

— Stąd, że każdy człowiek pomyślałby o tym samym — wyjaśnił. Wystawił w moim kierunku dłoń. — Chodź, trzeba to opatrzyć. — Posłałam mu zimę spojrzenie.

Jeśli on myśli, że od tak podam mu swoją dłoń to się grubo myli. Jeszcze mnie ugryzie, albo coś w tym stylu. Blond włosy westchnął, stawiając krok w moją stronę.

— Nie radze. — Odwróciłam głowę słysząc ten głos. Odwróciłam głowę w kierunku, z którego pochodził. Chciałabym by to wszystko było snem. Nevra był umazany w krwi. Pisnęłam przerażona. Jego czarne tęczówki przeniosły się na mnie. Widziałam w nich wściekłość, ulgę i miłość... Miłość? Nie. Zapewne mi się przewidziało. Nasz kontakt wzrokowy urwał się w chwili kiedy ten spostrzegł ranę na mojej ręce. Powietrze przeciął jego ryk. Chwilę później, Kero był duszony przez Nevrę. Podbiegłam do niego.

— Zostaw go! — wykrzyknęłam przerażona.

Mimo tego, że się boję zielonookiego to ten wampir nie jest niczemu winny. Nie powianiem umierać, przeze mnie. Czarnowłosy jednak nie słuchał. Nie pomagał nawet mój dotyk. Jego twarz odwróciła się w moim kierunku.

— Straże! — krzyknął, a do chatki weszło dwoje napakowanych osiłków. Żaden z nich nie spojrzał na nas. — Zabierzcie tą pijawkę — rozkazał, a oni kiwnęli zgodnie głowami. Chciałam im przeszkodzić, lecz powstrzymały mnie ramiona milionera na mojej tali. Spojrzałam na niego z strachem.

— Kiedy wrócimy do domu, wymyślę dla ciebie odpowiednią karę... — wyszeptał wprost do mojego ucha. Przez moje ciało przeszedł dreszcz. Nie byłam jednak pewna czy strachu. Nagle poczułam ukłucie, a zmęczenie zaczęło ogarniać moje ciało. Po chwili oddałam się w ramiona snu.

CDN

Obiecałam dodatkowy rozdział? Tak więc jest. ;) Co o nim sądzicie? Czy nasz Kero przeżyję? Jaką karę Nevra wymyśli dla Melody? To wiem tylko ja. :D  Kolejny w poniedziałek. 

(Data opublikowania tego rozdziału 14.10.16

Jesteś moja kwiatuszkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz