Hoseok siedział przy łóżku, łokieć miał oparty o materac, a głowę opierał na dłoni. Drugą rękę miał splecioną z tą Yoongiego. Jego oczy były przymknięte, nie spał jednak, a pogrążony w rozmyślaniach wciąż czuwał.
Dzięki temu był w stanie wyczuć, jak dłoń starszego lekko zaciska się na tej jego. Otworzył oczy i wyprostował się, wpatrując w twarz miętowowłosego, by po chwili zobaczyć, jak jego oczy poruszają się pod powiekami, a następnie te unoszą się lekko. Chłopak nie otworzył jednak oczu całkowicie, a jedynie zamrugał lekko kilkukrotnie, po czym powieki znów opadły.
- Hoseok... - wyszeptał starszy, ledwo rozchylając usta, po czym znów lekko uchylił powieki.
Hoseok poczuł jak serce w jego piersi zaczęło trzepotać. Zalała go fala ulgi i szczęścia. Pochylił się lekko, po czym sięgnął do przycisku wzywającego pielęgniarkę.
- Hej Yoonnie. - powiedział szatyn przez zaciśnięte ze wzruszenia gardło. Był zaskoczony, że to jego imię było pierwszym słowem, które padło z ust starszego zaraz po tym jak ten się obudził. Spodziewał się, że może paść imię Namjoona, Taehyunga, albo nawet ich kota, nie spodziewał się jednak swojego.
W tym momencie do sali weszła pielęgniarka w towarzystwie lekarza, który na widok Yoongiego uśmiechnął się szeroko.
- Witamy wśród żywych panie Min. - Powiedział doktor, po czym gestem ręki nakazał Hoseokowi odsunięcie się. Podszedł do łóżka na którym leżał chłopak, i zaczął badanie kontrolne. Sprawdzał reakcje na bodźce, poprawne widzenie. W tym czasie Jung przyglądał się temu zaszklonymi oczami, uśmiechając się szeroko. Ukrywał uśmiech za dłonią, choć wewnętrznie trząsł się ze szczęścia. To, że miętowowłosy się obudził rozwiało wszystkie jego obawy, a z jego serca spadł ciężki kamień.
- Pielęgniarka zaraz przyniesie ci wody, w tym czasie postaraj się raczej nie wstawać, i wypoczywaj. - Lekarz uśmiechnął się jeszcze, po czym opuścił salę. Wtedy Hoseok znowu usiadł obok łóżka.
- Jak się czujesz? - Zapytał, z troską patrząc na starszego.
- Jakby coś mnie rozjechało. - Odpowiedział Yoongi, lekko się uśmiechając. - Gdzie reszta? - zapytał podciągając się na rękach do siadu. Szatyn od razu pomógł mu w tym, wygodniej układając mu poduszki, jednocześnie dbając o to żeby nie były za wysoko.
- Jeszcze nie przyjechali. Jest ósma rano hyung. - Wyjaśnił. - Namjoon ma być dzisiaj po dwunastej, Taehyung w ogóle ma się nie pojawić, a Jin ma przyjechać dopiero po pracy.
Do sali weszła pielęgniarka podając starszemu małą butelkę wody, po czym z powrotem opuściła salę. Zasadniczo powinna w niej zostać, jednak wiedziała, że Min jest pod dobrą opieką. Zdążyła już poznać Hoseoka, który przecież nie odstępował starszego na krok.
Gdy Yoongi pił, telefon młodszego rozdzwonił się.
- O wilku mowa. - młodszy pokazał Minowi kto dzwoni, a ten wziął od niego telefon, i sam go odebrał.~*~
8:32
Namjoon dzwoniOdrzuć
Odbierz
- Hej Hoseok, jak tam w szpitalu? Jak z Yoongim?
- Bardzo źle. Pije wodę której nie lubi.
- Jezu, Yoongi, obudziłeś się.
- Niespodzianka.
- Jak się czujesz?
- Beznadziejnie, ale bywało gorzej. Słyszałem że masz być po południu.
- No mam. A co?
- Przywieź mi z domu ten mój puchaty sweter. Cholernie tu zimno.
- Nie ma sprawy. Muszę kończyć, dzwoniłem tylko na chwilę bo miałem przerwę. Do zobaczenia.
8:37
Połączenie zakończone________________
~~38~~
W ogóle ostatnio was chyba przybyło, bo widzę nicki których wcześniej nie widziałam ._.
CZYTASZ
vanilla chocolate | yoonseok | chat
FanfictionYoongi ponad wszystko kocha wanilię Hoseok gustuje w czekoladzie Razem tworzą bardzo klasyczne połączenie smaków | 170401 #9 w ff | | 170325 #10 w ff | | 170312 #12 w ff | | 170311 #16 w ff | | 170307 #17 w ff | | 170303 #23 w ff | | 170302 #27 w f...