Rozdział 26

6.1K 489 26
                                    

           Oczy mówią wiele...

*Matthew*
    Wchodząc do szkoły niewyspany co było na ostatnim miejscu w kolejce moich aktualnych zmartwień, czułem spojrzenia na sobie. Wszyscy szeptali między sobą o "związku" między mną a Clare. Uderzając w najbliższą szkolną szafkę krzyknąłem wściekły;
-Zamknijcie się!
Wszyscy mieli zszokowane miny ale osiągnąłem to co chciałem: ciszę.
Nagle do szkoły weszła ona - kasztanowowłosa... bez kaptura. Patrzyłem na nią smutnym wzrokiem i zaniepokoiła mnie pewna rzecz, którą dopiero zauważyłem; była strasznie chuda a jej kości policzkowe nienaturalnie wystające. Chodzi o to, że jej kości policzkowe były uwydatnione aż za bardzo, jeszcze bardziej niż kilka tygodni wcześniej. To było niepokojące. Brunetka unosząc wzrok patrzyła na wszystkich obojętnym wzrokiem i szła przed siebie. Niespodziewanie jeden z chłopaków ją zaczepił.
-Ej słyszałem, że jesteś niesłysząca. To prawda? - zapytał
Clare stała i patrzyła się na niego po czym odeszła bez słowa. Cały korytarz milczał. Poszedłem za nią wśród szeptów na które tym razem postanowiłem przymknąć oko. Ujrzałem dziewczynę jak siedzi na parapecie z otwartym oknem; tym samym na którym ja paliłem papierosa podczas rozpoczęcia roku szkolnego. Wydaje się, że minęło od tamtej pory tyle czasu...
Podchodząc do brunetki usiadłem naprzeciw niej i patrzyłem jak siedzi oparta głową o ścianę oddychając ustami. Była blada i to bardzo. Zaniepokoiło mnie to.
-Hej, Clare? - zapytałem
Nie odpowiedziała. Nachylając się ku niej zapytałem ponownie;
-Wszystko w porządku?
Dziewczyna szepnęła ledwo słyszalnie;
-Pomóż...
Potem wszystko działo się tak szybko... wziąłem ją na ręce i biegłem w stronę motoru po drodze krzycząc by wszyscy usunęli się z drogi. Nie dzwoniłem po karetkę ponieważ nie ufałem że przyjadą na czas. Sadzając Clare delikatnie na motocyklu przed
sobą, odpaliłem maszynę ruszając szybko po drodze łamiąc niejeden przepis drogowy. Wiedziałem, że tym razem ojciec zabierze mi motor ale w tej sytuacji miałem to gdzieś. Liczyło się by brunetce nic się nie stało...

Usłysz mnie - Dominika LOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz