Świat przykryty białą pościelą.
Pyłem kojarzonym z bielą.
Świat się wciąż zmienia.
Białą barwą przyodziewa.
Mrozi serce, jest jak ż kamienia.
Czy ktoś się tego spodziewał?
Zimno.
Oziębły ten świat powoli.
Czy dąży do przegranej doli?
Może w końcu zapanuje spokój?
A może to tylko przed burzą pokój?
Lęk wciąż jest, boję się codzienności.
Ten biały, nieskazitelny kolor.
To tylko przykryty obraz rzeczywistości.Świat nigdy nie będzie łatwiejszy.
Trudności tu wciąż panują.
I to one niepewność naszą budują.Mimo, że ten stan teraz trwa.
To gdzieś, kiedyś swój koniec ma.
I dobrze...
Nie widać traw zieleni, tańca motyli, śpiewu ptaków.
Ani dróg I danych nam znaków.Są za to ślady na mrożącym podłożu.
Widać, gdzie szedłeś.
Bo śnieg niczym detektyw na dworzu.
Dzieciom to nie przeszkadza.
Ich buzie w szczęście wprowadza.
Bawią się świetnie.
Choć świat w bieli blednie.
Robią aniołki.
Duże bałwany-
Ten zimowy Pan jest wszystkim znany.
Zaprasza do zabawy.
Mimo, iż krew krzepnie w żyłach.
To świetna zabawa sprzyja.
Niech ten czas nie przemija.To jedna.
Z czterech pór roku.
W której człowiek zasypia o zmroku.
Wiosną zaś do życia rozkwita.
I słońce, ciepły wiatr przywita.
Latem żyje w pełni radości.
Jest gotów do pracy i miłości.
Jesienią ma wiele kolorów.
Wiele humorów i twarzy wzorów.
Jesienią zdarzy się, że deszczem popłacze.
A potem w kaloszach, w kałuży poskacze.Jak skończą się pory.
Zgaśnie serca ogień.
I ty człeku spłoniesz.
Choć nie byłeś gotowy.
CZYTASZ
Życie nastolatki
PoetryŻycie nastolatki nie jest łatwe... Wiersze z mojego życia ... Mojego autorstwa.