Rozdział 40 Uciekinierzy

25.9K 1.3K 122
                                    

  Ashes Remain - End of Me Nightcore  

Przypominam, że 16 grudnia zostaną ogłoszone wyniki konkursu, w którym biorę udział tak więc proszę wszystkich, którzy jeszcze nie zagłosowali o wejście w link u dołu i oddaniu głosów na swoich ulubionych autorów! 

Link: https://www.wattpad.com/337779205-ailes-award-lista-1-gw%C3%B3%C5%BAd%C5%BA-programu

— Melody —

W chwili, kiedy się obudziłam było już jasno. Spojrzałam na sufit, po czym ziewając obróciłam się na drugi bok. Moja twarz jednak natrafiła na coś ciepłego i twardego. Usłyszałam męski śmiech. Rozmasowawszy swój nos uniosłam głowę. Zobaczyłam jego. Wpatrywał się we mnie z radością w oczach. Na moich policzkach pojawiła się zdradziecka czerwień w chwili, kiedy sobie przypomniałam o zdarzeniach z wczorajszej nocy. My to naprawdę zrobiliśmy... Czarnowłosy dotknął swoją dłonią mojego policzka.

— Kocham cię, Melody... — wyszeptał, całując mnie. Z zawahaniem objęłam go, niwelując tym samym odległość między nami.

Byłam w całości przez niego zdominowana, tak samo jak w nocy. Nie podobało mi się to. Mimo, że jestem nieśmiała nie lubię jak ktoś mówi mi jak mam żyć. Nasz pocałunek trwał do chwili aż zabrakło mi powietrza. Nevra odsunął się ode mnie. W jego oczach widziałam tyle szczęścia, że i mi się ono udzieliło. Niestety, ale nie możemy leżeć w łóżku cały dzień... — pomyślałam, odkrywając się. Jednak po chwili ponownie się zakryłam, a na moich policzkach pojawił się rumieniec. Byłam naga i choć Alfa już mnie widział bez ubrań dalej czułam zawstydzenie. Ponownie tego ranka usłyszałam jego śmiech.

— Nie wstydź się. Przecież i tak już cię widziałem — oznajmił, schodząc z łóżka. Odruchowo zamknęłam oczy. On także był bez ubrań.

Usłyszałam jeszcze tylko ciche westchnięcie mężczyzny. W pokoju zapanowała cisza, lecz nie trwała długo. Już po niecałej minucie usłyszałam szuranie, po chwili poczułam jak materac obok mnie się ugina.

— Możesz otworzyć już swoje oczka kochanie... — mruknął, wprost do mojego ucha. Przez moje ciało przeszedł przyjemny dreszcz. Otworzyłam oczy i z ulgą stwierdziłam, że mówił prawdę.

Wilkołaka przyciągnął mnie do swojego ciała, a okrywająca mnie tkanina sunęła się z mojego ciała. Pisnęłam, chcąc się ponownie zakryć, lecz on mi na to nie pozwolił. Ale z niego kretyn! — pomyślałam, ponawiając swoje próby ucieczki.

— Puść mnie! — krzyknęłam, wiercąc się. — Chcę się ubrać! — W chwili kiedy wziął mnie na ręce, miałam ochotę go zabić.

Postanowiłam, że na razie będę obserwować co zamierza ze mną zrobić. W chwili kiedy doszliśmy do stojącej w pokoju komody, zauważyłam na niej złożone ubrania. Poczułam wpływające na policzki ciepło, w chwili kiedy pomyślałam, że ktoś tu był kiedy spaliśmy. Uścisk Nevry wzmocnił się, a z jego gardła wydobyło się warczenie.

— Nigdy nie pozwolę by jakieś ścierwo zobaczyło cię w takim stanie, a każdy kto się na to ośmieli zapłaci głową — ostrzegła, a ja zadrżałam z przerażenia.

Czyżby ponownie powróciła jego zła strona? Mój partner postawił mnie na podłodze, a ja postawiłam krok w kierunku ubrań. Jednak nie dotarłam do nich. Ból jaki czułam sprawił, że się zatrzymałam, a z oczu wypłynęło parę łez. Wilkołak zaalarmowany moim nagłym zatrzymaniem, — zapewne też usłyszał moje myśli — wziął mnie na ręce i posadził na łóżku. Chwilę później mężczyzna pomagał mi się ubrać. Wiedziałam, że czuję się — chociaż trochę — winny, lecz z jednej strony to nie była — do końca — jego winna. Bałam się tego co się stało w nocy i do tej pory nie mogę uwierzyć, że to zrobiliśmy, lecz... Właśnie! Czy klątwa przestała już działać? Spojrzałam na Nevrę, wiedząc, że usłyszał moje nieme pytanie. Czarnowłosy westchnął.

— Tak przestała działać — oświadczył, a ja się uśmiechnęłam. — Jednak... — zaczął, siadając obok mnie — teraz martwię się o ciebie, kwiatuszku...

Nie wiem dlaczego ale w chwili kiedy jego usta zaczęły się zbliżać do moich poczułam strach. Nie chciałam się z nim teraz całować, lecz nic nie wskazywało na to, że odpuści. Jego usta były niecały centymetr od moich, a ja zamknęłam oczy. W momencie kiedy usłyszałam, że ktoś zaczyna uderzać — o wstawione, przez Nevrę w wczoraj — w drzwi, poczułam nadzieję, że do pocałunku nie dojdzie. I nie myliłam się. Czarnowłosy odsunął się ode mnie, a z jego gardła wydobyło się ostrzegawcze warczenie.

— Jeśli to coś mało ważnego zabiję cię! — ostrzegł, a po moim ciele przeszedł dreszcz. Usłyszałam czyjeś westchnięcie za drzwiami.

— Wybacz, Alfo ale to ważne... — oznajmiła nieznana mi osoba. — Ta sprawa dotyczy uciekinierów.

Na te słowa, mięśnie mojego partnera napięły się. Widziałam jak zaciska swoją szczękę, lecz nie wiedziałam, dlaczego tak robi. Mimo to przeczuwałam, że już za niedługo wszystkiego się dowiem.

CDN

Nasz Nevra się wkurzy, lecz co czynić? Takie jego przeznaczenie. Lecz czy to na pewno już koniec tej historii z klątwą? O tym w kolejnym rozdziale, który pojawi się już w poniedziałek! :D

(Data opublikowania tego rozdziału: 09.12.16r)

Jesteś moja kwiatuszkuOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz