Płomyk nadzieji

46 4 0
                                    

Z nieba pruszą wspomnienia,
Pył marzeń spełnienia.

Może to przeznaczenie?
I łatwiejsze będzie o życie waleczenie?

Może, by tak, tej nocy nie kończyć pamiętnika...
Coś mi się wydaje, że kartka cierpień zanika...

Może to tylko głupia nadzieja?
I to życie, jeszcze bardziej w piekło się zamienia?

Nie warto walczyć, choć trzeba.
Jest to ciężkie, dlatego każdy z tym zwleka.

A wiara, płomyk nadzieji,
Może ten zimny świat odmieni?

Ona jeszcze najwidoczniej żyje
I złe wspomnienia zmyje.

A marzenia będą realne.
Choć to wszystko, wiem i tak pójdzie na marne.

Bo jak można dostrzec,
Tu trzeba wszystkim ostrzec:

NIKT NIE DOCENIA TEGO CO MA,
Dopóty nie dotknie go demon zła.

A życie, kolorowe czasem bywa.
Mimo, że szczęście z rąk tak szybko spływa.

Isntnienie, to również człowiek,
Który na krzywdę nie zamyka powiek.

Nie liczą się dla niego: krzyki, wrzaski, nocą szlochanie,
Ani o błogą radość nawoływanie.

Dla niego nie ma nic.
Wszystko stało się niczym,
A ran, jest coraz więcej przyczyn.

To wszystko tak cholernie boli
I każdy na to pozwala, do woli.
Nikt nie ma nad życiem, przecież kontroli.

Ale pamiętaj, załamana duszo,
Że kiedyś marzenia, pragnienia spełnić się muszą.

Nie ważne, jak kręta do tego jest droga,
Nie ważne, że podwinie Ci się noga.

Ważne byś dotrwał do końca,
Aż dogonisz promienie słońca.

Wtedy wspomnieniem będzie tylko satysfakcja, z wygranej bitwy
I do Boga, jednak spełnione modlitwy.

*********************
Wiersz napisany wczoraj przed snem. Dodałam go dziś, ze względu na porę.
Nikt by nie pomyślał, ale wene dały mi spadające płatki śniegu.😉

sad_hard_life - pisząc ten wiersz, pomyślałam właśnie o tobie.
I ludziach, których życie nie dopieszcza.




















Życie nastolatki Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz