Czasem nie wiem, co się za mną dzieje.
Widzę rzecz, która nie istnieje.
Śmieję się, albo Płaczę, gdy smutek mnie przyodzieje.Zamykam oczy, gdy chcę coś zobaczyć.
Jestem realistką, gdy coś chcę wymarzyć.
Zamiast uciekać, ja stoję w ogniu.
Zamiast stać, uciekam w nieznane.
Jakie to wszystko u mnie jest pogmatwane?!Jestem na opak, czy jak?
Bo już nie pojmuję.
Czy ja już wariuje?Zamiast biec z wiatrem, wolę iść pod wiatr.
Biegne nie tam, gdzie wskazuje znak.
Lecę, choć skrzydeł mi brak.
Unoszę się, choć to jest nierealne tak.Ale czasem, muszę przyznać,
W końcu to komuś wyznać.
Wolę tak iść pod wiatr,
Lecieć Choć skrzydeł brak.
Śmiać się, plakac.
I zamknąć oczy, na to co się dzieje.
Stać w tym ogniu.
Zobaczyć płomienie.
Bo odrywam się od tej codzienności.
Monotonnej, szarości.
Lecę w przestworza.
By kiedyś znów Zatonąć w głębinach morza.
CZYTASZ
Życie nastolatki
PoetryŻycie nastolatki nie jest łatwe... Wiersze z mojego życia ... Mojego autorstwa.