My mind » taekook

24.12.2013 » 18 y.o.

Jest piąta nad ranem, a ja już nie śpię. Ale to dobrze, bo muszę ci coś opowiedzieć, pamiętniku.

Ogólnie Jungkook nie odzywał się do mnie od akcji na balu. Właśnie dlatego spędziłem dwa dni siedząc sam w pokoju, ciągle pisząc i wydzwaniając do niego. Okay, zachował się okropnie, mógł chociaż się odezwać, albo cokolwiek.

Myślałem, że to jedne z gorszych świąt w moim życiu. Aż w końcu dzisiaj, koło północy, ktoś się włamał przez okno do mojego pokoju.

Chyba już wiesz, kto to był.

Znaczy najpierw się prawie osrałem ze strachu, bo było ciemno i nic nie widziałem. Ale w końcu, gdy tak leżałem nieruchomo, ktoś mnie objął od tyłu.
Był taki zimny, miał dreszcze, na zewnątrz było poniżej zero stopni. Ale to nie miało znaczenia, bo gdy tak sobie leżeliśmy, od razu się ogrzał. Mam nadzieję, że nie będzie chory.

Nawet najlepszy matematyk nie zliczy, ile razy mnie przepraszał tej nocy. Serio, robił to tyle razy, że aż miałem go dość i w pewnym momencie chciałem go wyrzucić z domu. Mówił, że jest idiotą, w ogóle wyzywał się od najgorszych, aż mi się smutno zrobiło, gdy mówił te wszystkie rzeczy.

A potem złożyliśmy sobie życzenia, w końcu są święta. I tak spaliśmy wtuleni w siebie, a ja dosłownie przed chwilą się obudziłem. Nawet nie wyobrażasz sobie, jak on słodko wygląda, gdy śpi. Poważnie, ma tak uroczo rozczochrane włoski, lekko otwarte usta i strasznie głośno oddycha, ale to nie ważne. I ma strasznie duży nos, blizny po trądziku, przebarwienia na twarzy i śmieszne zęby. Serio są śmieszne. W ogóle jego twarz jest śmieszna, bawi mnie.
Ale wiesz co? On nadal jest taki idealny i nie wyobrażam sobie, żeby w tej chwili leżał przy mnie ktoś inny.

Jezu, sorry, że tak piszę bez sensu. Chyba po prostu jestem zbyt zakochany. Da się w ogóle być "zbyt zakochanym"?

W sumie jak tak teraz myślę, to nawet odpały V nie są w stanie zepsuć naszej relacji.

Dobra, kończę. Mam niepohamowaną chęć przytulenia się do m o j e g o chłopaka.

Tae