*Clare*
Otwierając oczy przeciągnęłam się wciąż zakopana w pościeli rozprostowując mięśnie. Usłyszałam śmiech po mojej lewej stronie, gdzie po chwili powędrował mój wzrok i ujrzałam nikogo innego jak Matta.
Uśmiechnęłam się a chłopak, który nawiasem mówiąc wyglądał jakby w ogóle nie spał, podszedł do mnie i usiadł obok łapiąc mnie za dłoń i całując jej wnętrze.
-Witaj śpiąca księżniczko
-Witaj mój księciu - odpowiedziałam uśmiechając się postanawiając zapytać go o jego niepokojący wygląd; sine worki pod oczami i zmatowiałe oczy.
-Spałeś dzisiaj w ogóle?
Chłopak zbył mnie uśmiechem pytając jakie mamy plany na dzisiejszy dzień.
-Szkołę? - zapytałam
-Nie. Szkołę masz z głowy tak samo jak ja. - odpowiedział kładąc się przy mnie i patrząc w sufit.
Podobało mi się to w nas, że mimo tego iż byliśmy -raczej- parą to miałam w nim najlepszego przyjaciela, mogłam na nim polegać nawet wtedy, gdy błagałam go by ratował się sam i mnie zostawił to on wolał narazić siebie samego dla mnie. Był dla mnie za dobry. Albo ja zbyt surowa dla niego...
-Jak to mamy szkołę z głowy?
-Wszystko załatwiłem kochana. Dzisiaj ty pomyśl co chciałabyś zrobić najbardziej w życiu; twoje marzenie. Co zawsze chciałaś zrobić lecz zawsze było jakieś "ale". Masz takie? - zapytał
Nawet nie wiesz jak wiele - pomyślałam.
-Takie największe marzenia jakie zawsze chciałam zrobić to obejrzeć wschód lub zachód słońca, położyć się na dachu z popcornem i oglądać gwiazdy nocą z zaufaną osobą. To są moje skryte marzenia... - powiedziałam czując jak chłopak patrzy się na mnie z niedowierzaniem
-Co takiego? - zapytałam
-Znalazłem cię - powiedział uśmiechając się do mnie z miłością w oczach.
-Nie rozumiem...
-Moim największym marzeniem od wielu lat było znalezienie kobiety, która nie będzie ze mną ze względu na pieniądze rodziców. Ty nigdy nie wzięłaś mnie za dłoń prosząc bym poszedł z tobą na zakupy. Nigdy nie wspomniałaś o moich pieniądzach. Teraz pytając cię o twoje największe marzenia wymieniłaś te, które są bezcenne. Ich nie da się nabyć za pieniądze. Dlaczego akurat te?
Patrząc na niego spojrzałam za okno patrząc w niebo.
-Wiesz...wszystkie te marzenia są związane z jednym; niebem...
-A ta zaufana osoba jak ma się do nieba? - zapytał zdziwiony
-Modliłam się do nieba o tę osobę i chciałabym z nią obejrzeć wschód słońca ponieważ oznacza on nową nadzieję na dzisiejszy dzień, ociepla swoim ciepłem skrząc się jasno. Chciałabym z tą osobą obejrzeć gwiazdy leżąc na dachu zajadając się popcornem do tej pory aż rozbolałyby nas brzuchy i to byłoby nasze kino, które każdy z nas ma za oknem ale nikt nie dostrzega zaślepieni elektroniką czy innymi rzeczami. A my byśmy byli tylko we dwoje mający nic a zarazem wszystko bo szczęścia nie da się zmierzyć. Ludzie albo uznaliby nas za głupców lub by nam zazdrościli tego, że cieszymy się małymi rzeczami bo sami nie potrafią...
Milknąc spojrzałam na zielonookiego, który...płakał. Biorąc jego twarz w dłonie zapytałam;
-Dlaczego płaczesz?
-Nie mam popcornu... - szepnął
Zaśmiałam się również płacząc ale ze śmiechu. Chłopak spojrzał na mnie udając urażonego po chwili jednak sam zaczął się śmiać. Z nim chciałam oglądać gwiazdy. Z nim chciałam podziwiać wschód słońca. Z nim chciałam oddychać wspólnym powietrzem...
CZYTASZ
Usłysz mnie - Dominika L
Teen FictionHistoria o zranionej psychicznie dziewczynie, która jest krzywdzona przez ojca. Chodzi w kapturze by zakryć codzienne świeże siniaki. Czy chłopak, którego wszyscy uwielbiają sprawi, że mu zaufa? Czy dziewczyna wyzna mu prawdę? Historia o miłości...