To kolejny wiersz o smutku. Tym razem o mnie, jako przegranej roślince- chwaście. Jak wam się podoba?
"Niezapomnianych wspomnień moc.
Powraca w każdą samotną noc."
Zdjąwszy twarzową przykrywkę.
Siadając w milczeniu, z własnym umysłem.
Tworzę okrąg od rzeczywistości daleki,
Tak, by oddzieliły nas lata rzeki.
Lata, które tak szybko mijają,
Które te wspomnienia ukrywają.
Nagle, coś pęka we mnie.
Jak w bańce mydlanej.Wypełnionej wodą.
I tonę we własnych łzach.
Słonych jak przestworza oceanów.
Ciężkich i zimnych, aż braknie sił i powietrza.
I duszę się w sobie,
Skrywając i dźwigając je każdego dnia.
Nie mówiąc nic nikomu,
Ani jednego zdania.Zawsze próbuję uciec.
Lecz coś mi nie pozwala.
Ugrzęzłam w błocie mych myśli.
I tonę w nim bardziej.
Zamykam się w sobie.
Choć pamiętam o tobie.
Wołam Cię!
Nikt się Nie zjawia.
Żaden głos do mnie nie przemawia.
I tak sobie więdnę,
Jak niepodlany kwiat.Stoję sam na sam.
Na środku świata.
Gdzie tłum nigdy nie zajrzy.
Gdzie już nic nie kwitnie.
Gdzie życia brak.
I ja umieram powoli.
Biedna ze mnie roślinka.
Mizerna ma minka.
Nikt nie da mi żywej wody.
Tak dla ochrony.
By życie wciąż toczyło się dalej,
By biec, rosnąć śmialej.
Taki już mój los.
Najwidoczniej przez wspomnienia muszę umrzeć.Zwiednąć...
Bo nie mogę być szczęśliwa.
Nie mogę rozwijać się jak tego bym Chciała.
Bo ziemia dla takiego "chwasta" jest za mała....
CZYTASZ
Życie nastolatki
PoetryŻycie nastolatki nie jest łatwe... Wiersze z mojego życia ... Mojego autorstwa.