Rozdział 38 To za wiele...

27K 1.4K 84
                                    

  Nightcore - Siadała w oknie (TMK aka Piekielny/R-Ice)  

Moi kochani widzę, że chcielibyście bym zrobiła maraton, lecz jest to bardzo trudne zważywszy na to, że muszę chodzić do szkoły. Na dodatek nauczyciele chcą bym napisała jakąś historię na prezentacje swoich talentów. (Uważam, że jest to bezowocne, bo to co piszę nie jest aż tak dobre.) Zapraszam do czytania!

— Melody —

Czułam jak coś ciepłego przepływa przez mój przełyk. Miało to niezwykle metaliczny smak. Pragnęłam odepchnąć źródło tego czegoś od swoich ust, lecz, mimo to nie mogłam się poruszyć. Moje ciało odmówiło mi posłuszeństwa. Walczyłam, lecz byłam na przegranej pozycji. W chwili, kiedy — nie wiem jak — otworzyłam delikatnie oczy zobaczyłam jego twarz. Po chwili jego kciuk pogładził mój policzek, a on złożył na moim czole czuły pocałunek. Popatrzyłam wprost w jego oczy. Widziałam w nich ból i poczucie winny. Nie chciałam by obwiniał się o to, co się stało wcześniej. Przeczuwałam, że coś nim zawładnęło i zmusiło do zrobienia mi krzywdy. Chcę wiedzieć, co to było i nic nie powstrzyma mnie od zdobycia tych informacji. Zrobię wszystko by się dowiedzieć i pomóc mu uporać się z tym problemem. Nie będą mnie obchodzić jego sprzeciwy czy zapewnienia, że sobie poradzi. Jesteśmy parterami i nie mam zamiaru zostawić go samego.

— Witaj, kwiatuszku... — wyszeptał, z wyczuwalną w głosie ulgą.

Otworzyłam całkowicie oczy i zlustrowałam wzrokiem cały pokój. Wyważył drzwi — przypomniałam sobie, zauważając drewnianą powłokę leżącą na podłodze. Uniosłam dłoń i dotknęłam jego policzka. Muszę wiedzieć o nim wszystko.

— Powiedź mi, — zażądałam — co to było? Dlaczego piłeś moją krew? — Pytania zadawane przeze mnie sprawiły, że na jego twarzy pojawiło się zirytowanie. Jeśli myślał, że się wykręci od tej rozmowy to był w bardzo dużym błędzie.

— Dobrze — rzekł, przytulają się do moich pleców. Chciałam usiąść, obok, lecz on nie miał zamiaru mnie puścić. — Oprzyj się o mnie — oznajmił rozkazującym tonem. — To będzie długa historia...

Zagryzłam wargę, po czym oparłam się o jego klatkę piersiową. Czułam podekscytowanie i strach. Bałam się, że dowiem się czegoś, co sprawi, że moje uczucia, co do niego się zmienią. Nagle przypomniałam sobie słowa Sabiny; „Choćby nie wiem, co, nigdy nie dasz rady być na niego zła tak na poważnie, bo choćbyś go nienawidziła i się zapierała, twoje serce, dusza i taką będą należeć na zawsze do niego." Uśmiechnęłam się delikatnie. Ona ma rację. Nie ważne, czego się dowiem. Zawsze będę go kochać. Dziękuje — pomyślałam. — Dziękuje za tak ważną radę. Nie ważne, z czym przyjdzie się mi zmierzyć i czego się o nim dowiem, moje serce na zawsze należeć będzie do niego.

— Jak sama już wiesz, zabiłem Władce wampirów i większość jego dzieci — przypomniał, a ja zmarszczyłam brwi. Jak to większość? Mówił, że zabił wszystkich.

— Jak to „większość"? — zapytałam zszokowana, jego wypowiedzią. Nevra warknął, lecz nie zwróciłam na to żadnej uwagi. Nie mogę pozwolić by kierował mną jak jakąś marionetką.

— Jeśli będziesz mi przerywać niczego się nie dowiesz — syknął, nie uprzejmie, a ja prychnęłam. Cholerny pan i władca — pomyślałam, a on westchnął — słysząc moje myśli. 

— Wracając zabiłem ich króla, ale on chwilę przed swoim żałosnym końcem rzucił na mnie coś w rodzaju klątwy — rzekł, a ja uniosłam do góry brwi. On sobie chyba żartuję, co nie? Z tego, co wiem to czarownice rzucają klątwy i czary, a nie wampiry. Czarnowłosy pokręcił głową.

— Wampiry czystej krwi, posiadają moc, dzięki, której mogą rzucać klątwy, uroki i tym podobne rzeczy. Jak można się domyślić, władca wampirów był czystej krwi. W chwili, kiedy umierał rzucił na mnie klątwę. — Mężczyzna złapała mnie za dłonie. — Jestem, przeklęty, Melody — oświadczył, a do mnie dopiero dotarły znaczenia tych słów.

Moje oczy rozszerzyły się. Nevra został przeklęty przez wampira, którego zabił... Czy potwór, którego wcześniej widziałam jest skutkiem tej klątwy? Przecież wcześniej nigdy nie widziałam by Alfa tak się zachowywał. Co się stało, że to coś przejęło nad nim kontrolę?

— Kwiatuszku, posłuchaj mnie uważnie. Stworzenie, które wcześniej widziałaś to skutek tego przekleństwa. Według ksiąg nazywano je Serafinami Końca. Można powiedzieć, że są czymś pomiędzy Aniołem, a Diabłem. Według, tego, co zostało tam napisane powoli pożerają duszę swojego nosiciela — wyjaśnił, a ja zakryłam usta dłonią. To coś zabija go od wewnątrz... Nevra pokręcił głową.

— To nie tak, ono...

— Nikt nie może żyć bez duszy! — krzyknęłam, przerywając mu jego wypowiedź.

W jego oczach zabłysła wściekłość, lecz ja miałam to gdzieś. Złapałam jego twarz w swoje dłonie i zmusiłam by na mnie spojrzał. Byłam zdeterminowana by mu pomóc. Byłam gotowa zrobić wszystko, co konieczne. Nie pozwolę, by to coś mi go zabrało. Zaśmiałam się w duchu. Oj, Melody... Kiedy ty się stałaś taką egoistką? — zapytałam, sama siebie. Znałam odpowiedź na to pytanie; od chwili, w której się w nim zakochałam.

— Jedyny sposób na zdjęcie klątwy to znaleźć osobę, która pokocha cię mimo to wszystko — zmarszczyłam brwi. Przecież ja go już kocham, a to, co się przed chwilą dowiedziałam nic nie zmieniło. Czarnowłosy westchnął, pocierając swoje czoło.

— To nie wystarcza... — mruknął, zirytowany. — Trzeba dowodu.

— Jakiego? — zapytałam, zagryzając wargę. Coś czuję, że odpowiedź mi się wcale nie spodoba...

— Musisz się ze mną połączyć — oznajmił, z cwanym uśmieszkiem.

On chyba sobie żartuję, co nie? Niech ktoś powie, że to tylko jakiś głupi żart.

— To nie żart, ukochana — oświadczył, a ja poczułam jakby ktoś odebrał zdolność do oddychania. To jest próba. Próba, która ma pokazać czy tak naprawdę go kocham, lecz muszę się nad tym wszystkim zastanowić.

— Nevra, kocham cię, lecz ja muszę się zastanowić... — wyszeptałam z łzami, po czym wstałam z łóżka i wbiegłam do łazienki. Po zakluczeniu drzwi, zjechałam po nich i zakryłam twarz dłońmi. Muszę to przemyśleć...

CDN

Przed naszą kochaną Melody postawiono przeszkodę, lecz czy da radę ją pokonać? Czy spełni warunek, by Nevra był wolny od swojego przekleństwa? Dużo namieszałam, lecz mam nadzieję, że rozdział się wam podoba? Kolejny już w środę.

(Data opublikowania tego rozdziału: 04.12.16r)

Jesteś moja kwiatuszkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz