LIX

3.1K 565 40
                                    

Chłopak usiadł na niewygodnym, szpitalnym krzesełku. Na ramionach wciąż nosił koc, który przywiózł mu Jin. W szpitalu było naprawdę chłodno. Co prawda ogrzewanie działało cały czas, ale ze względu na pacjentów nie mogło być ono za bardzo podkręcone.

- Cześć hyung. - powiedział cicho, patrząc na spokojną twarz starszego. Jego miętowe włosy opadły mu na czoło, lekko przysłaniając oczy, dlatego Hoseok wyciągnął rękę, i delikatnie odgarnął je na bok, by po chwili lekko pogłaskać starszego po policzku. Nie mógł się przed tym powstrzymać. Podświadomie pragnął kontaktu fizycznego, pragnął być jak najbliżej.

- Musimy porozmawiać, wiesz? - zapytał, cały czas patrząc na starszego. Czuł ten nieprzyjemny uścik, jaki pojawia się tuż przed łzami. Ostatnio wylał ich z siebie więcej, niż przez całe swoje dotychczasowe życie, nie umiał ich jednak powstrzymać. Czuł się paskudnie, bo wiedział, że to on doprowadził do tej sytuacji. Chciał, żeby było wygodniej dla niego, myślał wtedy tylko o sobie. Nie myślał o tym, że może to przynieść jakieś konsekwencje, a już szczególnie takie. Miał do siebie żal o to, że nie powiedział Yoongiemu o czym wtedy rozmawiali. Co prawda wciąż nie był gotowy na to, by otwarcie przyznać się przed nim jakim daży go uczuciem, jednak jeśli miałby teraz wybierać między tym, czy woli przeżywać stres związany z tym wyznaniem i ewentualne odrzucenie, czy to wszystko co czuł teraz, tę bezsilność, smutek i strach, bez zastanowienia wybrałby pierwszą opcję. I to nawet nie tyle ze względu na siebie, tylko na samego Yoongiego.

- Chciałbym cię przeprosić. - kontynuował, zabierając rękę z policzka starszego. Zaczął się bawić własnymi dłońmi, co chwila skupiał też na nich wzrok, jakby bał się w tym czasie patrzeć na Mina. - Głównie za to, że nie przyjechałem wcześniej. Jak głupek czekałem, zwlekałem, zamiast od razu do ciebie pojechać. Czuję że to przeze mnie tu teraz jesteś. Co prawda sam zachowałeś się jak totalny idiota chlejąc na umur, kiedy sam mówiłeś że twój organizm źle na niego reaguje, ale gdybym nie myślał wtedy tylko o sobie, to pewnie w ogóle nie wpadłbyś na ten pomysł. - Westchnął cicho, po czym przejechał ręką po twarzy, a następnie przeczesał włosy.

- Tylko wiesz.. Ugh, widzisz, stresuję się nawet teraz.. Bałem się. Bałem się powiedzieć ci o swoich uczuciach. Zbierałem się w sobie kilka razy, próbowałem. Z resztą nawet ci o tym mówiłem. Chciałem ci powiedzieć w walentynki, ale to było nasze pierwsze spotkanie, uznałem, że jeszcze poczekam. A potem już po prostu nie miałem odwagi. Boję się że mnie odrzucisz hyung. Wiesz, nie żeby coś, ale dajesz tak bardzo sprzeczne sygnały, w jednej chwili dajesz mi buziaka w policzek, a w drugiej piszesz mi że idziesz z kimś na randkę, a potem z niej wracasz i zaczynasz mnie całować. Raz jesteś kochany i uroczy, a za chwilę jesteś dla mnie oschły i mówisz że nie chcesz ze mną gadać. Ugh, przepraszam, musiałem to w końcu z siebie wyrzucić... - Otarł dłońmi policzki, po których spływały ciepłe łzy. Przez cały czas gdy mówił jego głos drżał, a kilka razy załamał się, przez co musiał przerywać. Jednak gdy skończył, poczuł się lepiej. Odczuł dziwną ulgę, której zupełnie się nie spodziewał.

- Jin przyniesie książki. Nie wiem ile zdążę ci przeczytać zanim się obudzisz, ale poprosiłem go, żeby trochę ich przyniósł. Pamiętasz, jak się bałeś prosiłeś żebym ci czytał żebyś usnął. Zamiast skupiać się na moim głosie, skupiałeś się na tym, co czytałem. Teraz zrobisz na odwrót, ok? Ja będę czytał, ty skupisz się na moim głosie, i się obudzisz. Zobaczymy czy zadziała.

~*~

16:32
Jin hyung dzwoni

odrzuć

odbierz

- Hoseok, możesz po nas wyjść? Jesteśmy w szatni.

- Mhm, już idę.

16:33
Połączenie zakończone

vanilla chocolate | yoonseok | chatOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz